Piątek, 13 marca 2020 roku, II tydzień Wielkiego Postu, Rok A, II
Jezus w dzisiejszej Ewangelii posługuje się obrazem winnicy. Był to obraz dobrze znany Izraelitom, ponieważ przedstawiał on naród wybrany. Już w Księdze Jeremiasza możemy odnaleźć pełne zatroskania słowa Boga: Ja zasadziłem ciebie jako szlachetną latorośl winną – dlaczego więc zmieniłaś się w dziczkę, w latorośl zwyrodniałą? Winnica jest symbolem także czegoś, czym zostaliśmy obdarowani, i to od nas samych zależy, jakie wyda ona owoce. Jako swoją winnicę Bóg obdarzył nas wierzących swoim przymierzem, darem słowa Bożego i sakramentami, a przede wszystkim darem życia wiecznego. Przez to każdy z nas stał się dzierżawcą tej winnicy. Każdy z nas przez chrzest święty otrzymał dar bycia dzieckiem Bożym. Oprócz tego, otrzymaliśmy bezgraniczną miłość Boga i dar zbawienia. I podobnie jak dwa tysiące lat temu – tak jak Izraelici na dziedzińcu Piłata – możemy odrzucić Jezusa i skazać go na nieistnienie w naszym życiu.
Otrzymaliśmy wielki dar – „kredyt zaufania” od Boga – Jego wielką miłość. Jednak człowiek może odrzucić miłość, ludzi i znaki, jakie Bóg stawia na jego drodze. Wolność jest darem człowieka. Ale jest również zadaniem. Przyjdzie czas, gdy Bóg zapyta o jej wykorzystanie i zażąda owoców ze swojej winnicy. Ale trzeba także mieć świadomość, że odrzucając Boga, człowiek gubi samego siebie.
Ciekawą jest rzeczą, że Jezus odrzucony przez swój naród nie zamknął się na człowieka. Swój dar przekazał tym, którzy są w stanie przyjąć i żyć orędziem Jego miłości. Bo Jezus nigdy nie odrzuca człowieka. Zadziwiająca jest logika Bożej miłości. Człowiek Go odrzuca, a Bóg dalej obdarza go swoją miłością. Po ludzku jest to trudne do zrozumienia.
Pewien aktor w swoim świadectwie nawrócenia pisał takie słowa:
„Wychowałem się w wierzącej rodzinie. Moja praca zawodowa oddaliła mnie od Pana Boga. Kiedy reżyser zaproponował mi rolę Jezusa w sztuce „Oto człowiek”, ogarnął mnie lęk, ale zacząłem przygotowania. Czytałem Ewangelię, rozmawiałem z księżmi. Rosła moja fascynacja osobą Chrystusa. Za tę rolę otrzymałem później główną nagrodę. Byłem dumny, ale zaczęła mnie nurtować pewna myśl. Gdybym ja był Jezusem – nie umarłbym za tych ludzi. Stało się dla mnie jasne, że nie rozumiem Jezusa i tego, co dla mnie uczynił. Pomyślałem: Gdybym na ludzkich twarzach w czasie spektaklu nie widział żadnego wzruszenia, gdyby ludzie wychodzili z tej sztuki jak wychodzą w trakcie Mszy Świętej z kościoła, to ja nie chciałbym być aktorem! Ja za tych ludzi, dla których moja ofiara nic by nie znaczyła, nie byłbym gotów umrzeć na miejscu Jezusa. Zrozumiałem, że On umarł z czystej miłości, bez żadnej korzyści dla siebie i bez stawiania nam warunków. I umarłby na nowo, gdyby zaszła potrzeba, choć jesteśmy tacy, jacy jesteśmy. Jego miłość odnawia się podczas każdego dnia w czasie Mszy Świętej. Dlaczego zachowujemy się obojętnie i ospale, jakby nic się nie wydarzyło? Dlaczego przychodzimy i odchodzimy puści i zamknięci? Dlaczego nam jest wszystko jedno i jesteśmy odporni na radość spotkania z Nim? To jest obraźliwe dla Jezusa, który nas kocha i ofiarowuje się za nas”.
Miłość Jezusa przewyższa ludzką logikę interesowności. Jest ona ponad kalkulacją ludzką. Bo przecież Jezus, odrzucony przez rodaków, umarł na krzyżu także za nich. Ten właśnie kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił i jest cudem w naszych oczach. I tego uczy nas także Boża miłość – kochać mimo odrzucenia.
Rozważania (kazania-homilie): Piątek drugiego tygodnia Wielkiego Postu
o. Marcin Zubik CSsR (09 marca 2012 rok)
o. Andrei Vrubleuski CSsR (01 marca 2013 rok)
o. Piotr Andrukiewicz CSsR (21 marca 2014 roku)
o. Andrzej Makowski CSsR (06 marca 2015 roku)
o. Piotr Andrukiewicz CSsR (26 luty 2016 roku)
o. Ryszard Bożek CSsR (17 marca 2017 roku)
o. Andrzej Kiełbasa CSsR (02 marca 2018 roku)
o. Marian Krakowski CSsR (22 marca 2019 roku)
Drukuj...
Duszpasterz w Parafii Świętego Klemensa Hofbauera – Warszawa
o. Łukasz Baran CSsR