Piątek, 25 stycznia 2019 roku, II tydzień zwykły, Rok C, I
25 stycznia obchodzimy w Kościele katolickim święto Nawrócenia św. Pawła Apostoła. Dzień to wyjątkowy, zarówno ze względu na wydarzenie, jak i osobę świętego, któremu jest dedykowany. W kalendarzu liturgicznym jest to jedyny przypadek, gdy czcimy nawrócenie osoby. Jednak nawrócenie to jest znaczące, mające wymiar zarówno konkretny, jak i symboliczny. Konkretny, bo dotyczy historycznej osoby i wydarzenia, które wpłynęło na losy chrześcijaństwa; symboliczny, ponieważ odnosi się do każdego wierzącego, który może spotkać na swojej drodze Boga.
Istota owego NAWRÓCENIA jest opisana w wersecie:
Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: «Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?» (Dz 9, 3-4).
Z tego opisu wynika, że chodzi o pozytywny aspekt nawrócenia. Bowiem greckie sformułowanie metanoia zawiera w sobie dwa nierozłączne wymiary: pozytywny i negatywny. W przeżywaniu święta Nawrócenia św. Pawła należy odczytywać ten aspekt pozytywny. Bowiem Szaweł pochodził z tradycyjnej rodziny żydowskiej, która należała do stronnictwa faryzeuszów – a więc do najżarliwszych patriotów i wyznawców religii mojżeszowej. Okazawszy się gorliwym uczniem Gamaliela, poszedł jednak znacznie dalej niż jego mistrz, który wyznając poglądy konserwatywne, wzdrygał się przed udawadnianiem swoich racji siłą. Szaweł tymczasem został fanatykiem religijnym. Mając około 25 lat był przeciwnikiem i prześladowcą chrześcijan; uczestniczył jako świadek w kamienowaniu św. Szczepana.
Około 35 roku z własnej woli Szaweł udał się z listami polecającymi do Damaszku, aby tam ścigać chrześcijan. Podróż ta przyniosła coś nieoczekiwanego. W czasie tej podróży objawił się mu Chrystus Zmartwychwstały, który jednocześnie go powołał i uczynił swoim uczniem i apostołem.
Szaweł przeżył coś, czego nie da się wytłumaczyć, używając przysłowiowego „szkiełka i oka”. Olśniła go światłość, której nikt inny nie widział. Olśniła i uczyniła ślepym. Spotkał się z „czymś”, czego ludzki wzrok nie może oglądać. Spotkał się z Bogiem, który przecież już wcześniej ukazywał się ludziom poprzez światło, jak choćby Mojżeszowi w krzewie gorejącym. Miał przybyć do Damaszku jako młody, pełen sił pogromca chrześcijan, a tymczasem zjawił się tam się jako ktoś inny: niewidomy, zależny od innych, prowadzony za ręce.
W duchu Szawła nastąpiło całkowite przewartościowanie jego dotychczasowego świata wewnętrznego. To wszystko, co do tej pory wydawało mu się ważne, nagle straciło całkowicie swoje znaczenie. To, czego wcześniej nie wyrzekłby się w żadnym wypadku, teraz było jak śmieci, ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, dla którego wyzuł się ze wszystkiego (por. Flp 3, 8). Mistyczne i tajemnicze poznanie Chrystusa odegrało w duchowej drodze Pawła rolę pierwszorzędną i zmieniło całkowicie jego dotychczasowy sposób myślenia i postrzegania świata.
Wydarzenie spod Damaszku pozostanie w jakiejś mierze tajemnicą, którą należy ciągle zgłębiać, biorąc pod uwagę historię naszej duchowej wędrówki. Wielu chrześcijan odnajduje bowiem w doświadczeniu Pawła obraz własnego przeżycia i konfrontuje je z tym, o czym on pisze.
Papież Benedykt XVI powiedział o nawróceniu św. Pawła najdobitniej:
„[To wydarzenie] poszerzyło jego serce, uczyniło je otwartym na wszystkich. W tym momencie nie stracił nic z tego, co było dobre i prawdziwe w jego życiu, w jego dziedzictwie, ale pojął na nowo mądrość, prawdę, głębię prawa i proroków, przyswoił je w nowy sposób. Jednocześnie jego umysł otworzył się na mądrość pogan. Gdy całym sercem otworzył się na Chrystusa, zyskał zdolność do prowadzenia szerokiego dialogu ze wszystkimi, mógł stać się wszystkim dla wszystkich. Dzięki temu mógł rzeczywiście być apostołem pogan. (…) Znaczy to, że również dla nas chrześcijaństwo nie stanowi jakiejś nowej filozofii albo nowej moralności. Jesteśmy chrześcijanami tylko wówczas, gdy spotykamy Chrystusa (…), czytając Pismo Święte, na modlitwie, w życiu liturgicznym Kościoła. Możemy dotknąć serca Chrystusa i poczuć, że On dotyka naszego. Jedynie dzięki osobistej relacji z Chrystusem, jedynie dzięki spotkaniu ze Zmartwychwstałym stajemy się naprawdę chrześcijanami. W ten sposób otwiera się nasz umysł, otwiera się cała mądrość Chrystusa i całe bogactwo prawdy (Audiencja generalna, 3 września 2008).
Święty Paweł o tym swoim nawróceniu pozytywnym będzie wspominał w każdym ze swoich listów i wszędzie będzie mówił, że w tym momencie objawił się mu Chrystus Zmartwychwstały, chociaż czuł się niegodnym. To spotkanie i otwarcie się na Zmartwychwstałego Chrystusa przemieniło jego życie, które oddał bez reszty Jemu i Kościołowi. Nawrócenie pozytywne jest pierwszym i najistotniejszym – gdy ono się dokona to wówczas oderwiemy się od tego co złe, bezwartościowe i rozpoczniemy sensowne życie.
Wszystkim nam Chrystus chce się objawiać i objawia się, do nas podchodzi i przychodzi. Jeżeli Go przyjmiemy, to przemieni nasze życie i stanie się ono nowym, pięknym, sensownym i przepełnionym darem miłości dla innych.
Drukuj...
Teolog, wykładowca teologii pastoralnej w Wyższym Seminarium Duchownym Redemptorystów w Tuchowie oraz w Wyższym
Seminarium Duchownym Franciszkanów w Krakowie, rekolekcjonista sióstr zakonnych i księży – Kraków
o. Kazimierz Fryzeł CSsR