Postać św. Benedykta niewątpliwie kojarzy się nam z dewizą „ora et labora” – „módl się i pracuj”, która streszczała ideał życia rozpalający serce tego wielkiego patriarchy mnichów Zachodu. Sekret owocnego życia patrona Europy tkwi w prostocie serca, w ewangelicznym posłuszeństwie nauce Zbawiciela i w pokoju, który z tego czerpał.
Jezus w Ewangelii przytacza przypowieść o siewcy. Jak dobrze wiemy, różnie bywa z tym ziarnem, ale tam, gdzie pada na glebę żyzną, wyda na pewno obfity plon według Bożego zamiaru. Jest pewnym, że przyniesie dobry owoc. Ziarno jest najlepsze – przecież od Boga, siewca najdoskonalszy – sam Jezus, pole nie gorsze – serce człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boże oraz łaknące Jego łaski. Wszystko przemawia za tym, że można spodziewać się wspaniałych rzeczy!
Święto Przemienienia Pańskiego pokazuje nam, że warto przyjmować zaproszenie Jezusa do wspólnego wędrowania przez życie. Ukazuje też pewien proces docierania do Boga, odkrywania Go i życia według Jego zasad. Inicjatywa zawsze wychodzi od Jezusa. To On zaprasza nas, abyśmy razem z Nim weszli na górę przemienienia. Nam również chce ukazać swoje prawdziwe oblicze. Chce, abyśmy mogli poznać Go takim, jaki naprawdę jest.
Przeżywamy dzisiaj święto św. Marii Magdaleny. Interesujące jest to, że to właśnie jej jako pierwszej ukazuje się zmartwychwstały Chrystus i posyła ją, by tę wiadomość zaniosła „Jego braciom”, apostołom. Kim jest ta, którą Kościół Wschodni czci jako równą apostołom? Kim jest ta, która pierwsza spotyka Zmartwychwstałego?
Życie świętych ludzi to po prostu Ewangelia Jezusa konkretnie wprowadzona w codzienność. Św. Alfons Maria de Liguori – patron dnia dzisiejszego – wielki kaznodzieja południowych Włoch i wybitny teolog moralista, patron spowiedników i doktor Kościoła, założyciel Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela i biskup dożył pięknego wieku 91 lat. Jego długie i owocne dla Kościoła do dnia dzisiejszego życie, obfituje w liczne wydarzenia i dzieła. Na pięć najważniejszych moim zdaniem etapów w życiu świętego Alfonsa, które ukształtowały jego ludzką, chrześcijańską, zakonną i kapłańską dojrzałość, jego świętość, chciałbym zwrócić naszą uwagę. Nie mam wątpliwości, że życie i droga świętego Alfonsa ku chrześcijańskiej dojrzałości, ku „świętości”, może każdą i każdego z nas zmierzających przecież w tym samym kierunku, czegoś istotnego nauczyć!
Męczeństwo św. Wawrzyńca – czyli ewangeliczne obumarcie ziarna wrzuconego w glebę, by mogło zaowocować – może i w nas właśnie wydać najwspanialszy owoc, tj. umocnić na drodze zaufania Bogu.
Krótka, szybka, prosta i szczera odpowiedź kobiety… jest jej ripostą na słowa Jezusa. W swojej ripoście Ona zdaje się mówić: Nieważne, skąd ktoś pochodzi, jeżeli wierzy. I wiesz co? Ja wierzę!!! Założę się, że Jezus ogromnie się uśmiechnął, kiedy jej mówił, jak wielka jest jej wiara. Może się roześmiał, gdy tylko usłyszał jej odpowiedź. I w końcu chętnie dał jej to, o co prosiła. Uzdrowił jej córkę.
Siostra Teresa Benedykta od Krzyża mówi nam wszystkim: «Nie uznawajcie za prawdę niczego, co jest wyzute z miłości. I nie uznawajcie za miłość niczego, co jest wyzute z prawdy! Jedno bez drugiego staje się niszczycielskim kłamstwem» (św. Jan Paweł II, 11 października 1998 r., Rzym).
Kierujemy dzisiaj nasz wzrok ku Maryi, ponieważ Bóg w Jej Osobie chce przedstawić wielkość zbawienia dokonanego przez Chrystusa oraz to, do jakiej chwały może doprowadzić stworzenie, jeśli pozwoli ono przepoić się Nim całkowicie. Maryja poprzez swoją chwałę, którą dziś podziwiamy, uczy, jak dociera się do niej, ukazuje nam drogę, a jest to droga wiary i pokory.
Jezus wraz z apostołami przemierza Galileę i Judeę, głosząc królestwo Boże, realizuje swoją misję tu na ziemi. Kolejny dzień pełen spotkań, wygłoszonych mów, dzień pełen wysiłku. Po zakończonych spotkaniach mówi uczniom, aby przeprawili się na drugą stronę jeziora, sam zaś udaje się na modlitwę, czyli rozmowę ze swoim Ojcem. Tak jak czyni to zawsze w najważniejszych momentach swojej ziemskiej misji. Tak jak czyni dziecko po niezwykłych przeżyciach, po czymś niespotykanym, kiedy to opowiada mamie i tacie, co się wydarzyło, i czerpie z tego ogromną radość i... siłę.