Ponad dwa tysiące lat temu w Betlejem urodził się Jezus Chrystus. Słowo stało się Ciałem… Nikt poza rodzicami i pasterzami nie zauważył tego faktu. Życie toczyło się dalej, jak gdyby nic ważnego się nie wydarzyło. A jednak ten dzień zmienił historię świata. Spełniły się obietnice proroków. Na ziemię przyszedł oczekiwany Mesjasz, aby wypełnić obietnice pojednania i odkupienia.
Wiara w Nowonarodzonego Mesjasza powinna nas motywować do bycia lepszym. Żyjemy w trudnych i niespokojnych czasach. Doświadczamy, że w naszym społeczeństwie brakuje niekiedy tego, aby dzielić się miłością z innymi. Dlatego bierzmy przykład z Boga, który właśnie się narodził, i dzielmy się miłością – bo nią zawsze warto się dzielić.
Słowo ciałem się stało... (J 1, 1). Dziś te słowa rozbrzmiewają w naszych kościołach. Nie tylko w tekście pięknej kolędy autorstwa Franciszka Karpińskiego „Bóg się rodzi”, ale przede wszystkim w słowach Prologu Ewangelii według św. Jana. Święty Jan używa greckiego słowa „logos”, aby wyrazić naturę duchową, jaką Jezus posiadał od wieków przed swym narodzeniem. Chrystus jest tym „Słowem”, przez które Bóg przemówił do człowieka. Jest to najważniejsze Słowo, które ukazuje nam, jak Bóg Ojciec ukochał człowieka.