Poniedziałek, 31 maja 2021 roku, IX tydzień zwykły, Rok B, I
Jest w nas wiele lęku przed nowością. Boimy się tego, czego nie znamy. Maryja, która będąc w stanie błogosławionym, wyrusza w podróż, jest dla nas przykładem odwagi wyjścia do potrzebujących. Słysząc głos Ducha Świętego, że będzie Matką Syna Bożego, nie zamyka się w sobie i w swoim szczęściu. Wręcz przeciwnie sama podejmuje wyzwanie, aby podzielić się tą nowiną ze swoją krewną Elżbietą. Wiemy, że był to niemały trud. Maryja musiała pokonać około 150 km drogi. Wysiłek, który wkłada w tę podróż jest dla nas zachętą, abyśmy potrafili otworzyć się na tych, którzy nas potrzebują.
Jest też druga perspektywa dzisiejszej uroczystości – perspektywa św. Elżbiety. Ona jest tutaj tą, która pomocy potrzebuje. Nie wzbrania się od przyjęcia jej. Z otwartymi ramionami wybiega na spotkanie Maryi, swej krewnej, i cieszy się, że Ta przychodzi jej pomóc. Przyjmuje Ją jako swojego gościa. Umiejętność przyjęcia pomocy to też ważna cecha. Gdy nam jej brakuje, to stajemy się coraz bardziej indywidualistami i wyłączamy się poza wspólnotę, czy to rodziny, czy narodu, czy Kościoła.
W tym niezwykłym spotkaniu Maryi i Elżbiety chciałbym podkreślić jeden element: gościnność. Maryja przychodzi do Elżbiety jako gość. Prawdopodobnie nie była zapowiedziana. Nawet jeśli przyszła pomóc Elżbiecie, to ta, kiedy poznała, że i Maryja nosi swym pod sercem Dziecko, zaczęła pewnie mieć wątpliwości, czy aby na pewno taki gość będzie pomocą, czy może wręcz odwrotnie – utrapieniem. Maryja nie przyszła przecież na kilka godzin do Elżbiety, ale przyszła na dłuższy czas.
Jedno jest pewne – zarówno jedna jak i druga bohaterka dzisiejszej Ewangelii były posłuszne natchnieniom Ducha Świętego i to On doprowadził je do spotkania. On też to spotkanie uczynił błogosławionym – szczęśliwym.
W naszym dzisiejszym świecie jest dużo obaw związanych z przyjmowaniem kogoś w gościnę. Z jednej strony paraliżują nas obostrzenia pandemiczne, ale podobny skutek wywołują również czynniki polityczno-społeczne. Sprawiają, że boimy się przyjmować nieproszonych gości. Mam tu na myśli szczególnie imigrantów. Jak powinniśmy się wobec nich zachować? Z pewnością nie ma tu jednej dobrej odpowiedzi. Postarajmy się jednak w usłyszanym dziś słowie Bożym znaleźć kilka wskazówek. Jak zachować się, gdy do moich drzwi, do mojego życia zapuka niezapowiedziany gość.
Nie jest to sytuacja komfortowa. Wymaga pewnego wyrzeczenia, zrezygnowania z planów, które każdy z nas ma. Oprócz tego, taka sytuacja wiąże się jakąś dozą niepewności. Nieoczekiwany gość jest najczęściej nieprzewidywalny. Św. Paweł w Liście do Rzymian, którego fragment usłyszeliśmy, pomimo wszystko zachęca nas do gościnności: Przestrzegajcie gościnności – mówi. I zaraz dodaje: Błogosławcie tych, którzy was prześladują. Błogosławcie, a nie złorzeczcie. W ten sposób chce nas przekonać, że właściwą postawą na pojawiające się trudności – również te z przyjmowaniem niezapowiedzianych gości – jest błogosławienie, a nie złorzeczenie. Jest to postawa św. Elżbiety, która mówi do Maryi: Błogosławiona jesteś między niewiastami…
To prawda, że nie zawsze mamy obowiązek przyjąć każdego, kto zapuka do naszych drzwi. Byłoby to głupie i niebezpieczne. Jednak pierwszą reakcją, jaka powinna zrodzić się w naszym sercu, powinno być błogosławieństwo, płynące z przekonania, że to Bóg dopuszcza do takiego spotkania.
Papież Franciszek w najnowszej encyklice poświęconej braterstwu społecznemu zwraca uwagę: „Przybycie osób odmiennych, pochodzących z innego środowiska życiowego i kulturowego, staje się darem, ponieważ «historie migrantów to także spotkania między ludźmi i między kulturami: dla wspólnot i społeczeństw, do których przybywają, są one szansą na ubogacenie i integralny ludzki rozwój wszystkich»” (Fratelli tutti, 133). Dalej papież zwraca się z apelem: „Proszę szczególnie ludzi młodych, by nie wpadli w sieci tych, którzy chcą ich przeciwstawić innym młodym, przybywającym do ich krajów, opisując ich jako osoby niebezpieczne i tak, jakby nie posiadali oni takiej samej niezbywalnej godności, jaką ma każda istota ludzka” (Fratelli tutti, 133).
Niech słowa papieża Franciszka będą dla nas zachętą do odważnego przyjmowania w gościnę tych, których Bóg stawia na naszej drodze życia. Równocześnie nie bójmy się podejmować nowych wyzwań, które przez różne okoliczności życia proponuje nam Duch Święty. Taki styl życia charakteryzował Maryję i Elżbietę. Do przyjęcia takiego stylu życia zachęca nas papież Franciszek. W encyklice Fratelli tutti mówi, że jak Maryja, Matka Jezusa, „chcemy być Kościołem, który służy, który wychodzi z domu, który wychodzi ze swoich świątyń, ze swych zakrystii, aby towarzyszyć życiu, podtrzymywać nadzieję, być znakiem jedności [...], aby przerzucać mosty, obalać mury, siać pojednanie” (Fratelli tutti, 276). Niech tak będzie i w naszym życiu. Amen.
Kazania-homilie: Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny
o. Edmund Kowalski CSsR (31 maja 2011 rok, Rok A, I)
o. Jan Rzepiela senior CSsR (31 maja 2012 roku, Rok B, II)
o. Maciej Ziębiec CSsR (31 maja 2013 roku, Rok C, I)
o. Edmund Kowalski CSsR (31 maja 2014 roku, Rok A, II)
o. Piotr Andrukiewicz CSsR (31 maja 2016 roku, Rok C, II)
o. Tomasz Jakubczak CSsR (31 maja 2017 rok, Rok A, I)
o. Krzysztof Dworak CSsR (31 maja 2019 roku, Rok C, I)
o. Paweł Orzeł CSsR (31 maja 2021 roku, Rok B, I)
Drukuj...
Redemptorysta Prowincji Warszawskiej, katecheta i duszpasterz w Parafii św. Józefa i sanktuarium
Matki Bożej Nieustającej Pomocy – Toruń (Toruń-Bielany)
o. Paweł Orzeł CSsR