Słowo Redemptor

Wtorek drugiego tygodnia Adwentu

 

 

 

Wtorek, 11 grudnia 2018 roku, II tydzień Adwentu, Rok C, I
Wspomnienie św. Damazego I, papieża

 

 

 

CZYTANIA

 

 

 

 

Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło jedno z tych małych. Dobrze znamy te słowa Pana Jezusa. Odnoszą się one do grzesznika, który uznaje swoje winy i wraca do Pana Boga. Doskonale wiemy, że Chrystus jest właśnie tym Dobrym Pasterzem wyruszającym na poszukiwanie ludzi, którzy pobłądzili na ścieżkach swojego życia.

 

Słuchając dzisiejszej Ewangelii, nasze oczy kierujemy w stronę miłosierdzia Bożego. Bóg miłosierny jest jak pasterz, który opuszcza swoje 99 owiec, aby odnaleźć tę jedną zabłąkaną. Nie przekreśla jej. Nie porzuca, mimo że ma inne owce, którymi musi się opiekować. Po jej utracie, wytrwale jej szuka, aby uchronić przed śmiercią. W tej przypowieści Jezus ukazuje nam nieskończone miłosierdzie Boga, który cieszy się z powrotu każdego grzesznika. To miłosierdzie jest darmowe. Doświadczyć go może każdy, kto uznając swe winy, wróci do Boga.

 

Dzisiejsza Ewangelia wyróżnia się jednym ważnym elementem. Przypowieść o owcy zawiera wątek zagubienia i poszukiwania. Choć pasterz mógł zgodzić się ze stratą jednej owcy, bo ma jeszcze przecież 99, to jednak podejmuje trud, aby odnaleźć tę jedną. Sto owiec symbolizuje pełnię, doskonałość i całość. Jest to więc pełnia życia i radości, która zostaje zburzona, przez nieobecność bardzo niewielkiej, lecz istotnej części. Brak jednej owcy wydaje się małą stratą, jednak zakłóca harmonię.

 

Pasterz jest obrazem Boga, który poszukuje i zawsze troszczy się o zagubionego człowieka. Natomiast zagubiona owca przedstawia nas, ludzi grzesznych, którzy przez życiowe błędy i grzechy oddalają się od Boga. Przez to treść przypowieści jest skierowana do nas. Bowiem każdy człowiek jest dla Boga kimś jedynym, niepowtarzalnym, cennym, jak jedna zagubiona owca. Można powiedzieć, że Bóg nie poprzestanie na swoich wysiłkach, aż nie odnajdzie nas – tych zagubionych. Niekiedy zdarza się nawet, że Bóg szuka nas nawet wtedy, gdy my pomimo naszego grzechu czy słabości nie zdajemy sobie świadomości z naszego zagubienia.

 

Dobrze o tej prawdzie opowiada jeden z najbardziej znanych poematów religijnych zatytułowany: „Pies gończy Niebios” – Chart gończy niebios (The Hound of Heaven). Autorem tego poematu jest Franciszek Thompson, który uciekając przed Bogiem, opisuje w nim losy swego życia. Jako młody chłopak Franciszek zapragnął zostać księdzem. Niestety, jak to sam określił, jego lekceważący stosunek do nauki i lenistwo doprowadziły do tego, że został wyrzucony ze szkoły. Później z własnej winy wpadł w złe towarzystwo, zaczął sięgać do kieliszka i po narkotyki. Do domu nie chciał wrócić, więc pozostało mu żyć na ulicy jako bezdomny. Żeby przeżyć, kradł. Wskutek prowadzenia takiego trybu życia, doprowadził się do granicy śmierci. Na szczęście poznał ubogą, ale uczciwą dziewczynę, która wyciągnęła go z tego piekielnego dna i poznała z dobrymi ludźmi, a oni pomogli mu zmienić jego dotychczasowe życie. Całą zasługę swego nawrócenia i powrotu na drogę dobra i miłości przypisuje autor tego dzieła Jezusowi Chrystusowi, porównując Go do „Boskiego Myśliwego”, który z miłością kroczył za nim, nie dawał mu spokoju, dopóki nie upolował jego duszy.

 

Każdy z nas, mimo grzechu, jest ważny dla Pana Boga. Bóg będzie nas szukał i nie spocznie dopóty, dopóki tego nie dokona. Jesteśmy jak ta owca. Nasze nawrócenie to nasze odnalezienie. Miłosierdzie Boże podąża za nami. Niech potwierdzeniem tego będą słowa św. Augustyna:

„Szedłem wszystkimi drogami, po których mnie prowadziły skażone namiętności. Jednak gdziekolwiek biegłem w swym zaślepieniu, szło za mną miłosierdzie Boże. Czego nie dokonały łzy matki, dokonało Twe miłosierdzie, wlewając żółć w moje grzeszne życie. Znienawidziłem swoje życie, biegłem od grzechu do grzechu, a jednak miłosierdzie Twoje nie wyczerpało się i mnie odnalazło”.

 

Pozwólmy, aby miłosierny Bóg nas odnalazł! Amen.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Drukuj...

Duszpasterz w Parafii św. Józefa i Sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy
w Toruniu (Toruń – Bielany)

o. Łukasz Baran CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy