Niedziela, 11 listopada 2018 roku, XXXII tydzień zwykły, Rok B, II
100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości
„Więcej jest radości w dawaniu, aniżeli w braniu” – mówi przysłowie, które jest chyba jednym ze zdań najlepiej oddających rzeczywistość naszego codziennego życia. Bo przecież faktycznie tak jest, że choć każdy z nas bardzo lubi dostawać wszelkiego rodzaju podarki, to jednak nie mniej radości sprawia nam zupełnie bezinteresowne obdarowywanie innych. Na tym właśnie polega miłość bliźniego, która jest tematem przewodnim orędzia, jakie głosił Jezus Chrystus – miłość, która jest prawem, naczelną zasadą królestwa Bożego, które Jezus przepowiadał, a które jest jednocześnie nicią przewodnią całej Ewangelii według św. Marka.
W odczytanym przed chwilą fragmencie tejże Ewangelii słyszeliśmy o ubogiej wdowie, która do świątynnej skarbony wrzuciła dwie niewielkiej wartości monety. Ten jeden grosz to było całe jej utrzymanie. Trudno więc mówić w jej przypadku o jakimś wyrachowaniu, o jakimś oczekiwaniu wdzięczności czy chęci bycia zauważonym. Postawa ubogiej wdowy, która ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, inspirowana była nie czymś innym, ale właśnie bezinteresowną prawdziwą miłością. I to wydarzenie posłużyło Jezusowi do zilustrowania tego prawa miłości, które rządzi królestwem Bożym.
Królestwo Boże to jest rzeczywistość, którą jako chrześcijanie mamy budować i budujemy już tutaj na ziemi, poczynając od nas samych, poprzez nasze rodziny, lokalne wspólnoty czy też całą ojczyznę. Dlatego też miłość musi być fundamentem budowania wszystkich mniejszych i większych wspólnot, a więc musi być też podstawą budowania naszego patriotyzmu, naszego stosunku do ojczyzny. „Miłość ojczyzny, umiłowanie rodzimej kultury i tradycji nie dotyczy bowiem wyłącznie przeszłości, ale ściśle się wiąże z naszą dzisiejszą zdolnością do ofiarnego i solidarnego budowania wspólnego dobra. Realnie zatem wpływa na kształt naszej przyszłości” (KEP, Chrześcijański kształt patriotyzmu).
Wspaniały jubileusz 100-lecia niepodległości to doskonała okazja do tego, by przypominać te piękne chwile z historii naszego kraju, zachwycać się postawą ludzi, którzy o tę niepodległość walczyli i oddawali swoje życie z miłości do ojczyzny, ginęli, abyśmy my mogli żyć w wolnym i suwerennym kraju. Z wielkim respektem przypominamy więc sobie najbardziej znaczące wydarzenia z ostatniego stulecia, takie jak tzw. „cud nad Wisłą”, zakończenie drugiej wojny światowej czy przezwyciężenie komunizmu. Oddajemy hołd tym, którzy byli głównymi pozytywnymi bohaterami tych wszystkich wydarzeń. Jako ludzie wierzący dziękujemy jednak przede wszystkim Bogu, który działał i działa w historii.
Lecz nie powinniśmy jedynie na tym poprzestawać. Należałoby pójść krok dalej i postawić sobie pytanie o to, jak ja dzisiaj mogę walczyć za ojczyznę i dla ojczyzny. W jaki sposób dzisiaj tę moją miłość do ojczyzny mogę wyrażać? Co mogę zrobić, by nasza ojczyzna była prawdziwą wspólnotą miłości?
Tak naprawdę każdy z nas znajduje się w sytuacji podobnej do tej, w jakiej znalazła się uboga wdowa z dzisiejszej Ewangelii. Bo nawet gdybyśmy dali od siebie wszystko, co mamy, chociaż zaangażowalibyśmy wszystkie nasze siły i talenty w to, by nasza ojczyzna była wspólnotą miłości, to zawsze będzie to zbyt mało, bo każdy z nas to jedynie niewielki ułamek, maleńka cząstka narodu polskiego. Jednak nie powinno nas to w żaden sposób demobilizować, bo każdy choćby najmniejszy wysiłek ma tutaj niebywałe znaczenie. By móc powiedzieć, że kocha się ojczyznę, że jest się patriotą, nie trzeba wygrywać wielkich międzynarodowych bitew, ale wystarczy walczyć o te drobne zwycięstwa miłości w naszym codziennym życiu.
„Dziś zatem patriotyzm wyrażać się powinien w życiu naszych rodzin, które są pierwszą szkołą miłości, odpowiedzialności i służby bliźniemu. Przestrzenią, w jakiej codziennie zdajemy egzamin z patriotyzmu są miejsca, gdzie toczy się nasze codzienne życie – gmina, parafia, szkoła, zakład pracy, wspólnota sąsiedzka i lokalna. Wszędzie tam patriotyzm wzywa nas do życzliwości, solidarności, uczciwości i troski o budowanie wspólnego dobra” (KEP, Chrześcijański kształt patriotyzmu, nr 4).
„Patriotyzm konkretyzuje się w naszej postawie obywatelskiej; w szacunku dla prawa i zasad, które porządkują i umożliwiają życie społeczne, jak – przykładowo – rzetelne płacenie podatków; w zainteresowaniu sprawami publicznymi i w odpowiedzialnym uczestnictwie w demokratycznych procedurach; w sumiennym i uczciwym wypełnianiu obowiązków zawodowych; pielęgnowaniu pamięci historycznej, szacunku dla postaci i symboli narodowych; w dbałości o otaczającą nas przyrodę; w zaangażowaniu w samorządność i działania licznych organizacji, w podejmowaniu różnych inicjatyw społecznych” (KEP, Chrześcijański kształt patriotyzmu, nr 4).
To wszystko, w czym wyrażać możemy naszą miłość do ojczyzny, stanowi ten „wdowi grosz”, jaki dorzucić możemy do tego wspólnego „skarbu”, jak ojczyznę nazywał św. Jan Paweł II w jednym ze swoich wierszy:
„Myśląc Ojczyzna […] z niej się wyłaniam... […] by zamknąć ją w sobie jak skarb. Pytam wciąż, jak ją pomnożyć, jak poszerzyć tę przestrzeń, którą wypełnia” (K. Wojtyła, Myśląc Ojczyzna…).
Wówczas przeżywać będziemy tę wewnętrzną radość, że możemy całkowicie bezinteresownie dać coś od siebie.
Prośmy dobrego Boga, abyśmy chcieli i potrafili naszym codziennym życiem budować taką ojczyznę, która byłaby autentyczną wspólnotą miłości i prawdziwym domem dla każdego, kto pragnie w nim mieszkać i przyczyniać się do jego rozwoju i budowania dobrze rozumianej potęgi. Niech wyrażą to słowa znanej pieśni sprzed dwóch wieków, pieśni, która rozbrzmiewa dziś pewnie we wszystkich polskich kościołach: Przed Twe ołtarze zanosim błaganie, ojczyznę wolną pobłogosław Panie!
Drukuj...
Tirocinium Pastoralne Prowincji Warszawskiej Redemptorystów (wewnętrzne studium Zgromadzenia,
przygotowujące do prowadzenia rekolekcji parafialnych i misji ludowych) – Lublin
o. Arkadiusz Buszka CSsR