Sobota, 28 października 2017 roku, XXIX tydzień zwykły, Rok A, I
Według autora pewnej książki, chrześcijan można podzielić na trzy modele.
Pierwszy model określa chrześcijan podobnych do tratwy – są to zasadniczo chrześcijanie tylko z nazwy. Idą za Jezusem, gdy ktoś ich ciągnie lub popycha.
Drugi model to chrześcijanie, którzy są jak żaglowce – są to ludzie, którzy idą za Jezusem tylko w dobrych, słonecznych warunkach. Przy burzliwej pogodzie, płyną we wszystkich kierunkach, gdzie wiatr i fale ich poniosą.
Trzecim modelem można określić chrześcijan, którzy są jak holowniki – oni idą za Jezusem niezależnie od pogody. Niezależnie od warunków pogodowych zawsze idą za Jezusem. Przemieszczają się rzeczywiście powoli, ale zawsze prosto.
Dobrym przykładem takich „holowników” są wspominani dzisiaj apostołowie Jezusa – Szymon i Juda.
Szymon był zwykłym Galilejczykiem i „bratem” Jezusa, bo tak nazywano tych, którzy byli najbliższymi krewnymi. Do nich należeli także ciotki, wujkowie czy kuzyni. Szymon był pierwszym z czterech najbliższych kuzynów Jezusa wraz z Jakubem Mniejszym, Judą i Józefem. Wszyscy oni byli synami Marii – żony Alfeusza albo Kleofasa. Według tradycji, Kleofas był bratem św. Józefa, męża Maryi. Wszyscy synowie tej rodziny wzrastali i wychowywali się w Nazarecie, blisko Świętej Rodziny (zob. Mt 13, 53-58). Szymon, Juda i Jakub byli nazywani przez naszego Pana apostołami, filarami Kościoła, a Józef sprawiedliwy był jego wiernym uczniem.
Szymon był również zelotą. Ta grupa fanatyków była żydowską sektą, która reprezentowała ekstremalną markę żydowskiego nacjonalizmu. Grupa, w której filozofią życia była przemoc oraz to, jak przy jej pomocy osiągnąć cel. Jezus powołał Szymona, który miał bliski związek z tą grupą. Wiemy, że Szymon głosił w Egipcie i Mezopotamii, Mauretanii (Hiszpania) i Libii, porzucając płodne wzgórza Galilei, gdzie był zaangażowany w uprawę winnic i oliwkowych ogrodów.
Juda z drugiej strony jest powszechnie znany jako patron beznadziejnych przypadków. W początkach chrześcijaństwa było wielkie zamieszanie pomiędzy imionami „Juda” a „Judasz”. Wielu, nie rozumiejąc różnicy pomiędzy tymi imionami, nigdy nie modliło się o pomoc do Judy, dlatego trudno było o jakiekolwiek nabożeństwo za przyczyną Judy. To, co wiemy, to to, że był jednym z dwunastu apostołów; że był synem Kleofasa, który umarł jako męczennik, oraz Marii, która stanęła u podnóża Krzyża Świętego i która namaściła ciało Chrystusa po śmierci. Był bratem Jakuba Mniejszego, bratankiem Maryi i św. Józefa, i dlatego nazwany najbliższym krewnym Jezusa Chrystusa. Mógł być także rybakiem. Juda również zostawił nam krótki, ale przejmujący list, napisany po śmierci jego brata Jakuba, biskupa Jerozolimy, i zaadresowany do nowych chrześcijan, by nie ulegali podszeptom różnych heretyków.
Ci dwaj apostołowie wykazali się niewątpliwie wielką gorliwością i odwagą w wyznawaniu wiary, niezależnie od sytuacji. To, co zasługuje na szczególną uwagę, to to, że obaj byli „bohaterami drugiego planu”. A nie jest to prostą sprawą – pozostać gorliwym i odważnym, ale bez rozgłosu, w cieniu innych. Nie jest łatwe tworzyć wspólnotę bez pretensji do tytułów na swoją miarę, stosownie do swoich możliwości. Nie jest łatwe, aby się zgodzić z tym, że będą mnie nawet mylili z innymi – tymi „sławniejszymi” albo, co gorsza, ze zdrajcami.
Prośmy tych oto apostołów, abyśmy umieli robić swoje, czerpiąc siłę z tego, że jestem jednym z... bo jest to nie lada sztuka.
Drukuj...
Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów pracujący jako duszpasterz w parafii św. Anny w Kopenhadze – Dania
o. Sławomir Romanowski CSsR