Sobota, 15 kwietnia 2017 roku, Wielki Tydzień Rok A, I
Wigilia, czyli nocne modlitewne czuwanie...
Wigilia Paschalna – Święto wszystkich świąt...
Noc zbawczych konwulsji – rodzimy się na nowo
Jakże trudno jest znaleźć stosowne słowa w sytuacji śmierci i żałoby. O dziwo, jeszcze trudniej mówić o zmartwychwstaniu. O kimś martwym, kto powraca do życia, można dziś najwyżej usłyszeć w horrorach o zombie, ale w tym przypadku chodzi o autentyczne przestraszenie widza, nie zaś o rozradowanie możliwością życia bez śmierci
Zmartwychwstanie?
Pewną trudność z ogłoszeniem zmartwychwstania ma dziś także ewangelista Mateusz. Jego opowieść jest utkana z uczuć strachu i radości, żalu z powodu całkowitej utraty i zaskoczenia z powodu niemożliwej nadziei. Kobiety w tej narracji po prostu udają się do grobu, ogarnięte atmosferą śmierci, aby wykonać zwykłe gesty uszanowania wobec zmarłego Jezusa. Nic nie zdaje się zapowiadać zmartwychwstania...
Ale wydarza się coś wprost bulwersującego: oto Życie zwycięża nad śmiercią, a ewangelista opowiada o tym, wzmiankując fakt trzęsienia ziemi, pojawienie się anioła, kamień odwalony z mocą, strażników wypełnionych prawdziwą trwogą: byli świadkami przechodzącego Boga
My również, słuchacze tej nowiny po niemal dwóch tysiącach lat, nie przestajemy być zaskoczeni przez ten opis, tak dziwny i nieprawdopodobny. Nie da się przejść wobec tych słów obojętnie: Zmartwychwstały Pan staje wśród nas i twierdzi, że my także, dziś żyjący ludzie i Jego przyjaciele, jesteśmy z Nim współ-zmartwychwstali, choć to nowe życie jest ukryte wraz z Nim, w Ojcu
W ogrodzie raju – w sercu Ojca
Przez dar tej nocnej liturgii, rzeczywiście wszyscy odnajdujemy się ukryci w sercu Boga, wprowadzeni tam przez Zmartwychwstałego. To właśnie On, przez swego Ducha, mówi do nas przez święte znaki ognia, światła, wody, oleju, chleba… Na nowo oglądamy stworzenie, upadek, obietnice odkupienia, pierwsze wyzwolenie, oczekiwanie na wylanie Ducha, na definitywne wejście do Nowego Jeruzalem.
Czynimy to odnajdując się liturgicznie w owym ogrodzie i w owej nocy, podczas której Bóg-Człowiek, zabity z miłości do ludzi, wychodzi z grobu, dokonując nadzwyczajnego przejścia ze śmierci do życia, w przeciwieństwie do tragicznego w skutkach odwrotnego przejścia prarodziców – z życia do śmierci przez pierwszy bunt.
W ogrodzie doszło niegdyś do tragedii z powodu nieposłuszeństwa pierwszego Adama, w ogrodzie też ujawni się całkowite posłuszeństwo nowego Adama, Chrystusa, który odda się w ręce ludzi według zbawczego planu Ojca. O nocnej porze, jak wielu myśli, nastąpiło wcielenie Syna Bożego... W nocy ten sam Syn Najwyższego jest pojmany jak złodziej, bez stawiania oporu, aby zostać wyrzucony z ludzkiej historii. W ogrodzie Bóg szuka Adama, który ogarnięty wstydem, woli się ukryć, w obawie przed ujawnieniem swojej nagości. W ogrodzie też nowy Adam wychodzi naprzeciw swoim prześladowcom z otwartym pytaniem: Kogo szukacie?, nie próbując ukryć się przed schwytaniem, a później pozwoli się nawet obnażyć, zanim go ukrzyżują. Byliśmy świadkami tych świętych chwil w poprzednich dniach Wielkiego Tygodnia.
Noc wierności Boga
Tej wyjątkowej nocy, zaiste błogosławionej, jak ogłosiło nam starożytne orędzie paschalne Exsultet, na naszych wierzących oczach, Jezus bierze samą śmierć w swoje przebite dłonie i przemienia noc zdrady każdego Judasza wszystkich czasów w noc wierności Boga wobec człowieka. Właśnie dzisiaj Chrystus odbiera nocy przemoc jej ciemności. Nad mrokami zła, które najchętniej w nocy się ukrywa, powstaje niezniszczalnie Żywy jako „Światłość świata”, dzięki której wszyscy wreszcie widzimy Jedyne Dobro, które się udziela, Prawdę, która ma serce, i niezniszczalne Życie, które zawsze powraca!
Ta noc, rozjaśniona Chrystusem, który wraca do swoich uśmiechnięty, leczy nas wszystkich i odbudowuje stworzenie. Tak naprawdę, stwarza wszystko na nowo! Nowy Boży porządek Życia i Miłości pojawia się na miejscu tego, który został zniszczony przez złość człowieka, za sugestią księcia ciemności. Oślepieni grzechem, nie mogliśmy już ostrzegać zła, bo zaczęło się nam pojawiać przebrane za dobro…
W konsekwencji, moglibyśmy już tak na zawsze błądzić w ciemnościach fałszu i zatracenia, gdyby nie dar tej jedynej nocy. Jak przekonują nas niektórzy, prawda to już nic innego jak technika i jej zdobycze, docierające do ludzi arbitralną drogą medialnej „sieci” tzw. sukcesów lub śmiercionośnych oszkalowań, na służbie socjotechnicznych słupków popularności.
Nowe oczy i nowe serce
Nie będziemy jednak wiecznie wodzeni za nos przez pseudo-prawdę lub nawet, o zgrozo, post-prawdę. Nasze oczy znów widzą tę Prawdę, z której wszystko wyszło i która jest jednocześnie Drogą i Życiem. Jest ona nade wszystko Osobą, której można się powierzyć i dzięki której można już zamieszkać w sercu Ojca, w naszym odzyskanym raju.
Tej nocy Bóg faktycznie daje się nam tak, jak nigdy dotąd. Fascynuje nas urokiem tej rodzinności, z której w pierwszym stworzeniu wyszliśmy, a do której w nowym stworzeniu dzięki Jezusowi dzisiaj wracamy. Droga Jezusa, Jego Prawda i Jego synowskie Życie, nam udzielone bez miary, są odtąd nowym początkiem wszystkiego i zmartwychwstaniem, które koronuje Odkupienie.
Chrystus daje nam dziś moc, aby żyć jak On: w nowości wzajemnej miłości, dzięki której naprawdę przechodzi się ze śmierci do życia. Odzyskawszy wzrok i nowe serce, wiemy już spontanicznie, że daru nowej egzystencji nie wolno nam rozproszyć poprzez życie w ciągłej waśni, w powtarzanych błędach, w chcianej przewrotności i we wzajemnych wojnach.
Po nocy, jasny dzień!
To oznaczałoby w istocie próbę zamknięcia Jezusa w Jego grobie, by nie mógł pojawiać się wśród swoich braci i sióstr jako zmartwychwstały, żyjący i działający w swoim Kościele dzisiaj, w naszych kontekstach i uwarunkowaniach. To zmusiłoby wielu, aby nadal poszukiwali pośród umarłych Tego, który przecież żyje! On też zaprasza nas, abyśmy żyli uczciwie, jak w jasny dzień (Rz 13,13), aby zaznać mocy Jezusowej radości pośród wielu życiowych prób i trudów, i dać wiarygodne świadectwo, że Galilea nieustannego spotkania z Jezusem jest w nas, ilekroć oddamy Zmartwychwstałemu nasze serce.
Pascha zmartwychwstania jest wtedy, kiedy z tego, co było faktyczną tragedią, wydobywają się dla nas strumienie łaski. Niech ta wyjątkowa noc pozwoli nam doznać, że rzeczywiście, na naszych wierzących oczach, rzeczy boskie faktycznie łączą się nierozerwalnie z ludzkimi i staje się w nas „nowe stworzenie”, pieczęć naszej definitywnej tożsamości w Jezusie i zadatek szczęśliwej przyszłości, gwarantowana przez Ducha Zwycięskiego Baranka.
Prezes (preside) Akademii Alfonsjańskiej oraz profesor nadzwyczajny Istituto Superiore di Teologia Morale
(biblijne podstawy teologii moralnej), Accademia Alfonsiana – Rzym
o. Andrzej Wodka CSsR