Kto nie myśli z trwogą o powtórnym przyjściu Chrystusa i o końcu świata? Będzie to przecież dzień straszliwy: Świat zadrży w posadach, wszystko będzie się walić, posypią się lawiny popiołu. Na dodatek jeszcze Pan przyjdzie, aby dokonać sądu nad żywymi i umarłymi. Któż się wtedy ostoi? Nasz Pan zionie gniewem. Będzie się nami bawił jak marionetkami, gdy zasiądzie na swym królewskim tronie i skazywać nas będzie na wieczne potępienie. Nic dobrego nas więc nie czeka.
Z czym kojarzy się Wam słowo "królestwo"? Z bajką o Kopciuszku albo z mitem o królu Midasie? A może z królem Bolesławem Chrobrym czy Janem Sobieskim? Królestwo wydaje się czymś niedzisiejszym. Kojarzy się z bajkami i legendami albo też przypomina o zamierzchłej historii. A jeśli nawet ktoś uświadomi sobie, że i dzisiaj niedaleko, bo w Europie, są królowie, królowe, księżniczki i książęta, to tak jakby myślał o jakimś obcym, tajemniczym świecie, który miał trochę więcej szczęścia od krainy dinozaurów, dlatego udało mu się przetrwać do naszych czasów.
Chociaż czasy niewolnictwa należą do przeszłości, niewolników nie brakuje także i dzisiaj. Być może spotykamy ich na ulicy, być może sami należymy do nich. Tak, na pierwszy rzut oka jesteśmy wolni, nie nosimy na rękach kajdan ani nie ciągniemy za sobą ciężkiej, żelaznej kuli, przywiązanej do nogi. A jednak coś nas krępuje – jakieś niewidzialne kajdany i jakaś niewidzialna metalowa kula u nogi
Para młodych narzeczonych chce wstąpić w związek małżeński i założyć rodzinę. Łączą ich wspólne marzenia i plany na przyszłość. Już niedługo będą ze sobą, zamieszkają razem, gdyż kończy się tradycyjny okres narzeczeństwa.