Piątek, 03 lipca 2020 roku, XIII tydzień zwykły, Rok A, II
Józef Ignacy Kraszewski pisał: „Wiara jest jak sklepienie, z którego cegiełkę wyjąwszy, runie wszystko”. Te słowa stanowią dobry komentarz do tego, co przeżywali niektórzy apostołowie. Ich wiara została złamana, kiedy doświadczyli tragedii śmierci Jezusa. Nic więc dziwnego, że w ich serca wkradło się zwątpienie. Stąd potrzebowali prawdziwego dowodu, aby na nowo odbudować swoje życie i wiarę. Jednym z apostołów, który pragnął jakiegoś dowodu na potwierdzenie zmartwychwstania, był św. Tomasz.
Nie jest łatwo ocenić jego postawę. Bo gdybyśmy znaleźli się na jego miejscu, być może postąpilibyśmy podobnie. Wiara, kiedy poddawana jest próbie, nie jest czymś łatwym. Świętemu Tomaszowi kontekst dzisiejszej Ewangelii nadaje przydomek „niewierny”. Jednak patrząc na całość wydarzeń związanych z tym, co przeżywali apostołowie, może bardziej trafne okazałoby się stwierdzenie, iż jest „poszukujący”. Co więcej, Jezus nie potępia ani nie karci jego postawy. Daje przyzwolenie, aby poprzez dotyk rozwiał swoje wątpliwości. Św. Tomasz musiał zatem „poczuć” Jezusa.
W jednej z części „Dekalogu” Krzysztofa Kieślowskiego syn zafascynowanego nauką inżyniera, człowieka niewierzącego, pyta swoją ciocię: „Czy wierzysz, że Pan Bóg istnieje?”. Zamiast odpowiedzi przytuliła go mocno do siebie i spytała: „Czujesz?”.
Podobnie niekiedy jest z naszą wiarą. Nie wystarczy nam sama wiedza o Bogu i przeświadczenie, że On istnieje. Jako ludzie potrzebujemy także „poczuć” i „dotknąć” Boga. Na szczęście nasze dotknięcie Boga dokonuje się wtedy, kiedy składamy swoje ręce do modlitwy, gdy przyjmujemy Go pod postacią białego chleba i kiedy doznajemy Jego przebaczenia w sakramencie pokuty i pojednania. To są przestrzenie, gdzie możemy duchowo „dotknąć” Boga i tak jak św. Tomasz wyznać: Pan mój i Bóg mój.
Postać patrona dnia dzisiejszego stawia nam także ważne pytanie: czy dla człowieka wierzącego dopuszczalne są w życiu duchowym wątpliwości? Pytanie o tyle zasadne, że może nam się wydawać, iż prawdziwa i doskonała wiara to taka, która pozbawiona jest wątpliwości i zawsze jest niezachwiana. Patrząc na wydarzenie z udziałem apostoła Tomasza, okazuje się, że nie jest to takie proste. Co więcej, jego zachowanie jakby przekreśla nam wizerunek doskonałego i zawsze wiernego ucznia Jezusa. Jednak to, co jest najważniejsze, dokonuje się na końcu Ewangelii, kiedy Tomasz wyznaje publicznie wiarę w Jezusa. Może się wydawać, że do prawdziwej wiary nie przekonały go cuda Jezusa czy tłumy, które Mistrz z Nazaretu porywał swoją nauką, ale pokonanie swoich wątpliwości. W poetycki sposób ukazał to poeta Zbigniew Herbert w wierszu zatytułowanym „Tomasz”:
górniczą lampkę dotyku
prowadzi z góry
ręka Mistrzaa więc dozwolone jest wątpienie
zgoda na pytanie…
To od każdego z nas zależy, co uczynimy z naszymi wątpliwościami duchowymi. Same w sobie nie są złe, bo mogą pobudzić nas do większego wysiłku w poszukiwaniu Boga. Jednak wymaga to podjęcia trudu w poszukiwaniu odpowiedzi. Byłoby źle, gdyby wątpliwości połączone z bezczynnością doprowadziły nas do niewiary. My, aby uwierzyć, musimy po prostu skierować naszą dłoń w stronę Boga. Trzeba nam wykonać ruch w stronę Boga, a wtedy możemy być przekonani, że jesteśmy na tyle blisko, by móc uwierzyć.
Niektórzy mówią, że kiedyś było łatwiej wierzyć. Bo jeśli człowiek został ochrzczony, to wiedział, że wiara musi być związana z praktyką religijną i świadectwem poprzez przestrzeganie Dekalogu. Dziś jakby to się wszystko zmieniło. Żyjemy niestety w świecie, w którym wiarę próbuje sprowadzić się tylko do prywatnego przeżywania, tak by moja wiara nie obraziła tych, którzy nie wierzą. Co więcej, to, co kiedyś było święte, dziś dla niektórych pozbawione jest jakiegokolwiek znaczenia. Lecz czy w takim świecie niewiary da się żyć prawdziwie? Wiara i otwarcie się na przychodzącego Boga zmienia życie.
Roman Brandstaetter w „Przypowieści o pewnym człowieku” tak napisał:
„Był pewien człowiek, który otrzymał list o udzielenie odpowiedzi na ankietę na temat: Dlaczego wierzę? Człowiek ten odpowiedział tak: «Niestety, szanowny panie, nie wiem, dlaczego wierze, ale wiem tylko, że gdybym przestał wierzyć, nie mógłbym istnieć»”.
Wiara przez dotyk zmieniała życie apostoła Tomasza. Z wątpiącego stał się gorliwym wyznawcą Jezusa. Jeden dotyk zmienił wszystko. Każdy z nas ma chwile zwątpienia, dlatego pragniemy doświadczenia bliskości Jezusa. Módlmy się zatem za wstawiennictwem św. Tomasza, byśmy wtedy, kiedy dotykają nas kryzysy wiary i chwile zwątpienia, doświadczyli „dotknięcia Boga” i z tych słabości wychodzili silniejsi tak jak patron dzisiejszego dnia.
Kazania-homilie: Święto św. Tomasza, apostoła
o. Jarosław Liebersbach CSsR (03 lipca 2011 roku, Rok A, I – XIV niedziela zwykła)
o. Mieczysław Witalis CSsR (03 lipca 2012 roku, Rok B, II)
o. Paweł Pakuła CSsR (03 lipca 2013 roku, Rok C, I)
o. Piotr Andrukiewicz CSsR (03 lipca 2014 roku, Rok A, II)
o. Sylwester Cabała CSsR (03 lipca 2015 roku, Rok B, I)
o. Arkadiusz Buszka CSsR (03 lipca 2016 roku, Rok A, II – XIV niedziela zwykła)
o. Ludwik Łabuda CSsR (03 lipca 2017 roku, Rok A, I)
o. Kazimierz Fryzeł CSsR (03 lipca 2018 roku, Rok B, II)
o. Krzysztof Wąsiewicz CSsR (03 lipca 2019 roku, Rok C, I)
o. Łukasz Baran CSsR (03 lipca 2020 roku, Rok A, II)
Drukuj...
Redemptorysta Prowincji Warszawskiej obecnie duszpasterz w Parafii Świętego Klemensa Hofbauera – Warszawa
o. Łukasz Baran CSsR