Poniedziałek, 06 stycznia 2020 roku, II tydzień po Narodzeniu Pańskim, Rok A, II
W czasie dzisiejszej uroczystości Mędrcy za Wschodu zwracają nam uwagę na co najmniej cztery podstawowe prawdy naszego życia: prawdę o Bogu, o człowieku, o szukaniu właściwej pomocy w naszym pielgrzymowaniu i o konsekwencji w kroczeniu do Boga. Spróbujmy więc nad tymi czterema prawdami zatrzymać się przez chwilkę.
Po pierwsze Mędrcy odkryli, że skoro Bóg stworzył tak piękny świat, to poznając to arcydzieło, dowiadujemy się czegoś nie tylko o tym świecie, ale także o Kimś, kto jest jego stwórcą.
Tak przecież jest chociażby w świecie malarstwa, rzeźby, muzyki, filmu. Kiedy podziwiamy jakieś wybitne dzieło, to od razu zauważamy charakterystyczne dla autora kolory, kształty czy styl. Bo w każdym arcydziele zawarta jest wizja artysty, zawarty jest jego specyficzny geniusz. Za każdym razem artysta zostawia część swojej duszy w dziele swoich rąk.
Pismo Święte mówi o tym w wielu różnych miejscach. List św. Pawła do Rzymian stwierdza, że od stworzenia świata niewidzialne przymioty Boga – wiekuista Jego potęga oraz bóstwo – stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła (Rz 1, 2). Podobnie w Księdze Mądrości czytamy: Głupi ze swej natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga, z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego który jest, patrząc na dzieła nie poznali Twórcy (Mdr 13, 1).
Mędrcy wyciągnęli właściwe wnioski z obserwacji świata. Choć nie znali religii objawionej, to jednak patrząc na świat, poznali prawdziwego Boga.
Każdy z nas, obserwując świat, powinien dotrzeć do tej podstawowej prawdy, że jest Ktoś, kto jest stwórcą tego pięknego świata, że jest Ktoś o wiele potężniejszy od tego świata, jest Ktoś, kto mówi o sobie także przez ten stworzony świat. To pierwsza prawda z dzisiejszej uroczystości.
Druga prawda dotyczy nas – ludzi.
Często tak się zdarza, że zamiast podziwiania Boga w Jego stworzeniach, podziwiamy siebie. Znamy ludzi, którzy twierdzą, że to oni są najwspanialsi, bo mogą niekiedy zapanować nad przyrodą, nawet nad siłami żywiołów. Słyszymy o uczonych, którzy zamiast uwielbiać Boga, Stwórcę tego wspaniałego świata, zaczynają uwielbiać siebie samych i twierdzą, że to oni są najmądrzejsi, bo to właśnie oni rozwikłali jakąś tajemnicę tego świata.
I znowu Mędrcy nas tutaj czegoś uczą. Choć byli osobami mądrymi, a na ich czasy może nawet bardzo mądrymi, to nie szli przez życie egoistycznie, tak aby zaspokajać jedynie swoje potrzeby i zachcianki. Spieszyli, aby złożyć hołd Komuś, kto jest większy od nich, dlatego wzięli cenne dary.
Wszystkim nam trzeba dużo pokory. Tak wielu kwestionuje Boga i chce postawić siebie w Jego miejscu. I za każdym razem po dłuższym albo krótszym czasie przekonujemy się, że te „chwilowe bożki tego świata” giną i z biegiem czasu ukazuje się ich małość i ograniczoność. Mędrcy mieli odwagę uznać w Dziecięciu Kogoś, kto jest znacznie większy od nich.
I to druga prawda dzisiejszej uroczystości.
Trzecia dotyczy obrania właściwego kierunku w życiu. Dawniej pomagały w tym chociażby gwiazdy. Do człowieka jednak należał wybór właściwej gwiazdy. Od wieków żeglarze wykorzystywali tylko specyficzne gwiazdy, a nie wszystkie. Wiedzieli bowiem, że tylko niektóre są właściwe, bo inne mogą poprowadzić w złym kierunku. Wybierali więc Gwiazdę Polarną bo ta niemal nie zmienia swego położenia. Dzięki temu była od wieków wykorzystywana do znajdowania kierunków świata. Marynarze wiedzieli, że inne gwiazdy zmieniają położenie na niebie, bo kula ziemska się obraca. Mądrością ich było podążanie za właściwą gwiazdą.
Dziś tak często ludzie spośród wielu tysięcy gwiazd wybierają takie, które nie prowadzą do celu. Mamy obecnie różne gwiazdy i gwiazdki. Gwiazdami okrzykuje się dziś piosenkarki, aktorów, ludzi mediów, sportu itd. Tak często jednak okazuje się, że te gwiazdy prowadzą na bezdroża. Są to chwilowe gwiazdy, które po pewnym czasie giną na firmamencie sławy. A człowiek, który za nimi podążał, gubi się, bo jego ukochana gwiazda zgasła i nie wie, gdzie iść.
Mędrcy stawiają mi pytanie: jaką wybrałem gwiazdę w mojej wędrówce przez życie? Oni szukali właściwej gwiazdy i ją znaleźli. I to jest właśnie trzecia prawda tej dzisiejszej uroczystości.
A ostatnia prawda (czwarta) to konsekwencja w poszukiwaniu Boga.
Mędrcy ze Wschodu szli konsekwentnie. Gdy przyszło się im zatrzymać na chwilkę, to nie tracili z oczu właściwego kierunku. Znosili na pewno wiele niedogodności podróży, a gdy przyszły chmury i zasłoniły gwiazdę, musieli czasami dopytywać ludzi, ale się nie zniechęcali. Ich wytrwałość została nagrodzona, bo jako pierwsi z pogan dotarli do prawdziwego Boga.
Na ile w nas jest konsekwencji w dążeniu do Boga? Gdy przychodzi jakiś kryzys, czy gdy inni zaczną wyśmiewać mą gwiazdę, na ile jestem wierny memu kroczeniu za tą jedyną prawdziwą gwiazdą?
Bóg nigdy nie zmusi nas do podróży czy do obrania takiej, a nie innej gwiazdy. To ode mnie zależą te wybory. I ta konsekwencja wyboru to czwarta nauka Mędrców dla nas.
Prośmy, aby Trzej Królowie i ich doświadczenie nie poszły w naszym życiu na marne.
Drukuj...
Prefekt Studentatu Konferencji Redemptorystów Europy (Międzynarodowego Seminarium
Duchownego Redemptorystów) w Rzymie
o. Jacek Zdrzałek CSsR