Poniedziałek, 14 maja 2018 roku, VII Tydzień Wielkanocny, Rok B, II
W życiu trzeba mieć trochę szczęścia. Pokazuje nam to życie świętego Macieja, który został wybrany na apostoła spośród dwóch uczniów. Pomógł mu łut szczęścia. Takie jest też znaczenie słowa „Bóg” w języku polskim. Słowo Bóg znaczy szczęście. Jest to starożytne słowo używane już przez naszych pogańskich przodków. Jednak Bóg jest szczęściem także w rozumieniu chrześcijańskim. Bóg jest źródłem szczęścia i tego wiecznego, i tego doczesnego. Szczęście to także pójście odpowiednią drogą życia. W przypadku św. Macieja Bóg wskazał na niego przez losowanie i ukazał mu jego powołanie:
„I dali im losy, a los padł na Macieja. I został dołączony do jedenastu apostołów” (Dz 1, 26).
Można powiedzieć, że to był przypadek. Można też nazwać przypadek innym imieniem samego Boga i to będzie bardziej właściwe podejście. W Kanadzie „przypadkiem” nazywają ludzie działanie Boga, kiedy pragnie On pozostać anonimowy. Bóg bowiem działa w wydarzeniach i przez wydarzenia. Najbardziej widzimy to oczywiście w historii odkupienia, gdy rozważamy Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie Chrystusa. Także w naszej osobistej historii życia możemy dostrzec działanie Boga, często wtedy, gdy pozwalamy działać Jezusowi, np. przez modlitwę. Modlitwa apostołów z dzisiejszego czytania przypomina modlitwę Jezusa przed ustanowieniem Dwunastu.
„Ty, Panie, znasz serca wszystkich, wskaż z tych dwóch jednego, którego wybrałeś, by zajął miejsce w tym posługiwaniu i w apostolstwie, któremu sprzeniewierzył się Judasz, aby pójść swoją drogą” (Dz 1, 24-25).
Czego nas uczy życie świętego Macieja? Mamy do wyboru dwie drogi: Pójście za Bogiem lub swoją drogą, tak, jak zrobił to Judasz. Ta sytuacja opisana jest w psalmie pierwszym: „bo Pan uznaje drogę sprawiedliwych, a droga występnych zaginie” (Ps 1, 6). Judasz został wybrany przez Boga do grona dwunastu najbliższych towarzyszy i współpracowników Jezusa. Czy Jezus nie wiedział, kogo wybiera na apostoła? Jak go mógł wybrać i obdarzyć zaufaniem? Powiemy: Bóg na pewno się nie pomylił wybierając go na apostoła! Jednak sytuacja Judasza przestrzega nas, tak jak Słowo Boże, które mówi: „Przechowujemy skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas” (2 Kor 4, 7). Bożemu wybraniu można się sprzeciwić. Skarb wiary można utracić. Powinniśmy jednak polegać na Bogu i nigdy wątpić w Jego Miłosierdzie. Taką myślą kończy się Reguła świętego Benedykta, założyciela benedyktynów i ojca zachodniego życia zakonnego: Choćby ciężar grzechu przygniótł nas do samej ziemi, trzeba nam zapłakać jak święty Piotr, a nie poddać się jak Judasz. Pismo mówi: „Bóg jest większy niż nasze serca” (1 J 3, 20). Bóg jest większy od największego grzechu i nieprawości. Bóg jest „wielkim przemieniającym”. To mistrz swoistego recyklingu, jak mówi o Nim o. Wilfrid Stinissen OCD. Potrzeba tylko zaufać Bogu i przemiana się dokona.
Czego nas uczy życie świętego Macieja? Bóg nie wybiera człowieka przypadkowego. Wybiera Macieja w miejsce zdrajcy. Przed wyjątkowym wydarzeniem Zesłania Ducha Świętego uzupełnia grono apostołów. Jakie są warunki bycia apostołem? Piotr mówi:
„Trzeba więc, aby jeden z tych, którzy towarzyszyli nam przez cały czas, kiedy Pan Jezus przebywał z nami, począwszy od chrztu Janowego aż do dnia, w którym został wzięty od nas do nieba, stał się razem z nami świadkiem Jego zmartwychwstania” (Dz 1, 21-22).
Apostoł to ten, który jest świadkiem Zmartwychwstałego. Także ten apostoł żyjący w naszych czasach. Bycie apostołem domaga się od nas jednak czegoś więcej, niż uznania faktu zmartwychwstania Jezusa, choć dla niemałej liczby chrześcijan tylko to jest już trudne. Jednak bycie apostołem domaga się także nieustannego powstawania z martwych nas samych: z upadków, grzechów, słabości…
Słyszymy dziś słowa Jezusa:
„To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy kto życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję” (J 15 12-14).
Święty Maciej według tradycji oddał swoje życie przez ukamienowanie i ścięcie toporem. Wydał ostatnie tchnienie głosząc Ewangelię. Słowa poparł ofiarą. Choć dziś czasy są niespokojne i wielu chrześcijan oddaje życie – jeszcze więcej niż w pierwszych wiekach – najprawdopodobniej niewielu z nas umrze za wiarę. Jednak Ewangelia Jezusa domaga się od nas ofiary codziennej, ofiary miłości. Pokaż mi swoją miłość, a pokażę ci kim jesteś, jakim jesteś człowiekiem.
To wszystko pozwala nam zrozumieć życie św. Macieja. Bóg wybiera apostoła, aby apostoł wybierał Boga w swoim życiu. Życie nieustannie pozwala nam zweryfikować naszą postawę wiary. Daje nam poznać, czy idziemy dobrą drogą. W ostatnich tygodniach Bóg sprawdził postawę wielu przez przypadek Alfiego Evansa. Kilkunastomiesięczny chłopiec walczył o życie wraz z rodzicami i całą rzeszą ludzi przeciwko bezdusznemu systemowi. Brytyjscy prokuratorzy zabrali głos, wyrok zapadł, dziecko musiało umrzeć. Nie można było go nawet karmić. Ludzie podzielili się na dwa obozy, jedni wielkoduszni, broniący życia dziecka, często ludzie głębokiej wiary, drudzy bezlitośni, koniunkturaliści, odbierający dziecku prawo do życia, leczenia, nawet posiłku... A przecież życie każdego człowieka to dar od Boga. Mimo pozornej wygranej tych, którzy chcieli śmierci dziecka, w świat poszło przesłanie o miłości i poświęcenia. Przegrali ci, co siebie sami ustanawiają panami życia i śmierci.
Czego uczy nas jeszcze życie apostoła Macieja? Imię Maciej znaczy: „dar Pana”. Potrzeba nam na nasze życie spojrzeć jako na dar od Boga. Potrzeba nam traktować życie innych ludzi jako dar od Boga dla nas. Jakże trudno uznać nam za cud to, co w rzeczywistości jest cudem największym – dar życia…
Święty Macieju,
naucz nas podążać za prawdziwym szczęściem, za Bogiem!
Święty Macieju,
pokaż nam właściwą drogę życia!
Święty Macieju,
pomóż, abyśmy swoje życie i życie innych ludzi traktowali jako dar od Boga!
Święty Macieju,
wspieraj nas w naszym dążeniu do bycia świadkami Zmartwychwstałego!
Święty Macieju, módl się za nami! Amen.
Drukuj...
Wychowawca (socjusz Prefekta) w Postulacie oraz Misjonarz Prowincji Warszawskiej
Redemptorystów – Bardo Śląskie
o. Marcin Gacek CSsR