Słowo Redemptor

III niedziela Wielkiego Postu

 

 

 

Niedziela, 15 marca 2020 roku, III tydzień Wielkiego Postu, Rok A, II

 

 

 

 

 

 

 

CZYTANIA

 

 

 

 

Bardzo dobrze wiemy, że człowiek do życia potrzebuje pokarmu. Ale jeszcze bardziej niż pokarmu potrzebuje wody. Jak mówią naukowcy, człowiek bez jedzenia jest w stanie przeżyć do trzech tygodni, bez wody tylko trzy dni. Natomiast pijąc samą wodę, a nie jedząc, jest w stanie przeżyć nawet do ośmiu tygodni. Widzimy więc, jak ważną rolę w życiu człowieka odgrywa woda. Zrozumiała więc w tej perspektywie jest troska człowieka o to, by mieć stały dostęp do wody pitnej. Jak ważne jest to, by w krajach, gdzie jej brakuje, budować studnie; by w perspektywie coraz mniejszych jej zasobów apelować o jej mądre używanie. Bo gdy zabraknie wody, skończy się i nasze ziemskie życie.

 

 

I w dzisiejszej Ewangelii spotykamy Jezusa, który po wyczerpującej drodze zatrzymał się, by odpocząć przy źródle. Nie dziwi więc nas po ludzku prośba, którą skierował do kobiety: Daj mi pić! Jednak z tej prośby o zaspokojenie prostej ludzkiej potrzeby, z dialogu z Samarytanką, wynika inna, nowa nauka – nauka o tym, że człowiek potrzebuje czegoś więcej, aniżeli wody służącej do picia. Człowiek potrzebuje wody żywej! O, gdybyś znała dar Boży i wiedziała, kim jest Ten, kto ci mówi: «Daj Mi się napić», to prosiłabyś Go, a dałby ci wody żywej. I w taki sposób Jezus od wody naturalnej, ukazującej konieczny do życia element materialny, przenosi rozmowę na poziom duchowy potrzebny do zbawienia.

 

Czym jest więc ta woda żywa, o której nam mówi dzisiaj Jezus Chrystus? Woda żywa w języku proroków wskazuje na dobra zbawienia czasu mesjańskiego, czasu przyjścia Syna Bożego na ziemię. Jednak kobieta, nie rozumiejąc słów Jezusa, myśli o cudownej wodzie, która usuwa pragnienie ciała, dzięki której nie będzie więcej musiała przychodzić w to miejsce i czerpać ze źródła. Można powiedzieć, że Jezus obudził w tej kobiecie pragnienie posiadania takiej wody. Dlatego też w dalszym dialogu z Samarytanką Jezus jasno i konkretnie oświadcza, że On jest źródłem tej wody żywej.

 

Niestety, aby mogła ona skorzystać ze źródła wody żywej, brakowało jej jednego: porzucenia grzesznego stylu życia. Czytamy w Ewangelii: Idź, zawołaj swego męża i wróć tutaj! (…) Dobrze powiedziałaś: «Nie mam męża». Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. To powiedziałaś zgodnie z prawdą.

 

Św. Augustyn opisuje, co mogło wtedy dziać się w tej kobiecie. Pisze tak:

„Najpierw kierowały tobą zmysły ciała; potem osiągnęłaś wiek, w którym winno się używać rozumu, a nie zdobyłaś mądrości; raczej zbłądziłaś; dlatego, po tych pięciu mężach, ten, którego teraz masz, nie jest twoim mężem. A jeśli nie był mężem, to czym był, jeśli nie cudzołożnikiem? A więc, zawołaj, ale nie cudzołożnika, zawołaj twego męża, ażebyś mogła mnie zrozumieć umysłem, a błąd nie powinien powodować w tobie fałszywej opinii o Mnie… Precz zatem z cudzołożnikiem, który ciebie deprawuje, i idź zawołać twego męża. Zawołaj go i wróć tutaj z nim, a zrozumiesz Mnie” (św. Augustyn, In Iohannis Evangelium tractatus, 15, 22).

 

Jezus, przywołując sytuację moralną kobiety, wzywa ją do tego, aby zbadała swoje sumienie, żeby zajrzała w głębię swojego serca, aby pragnęła zmiany sytuacji swojego życia. Mało tego, pomaga jej nazwać grzechy swojego życia po imieniu.

 

A czy my pragniemy tej wody żywej? Przykład Samarytanki pokazuje nam dzisiaj, że aby zakosztować ze źródła wody żywej, muszę porzucić dotychczasową grzeszną sytuację życiową. Muszę się zmienić i zapragnąć, a potem zaprosić w to miejsce Jezusa, który jest jej źródłem. Warto więc zapytać samych siebie, czy w tym czasie Wielkiego Postu wejrzeliśmy w swoje sumienie, w swoje życie na tyle, by zobaczyć swój grzech, który nam nie pozwala zakosztować wody żywej? A jeśli zobaczyliśmy, to co z nim zrobiliśmy? Oddaliśmy Panu Bogu w sakramencie pokuty i pojednania? Walczyliśmy z nim? Prosiliśmy o tę łaskę? A może dobrze nam jeszcze z naszym grzechem i ciężko nam się go tak po prostu pozbyć?

 

W Samarytance dokonało się prawdziwe nawrócenie. Uznała w Jezusie prawdziwego Mesjasza: Pójdźcie, zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co uczyniłam: Czyż On nie jest Mesjaszem? Spostrzegła, że jej życie może wyglądać inaczej, że ma w sobie nową moc, nową siłę potrzebną do tego, aby innym mówić o tym, co otrzymała od Jezusa. Staje się w pewnym sensie wysłanniczką Jezusa i Jego Ewangelii.

 

Również i do nas skierowane jest takie samo zaproszenie, jakie Jezus skierował do Samarytanki. Jezus pragnie, abyśmy pili wodę, która daje życie. Jezus pragnie również, byśmy stawali się głosicielami Ewangelii. Jednak, czy z tego źródła wody żywej pić będziemy, czy staniemy się głosicielami Ewangelii, zależy od każdego z nas – od tego, czy wystarcza nam woda, która gasi pragnienie tylko na chwilę, czy potrzebujemy czegoś więcej, wody, która gasi pragnienie na zawsze, czyli Chrystusa.

 

 

Warto więc w tym czasie Wielkiego Postu, zajrzeć w głębię swojego sumienia, nazwać swoje grzechy po imieniu, wejść na drogę prawdziwego nawrócenia i zbliżyć się w ten sposób do Boga. Nieważne, jakie grzechy nas obciążają. Jezus ciągle czeka i zaprasza nas do tego, abyśmy przyszli do Niego. Obyśmy mogli powiedzieć, jak ludzie zachęceni postawą Samarytanki: Wierzymy już nie dzięki twemu opowiadaniu, usłyszeliśmy bowiem na własne uszy i wiemy, że On prawdziwie jest Zbawicielem świata.

 

 

 

 

Kazania-homilie: Trzecia niedziela Wielkiego Postu

o. Piotr Podraza CSsR   (27 marca 2011 roku, Rok A, I)

o. Waldemar Warzyński CSsR   (23 marca 2014 roku, Rok A, II)

o. Grzegorz Ruszaj CSsR   (19 marca 2017 roku, Rok A, I)

o. Rafał Nowak CSsR  (15 marca 2020 roku, Rok A, II)

 

 

 

 

 

 

Drukuj...

Redemptorysta Prowincji Warszawskiej, obecnie duszpasterz Polskiej Misji Katolickiej w Niemczech – Monachium

o. Rafał Nowak CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy