Maryja uczy nas, że jeśli odnajdziemy radość z narodzenia Jezusa, powinniśmy dzielić się nią z innymi. Rozejrzyjmy się wokół siebie i zauważmy tych, którzy są przygnębieni, płaczący czy pokrzywdzeni przez życie. Wyciągnijmy rękę, by pomóc na miarę naszych możliwości. Nieśmy innym przez dobre słowo i uczynki tę radość, że na świat przychodzi nasz Zbawiciel – Jezus Chrystus.
Trzeba jednak uświadomić sobie, że kiedy Bóg wchodzi w nasze życie, następuje przemiana. Gdziekolwiek się pojawi, nic nie pozostaje takie samo. Kto naprawdę pragnie Boga w sercu, kto chce Go poczuć i doświadczyć, musi być gotów na to, że nie pozostanie to bez wpływu na jego życie – jak to miało miejsce w przypadku Maryi i Elżbiety, o których właśnie słyszeliśmy w Ewangelii.
Ojciec Święty Benedykt XVI w encyklice Spe salvi pisze: „Nadzieją jesteśmy zbawieni. Człowiek potrzebuje Boga. Świat bez Boga jest światem bez nadziei. Jedynie Bóg może zaprowadzić sprawiedliwość”.
Pierwsze słowa wypowiedziane przez Zachariasza, które możemy dziś usłyszeć w Ewangelii, są dobrze znane wielu osobom. „Błogosławiony Pan, Bóg Izraela” („Niech będzie uwielbiony Pan, Bóg Izraela”, Łk 1,68) to początek „Pieśni Zachariasza” – hymnu, który odmawiają w ramach brewiarza (Liturgii Godzin) księża, osoby zakonne i świeccy podczas porannej modlitwy zwanej Jutrznią. Ta pieśń została po raz pierwszy wyśpiewana przez starzejącego się kapłana Zachariasza osiem dni po cudownych narodzinach jego syna, Jana Chrzciciela.