Niedziela, 13 maja 2018 roku, VII Tydzień Wielkanocny, Rok B, II
Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi
i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły (Mk 16, 20)
Okres Wielkanocny, który jako część roku liturgicznego, powoli dobiega końca, to przeżywanie na nowo radości zmartwychwstania, ale jest to również okres katechezy paschalnej. Wsłuchaliśmy się w tę katechezę, która prawie dwa tysiące lat temu rozbrzmiewała w uszach i w sercach pierwszych chrześcijan. To ona stanowiła podstawy ich chrześcijańskiego powołania, ich uczestnictwa w życiu Kościoła, ich misyjnej działalności, jak i ich obecności w społeczeństwie, które patrzyło na nich – raz z podziwem, innym razem z pogardą albo wręcz z nienawiścią.
Również i dzisiejszy świat, dzisiejsze społeczeństwo ma podobne nastawienie. Jedni patrzą na chrześcijan i na Kościół z podziwem, inni jako na grupę społeczną o charakterze religijnym, jeszcze inni widzą w chrześcijanach wrogów postępu stających po stronie przestarzałych, a nie współczesnych idei.
Jakże nie łatwo jest w takim świecie zachować tożsamość. Jakże łatwo jest poddać się myśli, że wszystko jest płynne, albo popaść w duchowość światową, kryjącą się za pozorami religijności, a nawet miłości Kościoła, polegającą na szukaniu chwały ludzkiej i osobistych korzyści zamiast chwały Pańskiej (por. EG, 93). Dlatego tak ważnym jest dla nas przeżyć ten liturgiczny czas paschalnej katechezy. Bo to właśnie ona pozwala nam na odnowienie w nas dzisiaj tego, czym powinniśmy być jako chrześcijanie, jako Kościół, jako aktywna i żywa część społeczności i narodu. Jeszcze raz przypomina nam ona, że fundamentem naszej wiary i naszego społecznego zaangażowania jest Chrystus w tajemnicy swej mesjańskiej działalności, swej zbawczej męki, swego chwalebnego zmartwychwstania i wniebowstąpienia, jak to usłyszeliśmy w dzisiejszych czytaniach.
W tej właśnie perspektywie spójrzmy na dzisiejszą uroczystość, która zachęca nas, byśmy radowali się w Panu, bo Jego wniebowstąpienie jest nadzieją naszego uczestnictwa w tej tajemnicy. Ale zanim w pełni dostąpimy tej łaski, czas, którym dysponujemy dziś, powinien być naznaczony pewnymi aspektami chrześcijańskiego życia. Należą do nich: wsłuchanie się w słowo Boże, modlitwa i powołanie do misji w świecie.
Św. Łukasz w drugiej części swego dzieła, to znaczy w Dziejach Apostolskich, wyraźnie pisze, iż po swoim zmartwychwstaniu Chrystus przez czterdzieści dni ukazywał się swoim uczniom i mówił im o królestwie Bożym. Jakże oni tego potrzebowali. Dopiero w kontekście spotkania z Chrystusem zmartwychwstałym zrozumieli w pełni istotę tego królestwa. Zrozumieli, że Jezusowi nie chodziło o władzę, ani o potęgę, ani o bogactwa, tak pożądane przez „władców” tego świata. Ich pojęcie królestwa zostało – można by powiedzieć – zniweczone, ukrzyżowane i pogrzebane. A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela... (Łk 24, 21). Potrzeba im było tamtych spotkań z Chrystusem zmartwychwstałym i owych czterdziestodniowych paschalnych rekolekcji, aby się duchowo, racjonalnie i teologiczne odnowić i pogłębić. Potrzebowali tego paschalnego doświadczenia, aby mogli z odwagą dostosować się do nowej rzeczywistości, w której przyszło im żyć i działać.
Drugi ważny element, który stał się częścią paschalnego życia uczniów, to oczekiwanie w modlitwie na dar Ducha Świętego. Chrystus nie pozostawił ich bez opieki. Nie zostali sami. Obiecał im swojego Ducha mocy i pocieszenia, aby byli Jego świadkami. Św. Augustyn z okazji święta wniebowstąpienia głosił: „Syn Boży, tak jak nie opuścił niebios, gdy zeszedł na ziemię, również i nas nie pozostawił samych sobie, gdy na nowo wstąpił do nieba”. Dlatego jako wspólnota wiary, posłuszni wskazaniom Pana, gromadzą się, aby sprawować Eucharystię, pamiątkę paschalnych i zbawczych dzieł Chrystusa.
W końcu owe paschalne spotkanie z Chrystusem nie tylko umocniło ich w wierze i zachęciło do stałej modlitwy w imię Jezusa Chrystusa, ale również pozwoliło im zrozumieć swoje życie jako powołanie do świętości i do misji. Powołanie do świętości, która wyraża a się w konkretny, namacalny sposób bycia i życia wśród innych, naznaczony miłością, dobrocią i solidarnością. Jeden z amerykańskich socjologów i badaczy początków chrześcijaństwa pisał, że do wzrostu chrześcijaństwa przyczyniło się wiele czynników, ale jednym z najważniejszych była chrześcijańska miłość, pomoc i życzliwość względem bliźnich.
Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach (...). Ci wszyscy, co uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne (...). Wielbili Boga, a cały lud odnosił się do nich życzliwie (Dz 2, 42-47).
Z całą pewnością trzeba spojrzeć dziś z uwagą na to, co wydarzyło się u początków naszej chrześcijańskiej historii wiary i naszej obecności w historii ludzkości. Z całą pewnością ważne jest też, aby raz jeszcze wsłuchać się z uwagą w historyczny opis tamtych wydarzeń. Właśnie po to, aby z nich czerpać inspirację do naszego chrześcijańskiego bycia i życia w dzisiejszym świecie.
Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi (Dz 1, 8).
Papież Franciszek w Evangelii gaudium naucza, że spotkanie z Chrystusem w sercu Ewangelii pozwala nam poznać wewnętrzną więź między ewangelizacją i promocją człowieka, która powinna z konieczności wyrazić się i umocnić w całej działalności ewangelizacyjnej. Wszyscy chrześcijanie, są wezwani, by troszczyć się o budowę lepszego świata (por. EG, 178, 183). To jest droga do chrześcijańskiej świętości. Wspomina o tym również w najnowszej adhortacji Gaudete et exsultate:
Moim skromnym celem jest przedstawienie po raz kolejny powołania do świętości, próbując ująć je w aktualnym kontekście, z jego zagrożeniami, wyzwaniami i możliwościami. Ponieważ Pan każdego z nas wybrał, «abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem» (GE, 2).
Dlatego też naucza papież Franciszek:
Pozwól, by łaska twego chrztu owocowała na drodze świętości. Pozwól, aby wszystko było otwarte na Boga i dlatego wybierz Jego, wybieraj Boga wciąż na nowo. Nie zniechęcaj się, ponieważ masz moc Ducha Świętego do tego, by świętość była możliwa. Ona w głębi jest owocem Ducha Świętego w twoim życiu (GE, 15).
Uczestnicząc w dzisiejszej uroczystości, przez wstawiennictwo Maryi, która za nami nieustannie oręduje u swego umiłowanego Syna, prośmy, abyśmy wsłuchani w słowa Pana, oddani modlitwie, i aktywni chrześcijańską miłością oczekiwali Jego powtórnego przyjścia w chwale.
Drukuj...
Misjonarz z Wiceprowincji Redemptorystów w Bahia (Brazylia), obecnie wikariusz
arafii Najświętszego Odkupiciela w Damaia – Lizbona (Portugalia)
o. Krzysztof Dworak CSsR