Słowo Redemptor

Wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych – trzecia Msza

 

 

 

Poniedziałek, 02 listopada 2020 roku, XXXI tydzień zwykły, Rok A, II

 

 

 

CZYTANIA

 

 

 

 

W naszej ziemskiej wędrówce patrzymy z nadzieją na zdrowe i roześmiane dzieci oraz ze współczuciem na zbolałych i cierpiących starców, dotykamy radosnych kołysek i smutne groby. Jesteśmy świadkami narodzin i śmierci, miłości i przebaczenia, wiary i nadziei. Dlatego z głębokim zamyśleniem stajemy w listopadowych dniach na cmentarzach z wiązanką kwiatów, pobożnym pacierzem i z zapalonym zniczem. A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd (Hbr 9,27), wierzymy, że na końcu naszego życia będziemy sądzeni z miłości.

 

Zdało się oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju. Przeczytany przed chwilą fragment z Księgi Mądrości stanowi pełnowymiarowy sens naszych modlitw za naszych ukochanych zmarłych, którzy nie zostali unicestwieni, ale żyją i trwają w pokoju, oczekując błogosławionej chwały świętych. Choć nawet w ludzkim rozumieniu doznali kaźni, nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności. Po nieznacznym skarceniu dostąpią dóbr wielkich. Chociaż może się wydawać, że sprawiedliwi, miłosierni, czyniący pokój i prześladowani za wiarę umarli, w rzeczywistości żyją oni z Bogiem. Ich cierpienia w tym życiu wydają się karą, lecz nią nie są, ponieważ stanowią konieczne etapy edukacyjnego korygowania i sprawdzania wierności-miłości, dzięki czemu Bóg rozpoznaje, czy są godni Jego bezgranicznej miłości-radości. Sprawiedliwi są pełni „nadziei nieśmiertelności” i na sądzie ostatecznym będą się radowali królestwem Bożym. Naszą modlitwę, wiarę i nadzieję powinna ożywiać prawda, że chodzi o ludzi wierzących, szczerze szukających prawdy, wiernych w miłości i oczekujących miłosierdzia: Ci, którzy Mu zaufali, zrozumieją prawdę, wierni w miłości będą przy Nim trwali: łaska bowiem i miłosierdzie dla Jego wybranych. Stąd naszą modlitwą powinien być dzisiejszy psalm: Miłosierny jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy. Nie postępuje z nami według naszych grzechów ani według win naszych nam nie odpłaca. Jak ojciec lituje się nad dziećmi, tak Pan się lituje nad tymi, którzy się Go boją (Ps 103).

 

Jeśli nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie. Św. Paweł kontynuuje myśl autora natchnionego z Księgi Mądrości, przeciwstawiając to, co zewnętrze i zniszczalne, z tym, co wewnętrzne i nieśmiertelne, niewielkie utrapienia obecnego czasu z bezmiarem chwały przyszłego wieku, widzialne z niewidzialnym, nasz niszczejący przybytek doczesnego zamieszkania z wiecznie trwałym mieszkaniem od Boga w niebie. Apostoł Narodów, świadomy wychowania i greckiego słownictwa Koryntian, dla których platoński świat idei był światem prawdziwym i niezmiennym, zaś świat doczesny i zmienny był jedynie bytowaniem cieni, nie zaprzecza realności świata rzeczywistego, zgadza się jednak, że podlega on zniszczeniu, podczas gdy świat niewidzialny jest wieczny, bo uczyniony ręką samego Boga. Przyczyną zniszczalności „doczesnego zamieszkania” nie jest śmierć fizyczna, lecz grzech, a chwała przyszłego zmartwychwstania jest obecna nawet w obecnym umieraniu na co dzień dla grzechu i dla starego, grzesznego człowieka.

 

W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. Jezus świadomy swej męki i śmierci wygłasza uroczystą mowę pożegnalną. Ten, który przyszedł od Boga Ojca, teraz przez tygiel męki i śmierci musi powrócić do swojego Ojca. Jego odejście nie jest ucieczką od ludzi i ich podstawowych problemów jak życie i śmierć. Jak zawsze Jezus myśli o innych – o nas, słabych i śmiertelnych zjadaczach chleba. Tak było podczas Jego ziemskiego życia (nikomu nie odmówił, kiedy ktoś zwracał się do Niego o pomoc, uzdrowienie czy nawet wskrzeszenie), tak będzie podczas Jego męki, drogi krzyżowej i śmierci na krzyżu. Dzieło Paschalne otwiera prawdziwe horyzonty każdego człowieka odkupionego i wierzącego. Słowo „wasze” ma formę liczby mnogiej, Jezus zwraca się więc do wszystkich uczniów. Najpierw Jezus pyta swoich uczniów i nas o wiarę: Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. Jeśli tak, to musicie wiedzieć i wierzyć, że idę przecież przygotować wam miejsce. Ciało potrzebuje i zajmuje miejsce. Ale jakie miejsce będzie po mojej śmierci, skoro moje ciało obróci się w proch? W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Wierzymy Jezusowi, bo On przyszedł od Boga Ojca, narodził się z Maryi Panny, umęczon pod ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion. Zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał, wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca wszechmogącego i chce nam przygotować miejsce, a następnie przybędzie powtórnie i zabierze nas do siebie, abyśmy i my byli tam, gdzie On jest. Ale jak zawsze jesteśmy „Tomaszami” i wciąż pytamy: Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę? Jesteśmy przyzwyczajeni do map geograficznych i chcemy „widzieć” i „iść” oznaczoną drogą i dochodzić do celu-miejsca. Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Jezus nie jest zatem jakimś złocistym, niebiańskim czy gwiezdnym szlakiem przebiegającym w apokaliptycznej geografii nieba-kosmosu, lecz osobową drogą oraz źródłem życia i prawdy. Innymi słowy, odpowiedź, której Jezus udzielił Tomaszowi i nam, brzmiałaby: „Ojciec mój jest prawdziwym i jedynym Domem, do którego zmierzacie, Ja zaś jestem jedyną Drogą, którą możecie tam dotrzeć i Ja jestem jedyną Prawdą – ucieleśnienie słowa, prawa Bożego i Bożej wierności przymierzu miłości z człowiekiem, które daje prawdziwe i wieczne życie.

 

Dzisiaj z całym Kościołem wyznajemy wiarę w słowach prefacji: „Życie Twoich wiernych, o Panie, zmienia się, ale się nie kończy. I gdy rozpadnie się dom doczesnej pielgrzymki, znajdą przygotowane w niebie wieczne mieszkanie”. A ja i Ty ze swej strony nigdy nie możemy zapomnieć, że „jeśli naprawdę kocham – napisał Gabriel Honoriusz Marcelto mówię ukochanej osobie, że Ty nigdy nie umrzesz”.

 

 

 

 

 

 

 

Kazania-homilie: Wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych trzecia Msza

o. Grzegorz Jaroszewski CSsR  (02 listopada 2011 roku, Rok A, I)

o. Piotr Andrukiewicz CSsR  (02 listopada 2013 roku, Rok C, I)

o. Marian Krakowski CSsR  (02 listopada 2014 roku, Rok A, IIXXXI niedziela zwykła)

o. Andrzej Makowski CSsR  (02 listopada 2015 roku, Rok B, I)

o. Sylwester Cabała CSsR  (02 listopada 2016 roku, Rok C, II)

o. Arkadiusz Buszka CSsR  (02 listopada 2017 roku, Rok A, I)

o. Łukasz Baran CSsR  (02 listopda 2018 roku, Rok B, II)

o. Stanisław Janiga CSsR  (02 listopada 2019 roku, Rok C, I)

o. Edmund Kowalski CSsR  (02 listopada 2020 roku, Rok A, II)

 

 

 

 

 

 

Drukuj... 

Profesor nadzwyczajny Istituto Superiore di Teologia Morale (antropologia filozoficzna
– specjalność bioetyka
), Accademia Alfonsiana – Rzym

o. Edmund Kowalski CSsR

Powrót do strony głównej

Czytelnia

Polecamy