Poniedziałek, 08 kwietnia 2019 roku, V tydzień Wielkiego Postu, Rok C, I
Świętego Waltera – Opat, który się wymigiwał...
W dzisiejszej Ewangelii faryzeusze zarzucają Jezusowi, iż to, co mówi o sobie samym, nie jest prawdą. Skąd ten wniosek? Jako główne oskarżenie wskazują na fakt, że On sam o sobie daje owo świadectwo. Inaczej możemy powiedzieć, iż Jezus jest jedynym świadkiem w sprawie. Nie chodzi im więc o teologiczne znaczenie wypowiedzi Nauczyciela z Nazaretu, ale o stronę prawną. Z tego punktu widzenia, w procesie potrzeba było dwóch świadków, których świadectwo byłoby zgodne. Przykład taki widzimy w pierwszym czytaniu. Do skazania Zuzanny wystarczyło zgodne, choć nieprawdziwe, świadectwo dwóch starców. Jezus powołuje się więc na to prawo i wzywa drugiego świadka. Mówi do faryzeuszy: Oto Ja daję świadectwo o sobie samym oraz zaświadcza o Mnie Ojciec, który Mnie posłał (J 8, 18). Kim jest ów Ojciec? Jak możemy Go spotkać? Jak możemy Go poznać? Jezus daje nam prostą wskazówkę: jeżeli poznamy Jego poznamy i Jego Ojca.
Jezus wzywa nas, chrześcijan, abyśmy dawali prawdziwe świadectwo. Nie tylko jako jednostki, ale jako cała wspólnota Kościoła. Tylko nasze zgodne świadectwo będzie dla świata dowodem na Bożą obecność pośród nas. Wydawajmy więc sądy prawdziwe o Bogu, drugim człowieku oraz o sobie samym. Przeciwieństwem jest bowiem kłamstwo, które niszczy nie tylko naszą relację z Bogiem, ale również z naszym bliźnim, a przede wszystkim z nami samymi. Nie słuchajmy więc podpowiedzi złego ducha, który jest ojcem kłamstwa i zwodzicielem, ale słuchajmy tego, którego świadectwo jest prawdziwe i trwa od dwóch tysięcy lat.
W pierwszym czytaniu, ku przestrodze dla nas, widzimy ludzi, których świadectwo doprowadza do skazania niewinnej osoby. Dlaczego tak się stało, że ci, którzy byli przeznaczeni do kierowania narodem, dali się ponieść swoim żądzom i skazali na śmierć niewinną osobę? Odpowiedź daje nam słowo: Zatracili rozsądek i odwrócili oczy, zaniedbując spoglądania ku Niebu i zapominając o sprawiedliwych sądach (Dn 13, 9). Ich świadectwo, choć pozornie zgodne, nie było prawdziwe, gdyż zaniedbali się w spoglądaniu ku niebu. Jakie jest więc wezwanie dla nas? Patrzmy ku niebu, wypatrujmy tego, co w górze. Jak to zrobić? Nie chodzi przecież o to, aby wpatrywać się godzinami w błękit nad naszymi głowami w nadziei, że zobaczymy na niebie jakiś napis. Wpatrywać się w niebo to przede wszystkim patrzeć na Jezusa, słuchać Jego prawdziwego świadectwo o sobie samym, przyjąć to, że On jest światłością świata, która oświeca nasze życie.
Drukuj...
Duszpasterz w Parafii św. Klemensa Hofbauera – Głogów
o. Krzysztof Wąsiewicz CSsR