W rodzinie Danusi i Piotra wielka radość. Bo oto po dłuższym czasie ich małżeństwa przychodzi na świat syn. Ich radość poprzedziły jednak chwile cierpienia. Danusia dwa razy poroniła, wiele tygodni musiała spędzić w szpitalu, aż w końcu usłyszała tak długo oczekiwane słowa, które uczyniły ją i jej męża szczęśliwymi – „Ma pani syna”. Zapomniała o tym, co do tej pory przecierpiała, bo oto ujrzała oczekiwane nowe życie, które w jej małżeństwo i życie osobiste wniosło bardzo wiele radości.
We Francji na Boże Narodzenie opowiadają taką legendę: „W pewnej zamożnej krainie panował dzielny i potężny król, który co roku w dzień Bożego Narodzenia udawał się do katedry, aby zgodnie ze zwyczajem oddać hołd Dziecięciu Jezus. Gdy więc nadeszło Boże Narodzenie, król poszedł do katedry. Kiedy zbliżał się do żłóbka, usunięto na bok drewniane figury pasterzy, aby zrobić miejsce dla króla. Odepchnięto do tyłu tłum ludzi ubogich i nieważnych, aby zrobić z przodu miejsce dla wielkich. Król przyklęknął przed żłóbkiem, rzucił swoją koronę na posadzkę i powiedział donośnym głosem: To dla Ciebie, Jezu!
Uroczystość Narodzenia Pańskiego. I bardzo proszę, wybaczcie mi, że mimo tak wielkiej Uroczystości, te nasze rozważania rozpocznę tak zwyczajnie, wręcz naiwnie i banalnie. Czy wierzysz.