Słowo Boże z dzisiejszej, najradośniejszej i największej uroczystości w kalendarzu liturgicznym Kościoła powszechnego, wbrew pozorom, nie ukazuje nam bezpośrednio Zmartwychwstałego. O tym wielkim wydarzeniu zbawczym mówią bowiem bezpośrednio naoczni świadkowie pustego grobu: Magdalena, Piotr, Jan i Paweł. Ich wiarygodne świadectwo, poświadczone śmiercią męczeńską, stanowi fundament wyznania wiary Kościoła pierwotnego i powszechnego.
Kilka dni temu Telewizja Polska przypomniała znany film, zatytułowany „Ben Hur”. W jednej ze scen, na widok Jezusa broniącego człowieka trędowatego przed gradem lecących nań kamieni, rzymski oficer stwierdził, że „ten człowiek jest groźniejszy od tysięcy zelotów”. I dodał – on walczy siłą miłosierdzia. I tak rzeczywiście jest. Nasze czasy wydają się być tym momentem w dziejach ludzkości i Kościoła, gdy właśnie miłosierdzie Boże zdobywa dusze, a nabożeństwo do miłosierdzia Bożego jest jedną z najpopularniejszych form pobożności zarówno wspólnej, jak i indywidualnej, i to na wszystkich kontynentach, we wszystkich miejscach, gdzie żyją katolicy. Tam, gdzie strach przed wiecznym potępieniem stracił swoją siłę przekonującą, zaś autorytet moralny Kościoła zdaje się chwiać w osobach niektórych z jego sług, tam właśnie zaufanie Bożemu miłosierdziu dotyka jeszcze serc i umysłów, zwracając je ku Bogu.
W dzisiejszej liturgii słowa spotykamy apostołów w jakże dwóch odmiennych scenach. Z jednej strony, widzimy ich jako tych, którzy powrócili nad Jezioro Tyberiadzkie do swoich normalnych zadań, do swojego pierwotnego powołania. Z drugiej strony, widzimy ich jako tych, którzy głoszą prawdę o zmartwychwstaniu Jezusa i stają niezachwianie w obronie wiary.
Módlmy się za głosicieli Bożego słowa, oraz o nowe powołania, kapłańskie, zakonne i misyjne, aby nigdy i nigdzie ich nie zabrakło. Prośmy o to modlitwą autorstwa bł. Michała Sopoćki: „Boże miłosierny, daj Kościołowi swemu wielu gorliwych i świętych kapłanów! Wybierz i powołaj ich sam spośród ludu swego, aby żaden niepowołany między nimi się nie znalazł, a żaden powołany nie został pominięty. Kształtuj ich sam łaską Ducha Świętego, jak niegdyś przysposobiłeś przez Niego apostołów! Niech prawdę Twoją i Twoje nakazy głoszą słowem, przykładem i życiem! Niech pracują w Twojej winnicy bez znużenia, oczekując w pokorze wyników swej pracy tylko od Ciebie i nie szukają niczego prócz Twojej chwały. Wzbudź na nowo w Kościele owego Ducha, którego wylałeś na apostołów! Amen”.
W dzisiejszej Ewangelii Jezus daje nam bardzo cenną wskazówkę: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali”. Natomiast dzisiaj w przestrzeni publicznej tak często słyszymy o „mowie nienawiści”, o fali hejtu a tak rzadko o „mowie miłości”. Zwłaszcza teraz, kiedy trwa kampania przedwyborcza jesteśmy świadkami w środkach masowego przekazu wielu słów pełnych nienawiści... Nie nam osądzać kogokolwiek, ale zróbmy sobie (tak dla samych siebie) taki swoisty rachunek sumienia z „jakości” wypowiadanych słów. „A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony” (Mt 12, 36-37).
Przyjęcie Jezusa i jego nauki jest najlepszym i uniwersalnym sposobem na rozwiązanie problemu wprowadzania w świecie pokoju. Źródłem prawdziwego pokoju jest tylko i wyłącznie Bóg. Każda próba budowania na świecie pokoju bez Boga zawsze kończy się piekłem. Jezus kieruje do nas słowa: Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję (por. J 14, 27).
Tajemnica wniebowstąpienia ukazuje sens pracy i ludzkich wysiłków na ziemi, utwierdza chrześcijańską misję w świecie oraz otwiera horyzont nadziei do bycia tam, gdzie jest nasz Pan, Mistrz i Najświętszy Odkupiciel. Chrystus nie tylko zapewnił nas, że pozostanie z nami do końca świata, ale też pokazał nam jedyną, osobową i pewną drogę: Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie (J 14, 6). Chrześcijanin jest zatem zobowiązany do twardego stąpania po ziemi w celu odnawiania jej oblicza, ale także ma obowiązek wpatrywania się w niebo, które z chwilą przyjęcia chrztu świętego stało się udziałem każdego z nas. Odtąd niebo stało się naszą ojczyzną oraz punktem odniesienia dla całej naszej aktywności i misji. „Nie szukaj gwiazd i bogów na ziemi. Szybuj wysoko. Masz skrzydła orła i anioła” (EK).
„Wydarzenie Zielonych Świąt stanowi definitywne ujawnienie tego, co dokonało się w […] wieczerniku już w niedzielę wielkanocną. Chrystus zmartwychwstały przyszedł i przyniósł apostołom Ducha Świętego. […] To, co wówczas zostało dokonane w ukryciu wieczernika przy drzwiach zamkniętych – to z kolei w dniu Pięćdziesiątnicy zostaje objawione na zewnątrz, wobec ludzi” (Jan Paweł II, Dominum et Vivificantem 25). Jezus nie skąpi swego Ducha nikomu. Najważniejsze jest to, aby o Ducha Świętego stale prosić i na Jego przychodzenie być stale otwartym.