Osła można przyprowadzić do wodopoju, ale pić to już musi sam – tak mówi jedno z przysłów pochodzenia prawdopodobnie arabskiego. Jeśli ktoś czuje się porównany do osła (niesłusznie, bo nie o to w przysłowiu chodzi), to może skorzystać z innej wersji tej samej mądrości. Na przykład: Pokażę ci gdzie jest droga, ale iść nią musisz ty. Tak właśnie Bóg traktuje człowieka. Bóg oczywiście jest nieporównywalnie większy od człowieka, nie mniej jednak to, co jest w zasięgu możliwości człowieka, jest pozostawione człowiekowi i jego aktywności. Natomiast bez tej aktywności (a nawet często inicjatywy) ze strony człowieka, nie można w pełni przyjąć Bożych darów i cieszyć się nimi.
Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: «Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi». Rzekł mu Jezus: «Przyjdę i uzdrowię go» (Mt 8, 5-6).
Dość nietypowo, bo już w Adwencie przychodzi nam w tym roku czcić św. Andrzeja Apostoła. A czczony jest zarówno w Kościele katolickim, jak i wschodnim. Zauważyć warto, że dla prawosławnych św. Andrzej jest jednym z najważniejszych świętych, nazywają go Apostołem Słowian. Według ich tradycji dotarł on aż nad Dniepr i Don i jest założycielem Kijowa.
Jezus przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i tam siedział. I przyszły do Niego wielkie tłumy, mając z sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u Jego stóp, a On ich uzdrowił. Tłumy zdumiewały się, widząc, że niemi mówią, ułomni są zdrowi, chromi chodzą, niewidomi widzą. i wielbiły Boga Izraela (Mt 15, 29-31).
Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały rzeki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony (Mt 7, 24-25).
Gdy Jezus przechodził, ruszyli za Nim dwaj niewidomi, którzy wołali głośno: «Ulituj się nad nami, Synu Dawida!». Gdy wszedł do domu, niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: «Wierzycie, że mogę to uczynić?». Oni odpowiedzieli Mu: «Tak, Panie!». Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: «Według wiary waszej niech wam się stanie» (Mt 9, 27-29).
Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię o królestwie i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. A widząc tłumy, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce niemające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo» (Mt 9, 35-38).
Wnosić w świat pokój Chrystusa – to jest zadanie Jego uczniów, zadanie ciągle aktualne, a może właśnie w naszych czasach bardzo potrzebne i naglące. W sposób całkowicie naturalny zadanie to wynika z dojrzałego uczestnictwa w Eucharystii. Nie możemy o tym zapominać, zwłaszcza w czasie, kiedy oficjalny program duszpasterski zaleca nam, aby szczególną uwagę poświęcić Eucharystii, a w roku 2021/22 widzieć i przeżywać mszę świętą właśnie jako pierwszy kontekst i pierwsze miejsce, z którego jesteśmy posłani do świata w pokoju Chrystusa.
Niech się rozweselą pustynia i spieczona ziemia, niech się raduje step i niech rozkwitnie! Niech wyda kwiaty jak lilie polne, niech się rozraduje, skacząc i wykrzykując z uciechy. Chwałą Libanu ją obdarzono, ozdobą Karmelu i Szaronu. Oni zobaczą chwałę Pana, wspaniałość naszego Boga. Pokrzepcie ręce osłabłe, wzmocnijcie kolana omdlałe! Powiedzcie małodusznym: «odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto pomsta; przychodzi Boża odpłata; on sam przychodzi, by was zbawić» (Iz 35, 1-4).
Dzisiaj jest nam dany temat radości. Słowa proroka Izajasza to wezwanie do głośnego wołania z radości, że Bóg przychodzi z mocą. Psalm zaprasza nas to tego, aby śpiewać nową pieśń radości, głosić chwałę Boga wśród wszystkich narodów. Z kolei w dzisiejszej Ewangelii Jezus pokazuje nam nową perspektywę radości. Nie jest to euforia na skalę masową, lecz radość z odnajdywania konkretnych osób, które się zagubiły.