Piątek, 13 grudnia 2019 roku, II tydzień Adwentu, Rok A, II
Wspomnienie św. Łucji, dziewicy i męczennicy
Przyjdzie Pan, Książę pokoju, wyjdźcie Mu na spotkanie. Cały adwent zapowiada przyjście Pana Jezusa. Tak było również przed pierwszym przyjściem Chrystusa. Bóg zapowiedział się, że przybędzie. Nie przyszedł niezapowiedzianie! Stary Testament był „jedną wielką zapowiedzią” przyjścia Mesjasza. To, co głosili przez wieki prorocy, co zapowiadał Jego Poprzednik, Jan Chrzciciel spełniło się. Chrystus, Książe pokoju przyszedł…
Gorzej jest z Jego przyjęciem. Nie wszyscy Go przyjęli. Mówi o tym dzisiejsza Ewangelia. Przyszedł bowiem Jan: nie jadł ani nie pił, a oni mówią: «Zły duch go opętał». Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije, a oni mówią: «Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników».
Ci, co nie przyjęli Jana Chrzciciela, nie przyjęli także Chrystusa. Dlaczego tak się dzieje? Bo człowiek często ma zamknięte serce. Jest „ludem o twardym karku” – jak mówił kiedyś o narodzie wybranym Bóg do Mojżesza. Zawsze mu coś nie pasuje. Przypomina się tu znane nam powiedzenie: „Tak źle i tak niedobrze”. I jak tu „dogodzić” człowiekowi…
Jezus przychodzi, żeby nas zbawić. I wcale nie po to, żeby nam dogodzić, ale raczej, żeby nas zgodzić. O, gdybyś zważał na me przykazania, stałby się pokój twój jak rzeka a sprawiedliwość twoja jak morskie fale – mówi do nas przez proroka Izajasza. Wraz ze swoim przyjściem Jezus przynosi nam pokój. Chce nas zgodzić ze Sobą i z drugim człowiekiem.
W adwencie trzeba nam przyjąć Boga, dostosować swoje życie do Jego przykazań i sprawiać, by nam to „pasowało”. Byśmy się z tym zgodzili. To my mamy się dostosować do Boga, a nie Bóg do nas. To dostosowanie polega na słuchaniu Boga i przestrzeganiu Jego przykazań. Wraz z przyjęciem Jezusa, trzeba też przyjąć Jego naukę.
Narzeka dzisiaj Jezus na rozkapryszone i ciągle nie zadowolone pokolenie ludzi. Nie zauważyli oni ani przyjścia Jana Chrzcielna, ani przyjścia Chrystusa. Widzieli w nich coś „nie tak”. Nie otwarli swojego serca i umysłu na prawdę Bożą. Myśleli, że to oni myślą poprawnie. Nie „pomyśleli” o Chrystusie, o tym, że to On ma rację. Wytłumaczyli sobie odrzucenie Jana Chrzciciela i odrzucenie Chrystusa swoimi „teoriami”, usprawiedliwili siebie.
W przeżywaniu adwentu nie usprawiedliwiajmy siebie, nie szukajmy we wszystkim swojej racji i nie bądźmy ze wszystkiego niezadowoleni. Bądźmy raczej gotowi wyjść na spotkanie Pana, który jest naszym usprawiedliwieniem, naszym pokojem i naszą mądrością. Przyjdzie Pan, Książę pokoju, wyjdźcie Mu na spotkanie. Amen.
Drukuj...
Socjusz Magistra Nowicjatu Prowincji Warszawskiej Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela (Redemptoryści)
oraz misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Lubaszowa
o. Stanisław Janiga CSsR