Środa, 25 grudnia 2019 roku, Uroczystość Narodzenia Pańskiego, Rok A, II
„Żył sobie człowiek, który uważał Boże Narodzenie za niezrozumiałą bajkę. Choć był uprzejmy, wyrozumiały, dobry, kochał swoją rodzinę, a we wszystkich relacjach z innymi ludźmi kierował się uczciwością, nie potrafił jednak uwierzyć we Wcielenie, że Bóg staje się człowiekiem. Był zbyt szczery, aby udawać, że wierzy.
W noc Bożego Narodzenia żona i dzieci wybierały się na pasterkę. On został w domu, zapewnił, że zaczeka na nich, by potem razem, gdy wrócą, wypić coś ciepłego.
Zaczął padać śnieg. Mężczyzna podszedł do okna i przyglądał się coraz gęstszym i cięższym płatkom. «Prawdziwe Boże Narodzenie ze śniegiem!» – pomyślał. Wrócił do swojego fotela przy kominku i zaczął czytać książkę. Kilka minut później zaskoczył go głuchy łomot, po którym nastąpił kolejny, a potem następny. Pomyślał, że ktoś się wygłupia, rzucając śnieżkami w okno salonu. Kiedy podszedł do wejściowych drzwi, aby sprawdzić, co się dzieje, ujrzał stado ptaków, które fruwały w burzy śnieżnej i z niezrozumiałego powodu zderzały się z szybami. Wiele z nich, oszołomionych, upadło na ziemię.
Postanowił w jakiś sposób im pomóc. Przecież nie może pozwolić, aby zrobiły sobie krzywdę. Może szukają jakiegoś schronienia. Pomyślał o nieużywanym garażu. Założył kurtkę, buty i pomaszerował do garażu. Otworzył szeroko drzwi, a następnie zapalił światło. Ptaki jednak nie wlatywały.
«Zwabi je trochę jedzenia» – pomyślał. Wrócił do domu po okruchy chleba, które rozsypał na śniegu, aby wskazać drogę do garażu. Ptaki jednak ignorowały okruchy chleba i latały wokół coraz bardziej oszołomione. Mężczyzna zaczął machać rękami, ale przestraszone ptaki rozpierzchły się na wszystkie strony, omijając ciepłe i oświetlone schronienie.
«Patrzą na mnie jak na dziwne i przerażające stworzenie» – pomyślał. «W jaki sposób pokazać im, że mogą mi zaufać?» W tej chwili przyszła mu myśl: «Gdybym tylko na kilka chwil mógł być ptakiem, wtedy pokazałbym im drogę do ocalenia, ratunku».
Właśnie w tym momencie zaczęły bić kościelne dzwony. Stał jakby rażony gromem.
– «Teraz rozumiem – westchnął. – Teraz wiem, dlaczego musiałeś to zrobić»”.
Nasza obecność na dzisiejszej liturgii jest wyrazem naszej wiary w to, że – jak to wyraził autor Listu do Hebrajczyków – wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców naszych przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna. Jezus – Syn Boży – jest pełnym i kompletnym objawieniem Ojca. Tylko On przez swoje życie, przez swoje słowa, może powiedzieć nam, kim jest Bóg.
Także Prolog Ewangelii według św. Jana pozwala nam na nowo wniknąć w głębię tajemnicy Wcielenia. Bóg odwieczny staje się człowiekiem. Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. „Słowo” z miłości do nas staje się człowiekiem i – jak czytamy w greckim tekście – rozbiło namiot wśród nas. Staje się Bogiem, który jest obok. Ta bliskość chrześcijańskiego Boga zachwyciła Edytę Stein (św. Teresa Benedykta od Krzyża) i była jedną z przyczyn jej nawrócenia. Bóg, jak zapowiadali prorocy, przychodzi po cichu i niezauważenie. Przychodzi w niemocy dziecka, choć jest nazwany Zbawcą, Mesjaszem, Panem.
Przychodzący Chrystus mówi nam o wielkiej naszej godności. Jak bardzo ważni jesteśmy dla Boga, jak wielka jest Jego miłość do nas. Narodziny Jezusa znoszą wszelkie bariery, które oddzielały nas od Boga. Św. Jan Paweł II w encyklice „Redemptor hominis” napisał:
Człowiek nie może żyć bez miłości. Człowiek pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą, jego życie jest pozbawione sensu, jeśli nie objawi mu się Miłość, jeśli nie spotka się z Miłością, jeśli jej nie dotknie i nie uczyni w jakiś sposób swoją, jeśli nie znajdzie w niej żywego uczestnictwa.
Dlatego Narodzenie Jezusa pozwala nam na nowo się narodzić!!! Poczuć się kochanym i wyjątkowym. Odkrywając Miłość, odkryć swoją godność, sens życia. Dar nowonarodzonego: Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi. Odkryć, że się jest oczekiwanym, otoczonym troską, pomocą, kochanym.
Jakże wydarzenie z Betlejem przekracza to wszystko, co znajdujemy w Starym Testamencie. A przecież dla wybranego narodu królowanie Boga, zamieszkanie Boga pośród swojego ludu, było powodem do wielkiej radości, wprowadzało pokój. W pierwszym czytaniu prorok Izajasz ukazuje reakcję strażników świętego miasta, którzy widzą Boga powracającego do Jerozolimy, aby ją zbawić. Ale Jerozolima jest zrujnowana, nie ma w niej strażników, ich rolę przejmuje prorok, to on ogłasza „radosną nowinę”, która przynosi pokój i zbawienie ludowi. Istotą „radosnej nowiny” jest fakt, że Bóg powrócił i zajął swoje miejsce na świętej górze Syjon, ustanawiając w ten sposób swoje mieszkanie pośród swojego ludu.
Niech Narodzenie Chrystusa napełni nas miłością, radością i pokojem. Niech będzie dla nas pomocą, byśmy umieli na nowo narodzić się!
Drukuj...
Misjonarz Prowincji Warszawskiej Redemptorystów – Szczecin
o. Krzysztof Szczygło CSsR