Słowo Redemptor

Wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych – trzecia Msza

 

 

 

Sobota, 02 listopada 2019 roku, XXX tydzień zwykły, Rok C, I

 

 

 

CZYTANIA

 

 

 

 

Jednym z ważnych miejsc człowieka na ziemi jest dom. Ciężko się żyje, będąc bez domu. Nie ma się wtedy swojego miejsca. Dom to nasze ziemskie mieszkanie. Ale wcześniej czy później trzeba będzie ten ziemski dom zostawić. Przyjdzie chwila śmierci i każe nam „wyprowadzić się”, mimo że byliśmy przecież u siebie. Nie mamy tu miejsca stałego

 

O tym, że musimy kiedyś zostawić ziemski dom, przypomina nam Dzień Zaduszny i miejsce, jakim jest cmentarz. Patrząc na groby, widzimy, ilu już ludzi opuściło ziemski dom i już do niego nie powróci. Co się wtedy stanie z nami…? Gdzie będzie nasze miejsce?

 

Słyszymy dziś słowa św. Pawła: Wiemy bowiem, że jeśli nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie (2 Kor 5, 1).

 

Zaś w Ewangelii Jezus mówi: Idę przygotować wam miejsce. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele (por. J 14, 2).

 

Śmierć zatem nie kończy wszystkiego. Nie jest całkowitym „zakończeniem” ludzkiego życia, ale jest wprowadzaniem nas w wieczność. Nie tyle ona, co JEZUS. Od momentu Jego śmierci, śmierć nie ma już ostatniego słowa nad nami.

 

Kiedyś św. Karol Boromeusz, biskup, poprosił jednego z artystów, by nad wejściem do jego domu namalował obraz śmierci, by pamiętać o tym, że kiedyś i on umrze. Artysta namalował tradycyjnie: kościotrupa z kosą w ręce. Gdy zobaczył to biskup, natychmiast kazał to zmazać i namalować nowy wizerunek śmierci, taki, jak według niego wygląda. Kazał namalować anioła z kluczem w ręku. „Wierzę w to, że dzień śmierci spotkam anioła z kluczem w ręku, który otworzy mi drzwi do wieczności z Bogiem”.

 

Dobry Jezu, a nasz Panie, daj im wieczne spoczywanie… Tak, to prawda. Tylko Jezus może dać człowiekowi „wieczny dom”. To ON go nam przygotował. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przez Mnie. Jedyna Drogą do wieczności bram jest Chrystus. To dlatego na grobach naszych zmarłych umieszczamy wizerunki Chrystusa ukrzyżowanego lub zmartwychwstałego. To Jego śmierć i zmartwychwstanie są zapowiedzią naszej śmierci i naszego zmartwychwstania, naszej przyszłości… A gdy przygotuje wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście byli tam, gdzie Ja jestem – mówi do nas dzisiaj Chrystus.

 

Kiedy dziś stajemy nad grobami naszych zmarłych, wpatrujmy się w krzyż Chrystusa. Nie zasłaniajmy go kwiatami czy zniczami. Niech ów krzyż Chrystusa stanie w centrum naszych spotkań na cmentarzach. Czym byłyby nasze cmentarze i groby, gdyby nie było tam krzyża, gdyby zabrakło Chrystusa, który nam wieczny dom w niebie przygotował.

 

Kiedy dziś stajemy i czynimy refleksję nad przemijalnością ludzkiego życia, nad tym, że kiedyś nasz ziemski dom rozpadnie się i zostanie „puste miejsce przy stole”, to podziękujmy Jezusowi za nowe miejsce, za nowy dom nie ręką ludzką uczyniony. W cichej modlitwie prośmy Boga, by nasi zmarli, którzy opuścili doczesny dom, nie byli na wieki bez domu, by nie zostali potępieni. Wypraszajmy dla nich miłosierdzie Boże.

 

Przez nasze wpatrywanie się w krzyż Chrystusa, wypominki w naszych kościołach czy kaplicach, odmawiany różaniec za zmarłych „wprowadzajmy” naszych bliskich do wiecznego domu. Niech nie będzie nikogo „bez domu” po tamtej stronie życia.

 

Zbigniew żył 86 lat, Katarzyna 64, Tomasz 23, Grzegorz przeżył 90 lat… Niech ziemskie lata zmarłych staną się teraz wiecznością, a Dom Ojca nowym, wiecznym mieszkaniem, już nie na kilka tylko lat, ale na wieczność całą. Amen.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Drukuj...

Socjusz Magistra Nowicjatu Prowincji Warszawskiej Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela (Redemptoryści)
oraz misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Lubaszowa

o. Stanisław Janiga CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy