Poniedziałek, 01 kwietnia 2019 roku, IV tydzień Wielkiego Postu, Rok C, I
Świętego Hugona, Biskup, który chciał zostać mnichem...
Bohater dzisiejszej ewangelicznej historii na początku jest nam przedstawiony jako królewski urzędnik. Święty Jan pomaga nam jednak dostrzec w nim kogoś więcej niż tylko urzędnika, kogoś więcej niż jakąś – używając współczesnych obrazów – anonimową postać zza biurka, która bezdusznie załatwia sprawy przychodzących do niego petentów. Dzięki jego dialogowi z Jezusem możemy zobaczyć w nim kogoś zgoła innego. Jak się okazuje jest on przede wszystkim ojcem, który zrozpaczony szuka pomocy dla swojego chorego syna. Jego miłość kazała mu przebyć długą drogę, aby móc stanąć przed Jezusem i prosić Go o cud uzdrowienia. Jak się zdaje, była to dla niego misja ostatniej szansy. Dowiadujemy się bowiem, że „jego syn był umierający”.
Ta historia pozwala nam nabrać do tego człowieka szczególnej sympatii. Niemal spontanicznie darzymy go współczuciem. Jest on bowiem uosobieniem tych wszystkich emocji, które towarzyszą każdemu z rodziców, szczególnie zaś wtedy, kiedy pojawia się dramatyczna perspektywa utraty osoby, której dało się życie. Są to właśnie te chwile, kiedy każdy ojciec jest gotów walczyć do samego końca, bo nadzieja umiera ostatnia.
Ewangelia ta nie jest jednak budującym opowiadaniem o sile wypływającej z więzów krwi. Dla Jana Ewangelisty ojcostwo to coś więcej, dużo więcej. Przyglądając się dzisiejszemu tekstowi Ewangelii, widzimy, że ów urzędnik najpierw staje się człowiekiem (4,49-50), aby ostatecznie jego twarz nabrała ojcowskich rysów (4,53). Proces ten dokonuje się w nim w drodze. Jest to czas, kiedy zaczyna owocować w jego sercu słowo Chrystusa, które zostało przyjęte z wiarą. Ewangelia przypomina nam, że każde prawdziwe ojcostwo to nie jedynie „krew i ciało”, ale przede wszystkich zdolność do przyjmowania z ufnością słowa Chrystusa i przekazywania go innym. Jest to chrześcijańska forma rodzenia nowego życia. Jak słyszeliśmy bowiem, „uwierzył on sam i cała jego rodzina” (4, 53). Z ufnej wiary w to, co powiedział mu Jezus narodziła się wiara tych, z którymi łączyła go miłość.
To już drugi cud w Kanie Galilejskiej. Przy okazji pierwszego było podobnie. Niewzruszona wiara Matki zrodziła wiarę uczniów (por. J 2, 1-11).
To jest też czas, aby zdarzył się kolejny cud, tym razem w twoim domu. Taki jest sens powołania chrześcijańskich rodziców, ojców i matek. To też jest powołanie kapłanów. Duchowe ojcostwo, rodzenie do wiary.
Drukuj...
Tirocinium Pastoralne Prowincji Warszawskiej Redemptorystów (wewnętrzne studium Zgromadzenia, przygotowujące do prowadzenia
rekolekcji parafialnych i misji ludowych) oraz wykładowca teologii pastoralnej w WSD Redemptorystów w Tuchowie – Lublin
o. Dariusz Pabiś CSsR