Słowo Redemptor

VII niedziela zwykła

 

 

 

Niedziela, 23 lutego 2020 roku, VII tydzień zwykły, Rok A, II

 

 

 

 

 

 

 

CZYTANIA

 

 

 

 

W starożytnym Cesarstwie Rzymskim obowiązywała pewna zasada prawnicza wyrażająca absolutną nadrzędność norm prawa, zgodnie z którą należy bezwzględnie stosować się do przepisów ustawy niezależnie od ich uciążliwości oraz konsekwencji dla zobowiązanego. W skrócie nazwę tego przepisu wyrażano w maksymie dura lex, sed lex – co po łacinie oznacza: twarde prawo, ale prawo.

 

Podobna zasada była stosowana dużo wcześniej za czasów króla babilońskiego Hammurabiego, który żył w XVIII wieku przed narodzeniem Chrystusa. To on jest autorem słynnej zasady oko za oko, ząb za ząb. Dla nas, ludzi żyjących współcześnie, prawo to wydaje się być okrutne, okropne, brutalne, a wręcz można by je określić mianem prawa bez miłosierdzia. Twarde prawo, ale prawo…

 

Dlaczego ta zasada prawnicza została wprowadzona?

 

W starożytności za czasów króla Hammurabiego bywało niekiedy tak, że podczas bójki, wybito komuś jeden ząb, poszkodowany w odwecie wybijał winowajcy znacznie więcej zębów: trzy, cztery a może i dużo więcej. Co w rezultacie prowadziło do zaostrzenia się sporu i w konsekwencji do większej niesprawiedliwości. Hammurabi pragnął w jakiś sposób ograniczyć to bezprawie, dlatego też wprowadził bardzo twardą zasadę: oko za oko i ząb za ząb. W praktyce oznaczało to: jeśli, ktoś pozbawi cię jednego zęba, masz prawo pozbawić go również tylko jednego zęba. Jeśli ktoś pozbawi cię oka, ty możesz go również pozbawić tylko jednego oka. Ta zasada nazywana jest prawem odwetu. Twarde prawo, ale prawo…

 

Czy to prawo nie wydaje się nam sprawiedliwe, słuszne? Może wielu uważa, że ta norma prawna powinna wciąż obowiązywać?

 

 

Jezus mówi dziś do nas w ewangelii: Słyszeliście, że powiedziano: «Oko za oko i ząb za ząb». Słyszeliście…, a może to prawo wciąż gdzieś rozbrzmiewa w twoich uszach…, w umyśle…, w twoim sercu? Może ktoś cię skrzywdził i w swej bezradności, w poczuciu niesprawiedliwości i zwyczajnej ludzkiej słabości pragniesz odwetu na osobie, która dopuściła się pomówienia, przemocy słownej lub co gorsza fizycznej. Być może chcesz odwetu na osobie, która cię lekceważyła, nie potraktowała poważnie, która cię zdradziła. Być może to wszytko brzmi w twoim sercu i być może nie potrafisz zrozumieć i przyjąć słów, które dziś kieruje do ciebie Jezus.

A ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.

 

Może nawet jest w twoim sercu bunt, że Jezus tego od ciebie wymaga? Może myślisz, że to nie w porządku. Może wydaje ci się, że to wręcz niemożliwe, by żyć dziś tak, jak chce tego Ewangelia – jak chce tego Jezus.

 

Jean-Baptiste Henri Lacordaire, francuski dominikanin, napisał kiedyś: „Czy chcesz być szczęśliwy przez chwilę? Zaśmiej się. Czy chcesz być szczęśliwy zawsze? Przebacz”.

 

Niektórzy z was pamiętają dzień 13 maja 1981 roku i wydarzenia na placu św. Piotra w Rzymie. Ukryty w tłumie zawodowy morderca Mehmet Ali Agca czekał, aż Jan Paweł II znajdzie się w bliskiej odległości. Kiedy samochód zbliżył się wystarczająco, Agca wyciągnął pistolet i oddał dwa strzały. Papież osunął się na siedzenie. Ludzie na placu osłupieli. Natychmiast przeniesiono rannego do karetki i przewieziono do kliniki Gemelli. W drodze Jan Paweł II modlił się półgłosem i mówił do księdza Stanisława Dziwisza, że przebacza człowiekowi, który do niego strzelał. Potem stracił przytomność. Rozpoczęła się walka o jego życie. Po kilku dniach wszyscy usłyszeli głos Jana Pawła II. Papież ze szpitalnego łóżka powtórzył to, co mówił tuż po zamachu: „Modlę się za brata, który mnie zranił i któremu szczerze przebaczyłem”.

20 stycznia 1994 roku, polska piosenkarka o greckich korzeniach Eleni straciła jedyną córkę Afrodytę Tzokę. Siedemnastolatka została zamordowana przez swojego byłego chłopaka. W jednym z udzielonych przez Eleni wywiadów możemy przeczytać: „Przebaczyłam. Wyszłam naprzeciw moim bliskim, moim przyjaciołom. Starałam się ze zła wydobyć dobro. Nie odeszłam od Pana Boga, bo to nie On jest winien. To człowiek, który źle wykorzystał swoją wolność”.

 

Sam Jezus, umierając na krzyżu wstawia się za swoimi prześladowcami: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią (Łk 23, 34a).

 

 

Może jest ci dziś ciężko wyobrazić sobie, że potrafisz przebaczyć komuś, kto cię skrzywdził. Może jeszcze dziś do tego nie dojrzałeś. Może potrzeba jeszcze trochę czasu. Jedynym prawem, jakiego żąda od nas Chrystus, jest prawo prawdziwej miłości. Dura lex, sed lex – twarde prawo, ale prawo…

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Drukuj...

Duszpasterz w parafii św. Szczepana oraz świętych Ulricha i Afry – Kreuzlingen (Szwajcaria)

o. Stanisław Paprocki CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy