Jak to dobrze, że to nie my sami wybieramy sobie mamę, bo przy naszych gustach, skutki takiego wyboru mogłyby być różne. Ponieważ wybiera ją Ktoś, kto wie, jaką powinna być matka, więc jest ona najbardziej kochana i w ogóle naj… naj… Jeżeli Bóg dla nas wybiera tak wspaniałe matki, to jaką Mamę wybrał dla swojego Syna – Ona musi być najwspanialsza.
Św. Gerard Majella (1726-1755), brat zakonny ze Zgromadzenia Redemptorystów, jest autorem wielu ciekawych myśli i wypowiedzi, które pragniemy przywołać w naszej modlitwie różańcowej. Zawarł je w swoim „Regulaminie życia” i w listach pisanych w ramach kierownictwa duchowego do różnych osób. Przez wstawiennictwo świętego Gerarda i za przyczyną Najświętszej Maryi Panny, którą Gerard tak bardzo umiłował, polecajmy Bogu nasze intencje.
Pytanie, co jest w życiu cenne i ważne, jak dawniej tak i dziś, przejmuje nas do głębi. Wspominając życie patrona Polski, św. Wojciecha, nie mamy wątpliwości, iż zawsze odpowiedź na to pytanie była dla niego bardzo ważna. Co jest w życiu cenne i ważne? Dobra pozycja społeczna, „niezłe dochody”, stanowisko, bywanie w świecie, znajomości w kręgach osób wysoko postawionych, a przede wszystkim umiejętność dostosowania się do otoczenia, aby przypadkiem nie zostać „odstawionym na bocznicę”.
Przeżywamy dziś uroczystość Trójcy Świętej. Dlatego warto przy tej okazji zastanowić się, na czym polega ta trudna tajemnica naszej wiary. Jest to tajemnica, która mówi nam o wierze w jedynego Boga w trzech Osobach. ... Jedność w świecie pełnym podziałów nie jest rzeczą łatwą. Wymaga wybaczenia i zapomnienia o podziałach i różnicach. Ale jeśli w świecie będzie brakować jedności opartej na miłości, nigdy nie zbudujemy sprawiedliwego świata. Dlatego jeśli chcemy być doskonali w miłości, spoglądajmy na najlepszy wzór jedności, jakim jest Trójjedyny Bóg.
Ewangelia dzisiejszego Święta wprowadza nas do Wieczernika, ale już po zmartwychwstaniu Chrystusa. Gospodarzem spotkania jest św. Piotr występujący w roli pierwszego Apostoła. To on zaprosił uczniów do Wieczernika, by dokonać wyboru dwunastego Apostoła w miejsce Judasza, który zdradził Jezusa. Zgodnie ze słowami Św. Piotra: „Trzeba więc aby jeden z tych, którzy towarzyszyli nam przez cały czas, kiedy Pan Jezus przebywał z nami i stał się razem z nami świadkiem Jego zmartwychwstania!”, zajął miejsce Judasza.
Życie i ofiara św. Stanisława niech będą dla nas źródłem zaufania i nadziei, inspiracji i ewangelicznego zaangażowania się w codzienne sprawy naszego życia na polu społecznym, rodzinnym, osobistym. Niech św Stanisław biskup, patron Polski, patron na trudne czasy dla naszego kraju, przez swój przykład wierności ewangelii i Chrystusowi, obudzi w nas poczucie ewangelicznej odpowiedzialności za nas samych, za nasz naród, za naszą Ojczyznę.
Święto Nawiedzenia NMP powstało w zakonie franciszkańskim z inspiracji św. Bonawentury w roku 1263 i wyznaczono wówczas termin 2 lipca, czyli w dzień po zakończeniu oktawy Narodzenia św. Jana (24 VI).
Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana».
Matka i dom – to dwa słowa tak drogie każdemu z nas. Z tymi słowami wiążą się nasze najwspanialsze marzenia o miłości, dobru, cieple, które możemy znaleźć właśnie w domu, ale przede wszystkim dzięki Matce. To Matka jest tą osobą, która nas kocha i to nawet bez względu na to jakimi jesteśmy dziećmi.
Stajemy tutaj przy trumnie z ciałem człowieka, który żył wśród nas, mieszkał w konkretnym domu, miał pewien wpływ na każdego i każdą z nas poprzez swoje życie. Teraz żyje on już w innym miejscu, w innym domu, w innym otoczeniu. Wierzymy, że dostał się on do Domu Ojca, który ma wiele mieszkań, i tam czeka również na nas. Stanisław żył wiarą, która została mu przekazana i którą przekazywał z oddaniem swoim dzieciom. Pod koniec życia, które było naznaczone cierpieniem, powiedział pewnego razu: „Nie mam w sobie lęku, bo ufam, że mój Pan mnie przyjmie do siebie”. Stąd też dzisiejsza liturgia słowa mówi o nadziei mieszkania w Domu Bożym.