W Świętym Roku Miłosierdzia składamy Wam serdeczne życzenia, przeżywając na nowo tajemnicę męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa.
Wielkanoc nie usuwa cierpienia ani nie chroni przed śmiercią fizyczną. Co więcej, przed zmartwychwstaniem Chrystusa w centrum cierpienia znajdowała się tylko rozpacz. Jednakże cierpienie i śmierć mają teraz odmienny charakter, ponieważ Chrystus cierpiał i umarł. Teraz za sprawą Chrystusa miejsce to wypełnia nadzieja. Gdy cierpimy lub popadamy w depresję, kiedy czujemy się opuszczeni lub kiedy umieramy, i powierzamy się Chrystusowi, to nasze cierpienie nie niszczy nas, lecz przybliża nas do Chrystusa i do Boga.
Żyć wiarą w Chrystusa Zmartwychwstałego w świecie, który – jak pisał Święty Jan Paweł II w Dives in misericordia – chce wydrzeć z ludzkiego serca ideę miłosierdzia, znaczy zbliżyć się w kontemplacji nie tylko do zbawczych ran Chrystusa Miłosiernego, ale i do bolesnych ran ludzkości i świata, które czekają na nasze chrześcijańskie uczynki miłosierdzia.
Apostołowie idą łowić ryby z Piotrem jako swoim przywódcą, nie każdy oddzielnie. Bo słowo Jezusa, Jego misja będzie powierzona nie każdemu z nich oddzielnie, ale wszystkim razem.Jezus nie chce swego Kościoła jako luźnego zbioru pojedynczych osób, lecz chce wspólnoty, tak jak Jahwe, Bóg Starego Przymierza, powołał do życia wspólnotę ludu wybranego, by realizowała Jego misję. I nie istnieje żadna wiara chrześcijańska inna niż we wspólnocie Kościoła, żadna „prywatna” wiara sama z siebie i tylko dla siebie.
„Moje owce słuchają mojego głosu, a Ja znam je”. Co czujemy, gdy słyszymy słowa Jezusa o tym, że nas dogłębnie – bo to przecież wszechwiedzący Bóg – zna?Nie tylko przecież imię, sumy na koncie i historię przeglądania stron internetowych – to banalne. Zna przeszłość, wszystko, co uczyniliśmy? Wie także, jakie będą nasze wybory w dalszym życiu.
Ryzyko jest wpisane w życie i działanie każdego człowieka.Wychodząc rano do pracy, nie jestem pewny, czy wrócę… Rolnik, rzucając ziarno w ziemię, podejmuje ryzyko… Małżonkowie i rodzice z ufnością spoglądają w przyszłość swoich dzieci, ale równocześnie z wielką bojaźnią… Apostoł i uczeń Jezusa Chrystusa podejmuje podwójne ryzyko. Pierwsze jest związane bezpośrednio z jego funkcją apostolsko-misyjną. Apostoł i uczeń Chrystusa wie dobrze, że nie zawsze zostanie dobrze zrozumiały i przyjęty, co więcej, będzie prześladowany, a nawet zabity, tylko dlatego że jest uczniem Chrystusa.
Nasze życie nie jest dziś wolne od problemów i trudności, które wprowadzają w nasze serca lęk i obawę.Dlatego będąc chrześcijanami, powinniśmy cieszyć się łaską Bożego pokoju i z niego czerpać ufność i nadzieję, które pozwalają przezwyciężać wszelki ludzki lęk. Powinniśmy też nieść światu Boga pokoju oraz ducha miłości i pojednania.
Podobno w niebie jest bardzo dobrze. Tak mówią, a nikt tam nie bywał. Nie wrócił ze szkolnej wycieczki – Nie opowiedział! Kilka książek o niebie pisało. Ktoś nawet napisał tam list... I ludzie to wszystko czytają... Chcąc zdobyć do nieba klucz. Innym się znowu wydaje, że niebo jest tuż za rogiem. Wejście ma kolor błękitu, a klamka straszy zimnym złotem. Podobno tak, tak gdzieś słyszałem, mapę nieba trzyma u siebie Bóg, wejście ma kolor miłości, a klamka rzeźbiona jest z naszych cnót. Bethesda – Gdzie jest niebo...
Dzień zesłania Ducha Świętego uważany jest za początek Kościoła, za dzień jego narodzin. Był to chrzest Kościoła, który narodził się, aby głosić wszystkim Ewangelię. Zesłanie Ducha Świętego nie było tylko jednorazowym działaniem. Duch został dany Kościołowi i działa w nim przez wszystkie pokolenia. Napełnia serca kolejnych pokoleń wierzących, usuwając z nich lęk i obficie ubogacając swoimi darami.