Wtorek, 09 kwietnia 2019 roku, V tydzień Wielkiego Postu, Rok C, I
Bóg, stwarzając człowieka, dał mu niezwykły dar, jakim jest rozum. Dzięki niemu możemy czynić sobie ziemię poddaną, dzięki niemu możemy dokonywać różnych odkryć, które ulepszają nasz świat. Wśród takich wynalazków człowieka są lekarstwa na różnego rodzaju choroby. Coraz to nowsze, lepsze, skuteczniejsze. Chwała Panu za dar rozumu i talentów, którymi obdarza człowieka.
Jest jednak taka choroba, na którą człowiek nigdy nie znajdzie lekarstwa, polegając jedynie na własnych siłach, na własnym rozumie. Nawet gdyby bardzo się starał i poszukiwał. To choroba duszy. Nieuleczalny rak, który toczy ludzkość od zarania dziejów, od wyjścia z raju. Tą chorobą jest grzech. Jest to choroba śmiertelna. Informację o tym przekazał nam Święty Paweł, mówiąc, że zapłatą za grzech jest śmierć. Nie jesteśmy w stanie sami z siebie znaleźć nań lekarstwo, dlatego sam Bóg wyszedł ku nam, w swoim Synu, aby nas uleczyć.
W pierwszym czytaniu mamy przykład tego, co grzech czyni z człowiekiem. Naród wybrany namacalnie doświadcza skutków swojego wystąpienia przeciw Bogu. Kąsające węże o jadzie palącym, doprowadzają do śmierci. W tej całej scenerii padają bardzo ważne słowa Izraelitów: ZGRZESZYLIŚMY. Przyznanie się do winy, które skutkuje ratunkiem ze strony Boga. Owym ratunkiem jest wąż miedziany, na którego należało spojrzeć, aby pozostać przy życiu.
My, chrześcijanie, czytając ten tekst, wiemy, że była to zapowiedź prawdziwego i pełnego wywyższenia Jezusa na krzyżu – wywyższenia Tego, który nie przyszedł do zdrowych, ale do tych, którzy się źle mają. Przyszedł odszukać grzeszników, aby stać się dla nich lekarstwem. To On jest Tym, na którego mamy patrzeć, aby odzyskać życie utracone przez grzech. O swoim wywyższeniu mówi nam sam Jezus w dzisiejszej Ewangelii: Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja Jestem (por. J 8, 28). Jeśli Izraelici patrzyli na węża miedzianego i odzyskiwali zdrowie, to o ile ważniejsze jest dla nas to, aby adorować Tego, który został wywyższony na drzewie krzyża.
Spójrz na Jezusa, który oddaje swoje życie na krzyżu. Popatrz na Jego unieruchomione ręce i nogi. Zobacz koronę z cierni, które wbijają się w Jego głowę. Poczuj Jego przebite serce. To wszystko sprawił mój i twój grzech. Ważniejsze w tej całej scenie jest jednak to, że Jezus przyjął cały ten trud, aby mnie i ciebie od naszego grzechu uwolnić. Tego uwolnienia mogę doświadczyć w sakramentach, które zostawił dla mnie. Zachwyć się miłością ukrzyżowaną i skorzystaj ze zdrojów miłosierdzia.
Drukuj...
Duszpasterz w Parafii św. Klemensa Hofbauera – Głogów
o. Krzysztof Wąsiewicz CSsR