Bycie dobrym i miłosiernym powinno cechować każdego człowieka, niezależnie od wiary czy niewiary w Boga. To naturalne przykazanie nie przekracza naszych możliwości ani nie jest poza naszym zasięgiem. Ono jest tak bardzo blisko nas, w zasięgu ręki, w zasięgu słowa, w zasięgu serca. To głos sumienia, którego nie można nie usłyszeć: Polecenie to bowiem, które Ja ci dzisiaj daję, nie przekracza twych możliwości i nie jest poza twoim zasięgiem (Pwt 30, 11). (...) Słowo to bowiem jest bardzo blisko ciebie: w twych ustach i w twoim sercu, byś je mógł wypełnić (Pwt 30, 14).
Zazwyczaj jesteśmy gościnni, ale mamy też czasami wiele problemów z gościnnością. Gościnność jest trudną sztuką. Może się trafić gość nieoczekiwany. Bywają goście natrętni. Bywają i przypadkowi. Nieraz nawet boimy się gościa, bo nie mamy do niego zaufania. Trzeba także umieć być gościem – czy przyjeżdża się do kogoś na kilka dni, czy przychodzi się tylko na godzinę lub dwie. Powinniśmy wiedzieć, kiedy można, a kiedy nie wypada składać wizyt. Nie wolno zapomnieć, że gość powinien być dyskretny, nie narzucać się, nie wtykać nosa w nieswoje sprawy. Gość musi wiedzieć, kiedy wrócić do siebie. Ktoś żartobliwie powiedział: „Z gości dwie radości – jak przyjadą i odjadą, najlepiej by było to blisko siebie”.
O co chodzi w relacji do Boga i naszej modlitwie? Można zwrócić się do kogoś z miłością. To samo słowo można także powiedzieć bez miłości, a nawet z pretensją. Bogu chodzi o to, abyśmy zwracali się do Niego z wiarą, nadzieją i miłością. Bóg chce, abyśmy otwarli nasze serca na Jego serce.
Od czego zależy ludzkie życie? Co jest tak naprawdę najważniejsze w życiu człowieka? To są pytania, które może brzmią zbyt patetycznie albo zbyt poważnie, żeby poświęcić im więcej czasu, zwłaszcza wtedy, kiedy sezon urlopowy jest w pełni. Jednak Jezus dzisiaj daje na nie odpowiedź. Po raz kolejny.
Wiele osób, szczególnie obecnie, często sprawdza różne przepowiednie, proroctwa, znaki… Nic w tym dziwnego. Po prostu lubimy wiedzieć, co nas czeka. Choć te wszystkie przepowiednie nie zawsze się sprawdzają, dają jednak pozorny wgląd w przyszłość. Gdy coś przychodzi z zaskoczenia, znienacka, gdy żyjemy w jakiejś niepewności, może rodzić się w nas trwoga, strach, lęk, a czasami nawet irytacja. Warto jednak zmienić nastawienie, aby to oczekiwanie było przepełnione nadzieją, że jednak ma to sens. A będzie ono takie tylko wtedy, gdy zastosujemy się do słów, które dziś słyszymy od Jezusa.
Ostatnią cnotą chrześcijanina, którą proponowali praktykować w życiu chrześcijańskim Ojcowie Kościoła to „postawa walki ze złem w sobie, w drugich i w środowisku”, ale zawsze w duchu miłości. To jest pokój, który przynosi nam Jezus. Bowiem powiedział: Pokój mój daję wam (J 14, 27).
Dzisiejsza Ewangelia, słuchana i rozważana jeszcze w tym wakacyjnym czasie, zaprasza każdego z nas do nowego pójścia za Jezusem. Za każdym razem, kiedy bierzemy z szacunkiem Boże słowo, aby je ze czcią słuchać i rozważać, mamy możliwość nowego poznania tego, kim jest Bóg, oraz tego, jaki jest każdy z nas na naszej drodze wiary. Dzisiejsze słowo Boże przypomina nam prawdę o Bogu i prawdę o człowieku.
Tekst dzisiejszej Ewangelii jest jednym z tych trudniejszych do interpretacji. Wydawałoby się, że Jezus zachęca nas do bycia przebiegłymi, zaradnymi, w celu osiągnięcia lepszego miejsca, pozycji, awansu… Wydarzenie dzisiejszej Ewangelii rozgrywa się w domu faryzeusza, który w szabat, po modlitwach w synagodze, zaprasza Jezusa do siebie na posiłek. Od gości nie oczekuje się zajmowania miejsc przy stole na chybił trafił. W tym względzie obowiązuje ustanowiona przez tradycję hierarchia – najważniejszy gość na środku, z gospodarzem obok niego.
Zaczął się wrzesień i nowy rok szkolny. Może więcej myślimy o potrzebie mądrości, o której dziś mówił Mędrzec Pański. Dzieci i młodzież mozolnie odkrywają to, co dla starszych jest już jasne. Ten trud zdobywania wiedzy może się w życiu bardzo przydać. Co prawda jesteśmy nauczeni, że teraz mamy wszystko w Internecie, więc wystarczy kliknąć…, ale co by było, gdyby go zabrakło? Przeżyliśmy to zapewne, gdy jakaś poważna burza sprawiła, że przez kilka godzin nie było prądu. Niemal koniec świata!
Bardzo obficie dzisiejsza Liturgia Słowa mówi o darmowym Bożym miłosierdziu. Objawia się ono w następstwie wykroczeń człowieka przeciwko Bogu, jest odpowiedzią na zło wypływającą z głębokości Boskiego serca.