Za przykładem błogosławionego Ojca Franciszka Seelosa „czynić ludzi uczniami Jezusa”...
1. Polecenie zmartwychwstałego Pana: wyruszyć w drogę, czynić uczniami, udzielać chrztu i nauczać
W zakończeniu Ewangelii według św. Mateusza, którą czytamy we wspomnienie błogosławionego redemptorysty, ojca Franciszka Ksawerego Seelosa, zmartwychwstały Chrystus nakazuje uczniom:
„Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (Mt 28,19).
Polecenie Zmartwychwstałego Pana obejmuje cztery konkretne czynności, które mają podjąć Jego uczniowie.
2. Przykład Pawła: uczestniczyć w trudach i dawać swoje życie wraz z Ewangelią Jezusa
We wspomnienie błogosławionego misjonarza redemptorysty, ojca Franciszka Ksawerego Seelosa, czytamy także fragment 1 Listu św. Pawła Apostoła do chrześcijan żyjących w ówczesnym europejskim mieście, Tesaloniki.
Kościół ukazuje nam, zatem niezwykłego ucznia Jezusa, Pawła Apostoła, który skutecznie realizuje misyjny nakaz Zmartwychwstałego Pana.Apostoł Paweł ma około 40 lat, kiedy z Ewangelią Jezusa przybywa do Tesalonik.
Apostoł Paweł ma za sobą trudne doświadczenie, które dopiero co spotkało go w innym greckim mieście, Fillipi.
„Po cierpieniach i zniewagach doznanych w Filippi – o czym wam wiadomo” – pisze Paweł – „zdobyliśmy się w Bogu naszym na odwagę głosić wam Ewangelię Boga wśród wielkich zmagań” (1 Tes 2, 2).
Paweł wspomina w liście, iż „cierpienia i zniewagi” – ma na myśli publiczne znieważenie, wtrącenie do więzienia, biczowanie, trudne doświadczenie, jakie spotkały go w Filippi – są elementem powołania apostoła, elementem losu ucznia Jezusa.
Jednocześnie Paweł pisze:
„(...) byliśmy pośród was łagodni, jak matka, która opiekuje się swoimi dziećmi. Życzliwość nasza dla was była taka, że pragnęliśmy podzielić się z wami nie tylko Ewangelią Bożą, ale naszym życiem, gdyż tak staliście się nam umiłowani (w. 8)”.
Paweł sięga po obraz matki.
Swoje uczucia względem Tesaloniczan przyrównuje do uczuć matki wobec dzieci. Apostoł tłumaczy, iż podobnie jak matka-karmicielka w trosce o życie i rozwój niemowlęcia daje mu wraz z pokarmem coś z siebie, tak samo i on, uczeń Jezusa, głosząc Ewangelię, przyczynia się do duchowego wzrostu i rozwoju słuchaczy.
Paweł pokazuje, iż moc Ewangelii Chrystusa, którą owocnie głosi, zależy także od stylu życia apostoła.
Apostoł wraz ze światłem Ewangelii daruje ludziom samego siebie!
Ewangelia Jezusa i życie Pawła są darem!
3. Pogodny duchem, serdeczny i życzliwy wobec ludzi ksiądz redemptorysta – błogosławiony Ojciec Franciszek Ksawery Seelos
Dzieciństwo
Przyszły błogosławiony redemptorysta, misjonarz Ameryki Północnej, o. Franciszek Ksawery Seelos urodził się 11 stycznia 1819 roku w Füssen, w niewielkiej miejscowości na południu Niemiec, liczącej wówczas około 1,5 tysiąca mieszkańców. Największą instytucją, która promieniowała na miasteczko i jego okolice, był znajdujący się w niej klasztor benedyktynów świętego Magnusa. Franciszek był szóstym z dwanaściorga dzieci. Warto zauważyć, iż rodzice zatroskani o religijne wychowanie chłopca, wybrali dla niego szkołę, w której każdy dzień lekcyjny rozpoczynał się poranną Mszą świętą w kościele pod wezwaniem św. Mikołaja.
Ojciec Franciszka pracował jako kościelny. Chłopiec wcześnie został ministrantem i chętnie pomagał ojcu w różnych pracach. Dzięki temu wzrastała w nim znajomość Kościoła i miłość do niego. Mama nauczyła go modlić się na różańcu. Jako misjonarz wspomni o tym w jednym z listów: „Kochana Mamo, tak ci dziękuję, że przekazałaś nam dzieciom wielką miłość do Matki Bożej. Takie dziedzictwo więcej jest warte niż złoto i srebro”.
Nauka
Rodzice przekonani przez jednego z księży, posłali zdolnego i pobożnego syna do gimnazjum do Augsburga. W 1839 roku Franciszek zdał maturę. W szkole szczególnie dobrze radził sobie z językami: łaciną, francuskim i greckim.
Powołanie
Franciszek zdecydował kontynuować naukę na uniwersytecie w Monachium. W roku w którym składa maturę i podejmuje studia uniwersyteckie, Kościół ogłasza świętym ojca Alfonsa Marię Liguoriego, założyciela Redemptorystów. W tym samym czasie redemptoryści osiedlają się w Altoeting. Tu znajduje się słynne na całe południowe Niemcy sanktuarium Maryjne.
23 letni student prosi o przyjęcie do redemptorystów, o których przeczytał w jednej z katolickich gazet. Na decyzję tę złożyło się kilka ważnych elementów:
Kiedy Franciszek wyraża pragnienie wstąpienia do redemptorystów, zgromadzenie poszukuje misjonarzy dla nowego świata, tzn. dla Ameryki. W 1842 roku Seelos wyjeżdża na misje za ocean. O swojej decyzji napisze wówczas w liście do swojego brata Adama: „Gdyby chodziło jedynie o mnie, na zawsze pozostałbym z tobą i z naszą rodziną. Ale nie chcę i nie mogę przeciwstawić się wołaniu, które pochodzi z góry. Chcę odpowiedzieć na nie z całą miłością!”.
Po pięciotygodniowej podróży statkiem dwudziestoczteroletni Franciszek dociera do Nowego Yorku. Dołącza do grupy pracujących już tam 15 misjonarzy redemptorystów. Rozpoczyna nowicjat. W jednym z zachowanych do dzisiaj listów napisze do rodziny: „Uczę się coraz bardziej cenić życie duchowe i jego skarby. Bóg zasiewa mi głęboko w sercu pragnienie, aby oddać się Mu całkowicie. Pragnienie to wzrasta z dnia na dzień, tak iż pragnę się podarować Bogu bardziej niż kiedykolwiek wcześniej...”.
Franciszek ma 25 lat, kiedy składa pierwsze śluby zakonne, otrzymuje święcenia kapłańskie i rozpoczyna posługę duszpasterską. Przez dziewięć pierwszych lat pracuje w parafii św. Filomeny w Pittsburgu. Pracuje wraz z ojcem Józefem Muellerem i Janem Neumannem. Ten drugi zostanie wkrótce biskupem Filadelfii, a w przyszłości świętym. Ojciec Seelos pracuje wśród emigrantów potrzebujących pomocy duchowej. Wzrasta w charyzmacie zgromadzenia. Urasta wkrótce do uznanego głosiciela Słowa Bożego. Posługę tę ze swobodą pełni w trzech językach: niemieckim, francuskim i angielskim.
Jedno z wspominanych dziś wydarzeń pokazuje trochę serce o. Seelosa. Kiedy jednej nocy wezwany został z posługą kapłańską do umierającej w domu publicznym kobiety, pozostał przy umierającej aż do końca. Nie troszczył się przy tym o ewentualne późniejsze ludzkie pomówienia, które szybko go uderzyły. Kiedy ktoś wskazał mu informację w gazecie, nawiązującą niewybrednie do jego posługi kapłańskiej w tym miejscu, miał wówczas powiedzieć: „Niech sobie ludzie gadają, ja wiem, że uratowałem jej duszę!!!”.
Ojciec Franciszek ma 38 lat, kiedy zostaje wychowawcą kleryków, grupy 60 młodych redemptorystów, sześciu różnych narodowości. Jest dla nich ojcem, doradcą, wzorem i przyjacielem. Dzieli z nimi nie tylko światło Ewangelii ale także życie dla Jezusa! Posługę tę pełni przez kolejnych 6 lat. W 1866 zostaje skierowany do pracy w Nowym Orleanie. Rok po przeprowadzce w mieście wybucha epidemia żółtej febry. Umiera 6 tysięcy ludzi. Chorobą zaraża się posługujący ofiarnie przy chorych i umierających o. Seelos. Umiera w wieku 48 lat. W roku 2000 ogłoszony zostaje przez Jana Pawła II błogosławionym.
Ten zwyczajny zakonnik, redemptorysta nie dokonał niczego szczególnego. Odpowiedział na misyjne wezwanie Jezusa. Podobnie do św. Pawła miał udział w cierpieniach z powodu głoszenia Ewangelii Jezusa. Podobnie jak św. Paweł stylem własnego życia całkowicie oddanemu do dyspozycji Bogu i człowiekowi „czynił spotkanych ludzi uczniami Jezusa!”. Świadkowie wspominają, że redemptorysta ten odznaczał się pogodą ducha, serdecznością i życzliwością wobec ludzi. Ojciec Seelos otaczał też szczególną troską dzieci, ubogich i zepchniętych na margines społeczny. Był dobrym kaznodzieją, poszukiwanym spowiednikiem i mądrym przewodnikiem duchowym.
Rodzinny kościół ojca Seelosa jest dziś chętnie odwiedzanym przez ludzi miejscem modlitwy za wstawiennictwem błogosławionego. Świadczą o tym liczne prośby zostawiane tam przez modlących się:
Mój syn jest narkomanem. Proszę ojcze Franciszku pomóż powrócić mu na właściwą drogę!
Ochroń mojego męża. Pomóż zwyciężyć chorobę nowotworową!
Błogosławiony Franciszku, spraw by w domu naszych dzieci zapanowała zgoda!
We wspomnienie błogosławionego Ojca Franciszka Seelosa, obdarzonego przez Boga niezwykłą miłością do ludzi i wezwanego do głoszenia tajemnicy zbawienia najbardziej opuszczonym, prosimy Pana – za wstawiennictwem Ojca Seelosa –, abyśmy z zapałem tego błogosławionego pracować mogli dla Bożej chwały i zbawienia ludzi; abyśmy także my stylem naszego codziennego życia „czynili spotkanych przez nas ludzi uczniami Jezusa!”
Wykładowca teologii biblijnej w Wyższym Seminarium Duchownym Redemptorystów w Tuchowie – Tuchów
o. Krzysztof Bieliński CSsR