Sobota, 22 grudnia 2018 roku, III tydzień Adwentu, Rok C, I
Nieprzerwanie od ponad 60 lat każdego roku organizowane są wybory najpiękniejszej kobiety świata. Konkursowi towarzyszy wiele emocji, gdyż o tytule „Miss World”, marzy z pewnością niejedna dziewczynka, nastolatka i kobieta. W konkursie na tę najpiękniejszą biorą udział przedstawicielki ponad stu krajów ze wszystkich kontynentów niebieskiego globu. Zwyciężczyni konkursu ma otwartą drogę do kariery jako modelka, aktorka, prezenterka telewizyjna czy też tzw. „twarz reklamowa” poszczególnych marek czy koncernów. Zwyciężczyni „Miss World” ma zagwarantowane sesje fotograficzne, które mają za zadanie ukazać w pełni jej urodę. Aby to było możliwe, ze zdobywczynią tytułu „Miss World” współpracuje cały sztab najlepszych i najzdolniejszych specjalistów z przeróżnych dziedzin charakteryzacji i fotografii. Kobiece piękno jest czymś, co zawsze pociągało i inspirowało artystów. Najsłynniejsze portrety należą do najpiękniejszych kobiet, jakie kiedykolwiek stąpały po ziemi. Wystarczy wspomnieć, choćby „Damę z gronostajem” czy sportretowaną przez słynnego Leonarda da Vinci tajemniczą kobietę o imieniu „Mona Lisa”.
Dziś w Ewangelii za pośrednictwem św. Łukasza możemy zobaczyć jeden z najwspanialszych portretów kobiety, jaki kiedykolwiek namalowano przy pomocy pióra. Maryja, będąc w domu Zachariasza, już po objawieniu nam przez Elżbietę i Jana Chrzciciela prawdy, o tym, kim jest Maryja – Matka naszego Zbawiciela, wypowiada jeden z najwspanialszych hymnów Nowego Testamentu. Hymn ten oddaje wielkość i geniusz Stwórcy, ale jednocześnie odsłania przed nami piękno Tej, która jako jedyna godna była stać się Matką Jego Syna.
Ewangelista Łukasz ukazuje nam Maryję w radosnym uniesieniu – w momencie, w którym Bóg za pośrednictwem Elżbiety, Jana Chrzciciela i Zachariasza ukazuje wielkość i wspaniałość Jej powołania. Maryja z całą radością wypowiada słowa Magnifikat, które będą rozbrzmiewać przez całe wieki podczas nieszporów. I to nieustannie, bo przecież, gdzieś – właśnie w tej chwili – zachodzi słońce i ludzie słowami Maryi w kościołach na wszystkich kontynentach, niemal we wszystkich językach, jakimi posługują się ludzie na całym świecie, chwalą swego Stwórcę. Maryja dzieli się tym, co sama przeżywa, ukazuje nam to, co w Niej samej jest w tej chwili obecne. Co więcej, zaprasza i nas do wypowiedzenia tych słów Bogu: Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, zbawicielu moim. Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy. Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny a Jego imię jest święte (por. Łk 1, 46-49).
W centralnym punkcie tego hymnu pochwalnego Maryja wysławia, oddaje cześć imieniu Bożemu, mówiąc: A Jego imię jest święte. To pozornie niewiele znaczące zdanie ma ogromną wartość. Drugie przykazanie Dekalogu zakazuje wzywania imienia Bożego do rzeczy czczych, bez wyraźnej potrzeby, ponieważ tam, gdzie jest obecne imię Boże, tam staje się obecny sam Bóg. Nie można go nadużywać. Maryja w swej modlitwie odkrywa przed nami jedną z najważniejszych tajemnic imienia Bożego. Jego imię jest święte i oznacza Jestem, który Jestem (por. Wj 3, 13-22) – tak bowiem Bóg przedstawił się Mojżeszowi. To znaczy Bóg przez swoje imię mówi: BYŁEM przy tobie, JESTEM przy tobie, BĘDĘ przy tobie. Odnosi się to, do Maryi, która tej Bożej obecności w tym momencie swego życia bardzo mocno doświadcza, ale odnosi się to również do całej poplątanej historii Izraela. I właśnie dlatego te słowa: A Jego imię jest święte łączą w jedną całość hymn Magnifikat, a zarazem Stary Testament z Nowym.
…A Jego imię jest święte. Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie nad tymi, którzy się Go boją. Okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich. Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych. Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił. Ujął się za swoim sługą, Izraelem, pomny na swe miłosierdzie. Jak obiecał naszym ojcom, Abrahamowi i jego potomstwu na wieki.
Bóg Izraela to Bóg obietnicy. On daje człowiekowi przez siebie powołanemu pewną obietnicę. Powierza mu swoje słowo, którego gwarantem spełnienia jest On sam. Bóg oczekuje od człowieka jedynie zaufania i chęci współpracy z Jego planem. On już w raju obiecał pierwszym rodzicom nadejście Mesjasza, obiecał, że rozmnoży potomstwo Abrahama, obiecał, że wyprowadzi swój lud z niewoli – i to wszystko teraz, w tej chwili, się realizuje. Ponieważ Bóg zawsze BYŁ, zawsze JEST i zawsze BĘDZIE ze swoim ludem. Teraz, w tej chwili, gdy Maryja wypowiada te słowa, Bóg nadchodzi z wielką potęgą, aby wypełnić każde słowo, które zostało o tym powiedziane przez proroków we wszystkich księgach Starego Przymierza.
Maryja jest Tą, która potrafi pięknie słuchać Boga, która z dziecięcą ufnością i niewinnością gotowa jest na Jego zaproszenie odpowiedzieć: „Niech mi się stanie, tak, jak TY chcesz”. Maryja, która teraz z radością oczekuje narodzin Jezusa, która przeżywa swój adwent; która Go codziennie wygląda, a jednocześnie cieszy się, że doświadcza Jego wyjątkowej bliskości; która przez swoją postawę i stan stała się najwspanialszą kobietą, jaką kiedykolwiek ta ziemia wydała. Maryjo, zasłuchana w Jezusa i przeżywająca Jego bliskość, pomóż mi w tych dniach bardziej słuchać Jego niż samego siebie, pomóż mi przeżyć dobrze przyjęcie Jezusa do mego serca w Komunii Świętej i ucz mnie nieustannie moim życiem chwalić mego Stwórcę. Amen.
Drukuj...
Duszpasterz w parafii św. Szczepana – Kreuzlingen (Szwajcaria)
o. Stanisław Paprocki CSsR