Tym fundamentalnym wydarzeniem świąt Wielkiej Nocy jest śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Pusty grób, o którym mowa w dzisiejszej ewangelii jest znakiem, że śmierć została pokonana; że Chrystus zmartwychwstał! Śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa są fundamentem naszego życia, naszej wiary.
Chrystus zmartwychwstał byśmy uwierzyli, że prawdziwa miłość jest zawsze możliwa, można ją ranić, ale nie można zabić...
No cóż, trzeba się z tym pogodzić, że oprócz zdolności do heroicznych czynów, jesteś także zdolny do wielkiego zła, że grzech jest raną zadaną samemu Bogu, tobie samemu i innym ludziom. Jednakże warto mieć też w świadomości, że Bóg robi wszystko, by skutki twojego grzechu, grzechów wszystkich ludzi zniwelować.
Nasze życie nawet obarczone słabościami i grzechami, może być przemienione, jeśli uwierzymy w moc Zmartwychwstania. Bowiem w mocy Zmartwychwstania, w imię Jezusa „głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy”. To słowa pełne nadziei i pocieszenia. Każdy, kto się nawróci może mieć udział w wielkim przebaczeniu udzielonemu światu.
Dzisiaj gdy dociera do nas wiele informacji, o złych pasterzach. Więcej mówi się w prasie i telewizji o jednym drzewie, które runęło – spadło, niż o całym lesie, który pięknie rośnie. ... Na złym przykładzie zupełnej mniejszości, wypracowuje się ogólną, zakłamaną opinię o całym duchowieństwie. To także ma swój wpływ na liczbę powołań. Bo, kto chce być księdzem, gdy media „wrzeszczą”, że księża to homoseksualiści i pedofile.
Drogą trwania w Jezusie jest wiara. To właśnie dzięki wierze jesteśmy w stanie utrzymywać stałą wieź z Bogiem. Więź ta jest potrzebna nam tak, jak konieczne jest zjednoczenie latorośli z winnym krzewem, aby latorośl mogła przynosić owoce. Podobnie jest w naszym życiu. Dzięki wierze jesteśmy w stanie cieszyć się w pełni pięknem życia, którego źródłem jest Bóg i przynosić owoce tego zjednoczenia, jakimi są dary Ducha Świętego.
Przyjaźń jest fundamentem miłości. Jeżeli nie poczujemy się jak przyjaciele Chrystusa nie będziemy potrafili kochać Jego i drugiego człowieka. Mało tego – nie będziemy czuli się kochani przez Boga! On nas wybiera i podnosi do rangi swoich przyjaciół, przyjaciół Boga. Idąc z „takim” Przyjacielem ramię w ramie jesteśmy w stanie z radością przyjmować i wypełniać przykazania, pokonywać trudne chwile w rodzinie, pracy, swojej samotności, obowiązkach. Mamy odwagę stawić czoła naszemu życiu, które może i jest momentami „pod górkę”.
Być z Jezusem oznacza mieć misję. Wspaniały realizm Ewangelii, którą usłyszeliśmy przed chwilą. Jezus wraca do Ojca, wstępuje do nieba, ale Jego misja się nie kończy. … Wstępując do nieba Jezus kończy swoją misję „widzialną”, ale Jego misja trwa. Następuje tylko rozdzielenie odpowiedzialności i zadań. Trzeba wziąć się do pracy. Jezus poleca swoim uczniom zadanie, misję: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię”.
Duchu Święty, Boże, tchnij mnie swoim tchnieniem, abym myślał o tym, co jest święte. Prowadź mnie, Duchu Święty, abym czynił to, co jest święte. Przyciągaj mnie do siebie, Duchu Święty, abym kochał to, co jest święte. Umacniaj mnie, Duchu Święty, abym strzegł tego, co jest święte. Strzeż mnie, Duchu Święty, abym nigdy nie utracił tego, co jest święte. Amen. Modlitwa św. Augustyna do Ducha Świętego