Kiedy ziemia ucieka spod nóg kiedy niebo zwaliste i obce światło uchodzi szczelinami chwil wśród znaków i symboli daj rozpoznać najważniejszy – przebite i otwarte Serce Swoje (Maria Imelda Kosmala)
Kiedy patrzę na Matkę czy Ojca zatroskanych o swoje dziecko – myślę, że ich serce miłością goreje… Kiedy patrzę na lekarza, pielęgniarkę opiekujących się człowiekiem chorym, cierpiącym – myślę, że ich serce miłością goreje… Kiedy patrzę na Kapłana, który z wielką troską pochyla się nad człowiekiem, widząc w nim samego Jezusa – myślę, że jego serce miłością goreje… Kiedy patrzę na Siostrę Zakonną, która pomaga, która się modli za tych, którzy może już wcale się nie modlą – myślę, że jej serce miłością goreje…
Jan Chrzciciel stanowił część zbawczego planu Boga wobec społeczności ludu wybranego i wobec każdego człowieka. Cztery Ewangelie podkreślają wielkie znaczenie postaci Jana Chrzciciela jako proroka, który zamyka Stary Testament i zaczyna Nowy, wskazując na Jezusa z Nazaretu, jako Mesjasza, Pomazańca Pańskiego. Faktycznie sam Jezus będzie mówił o Janie, używając tych określeń: On jest tym, o którym napisano: Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on (Mt 11, 10-11).
Jak modlimy się w prefacji mszalnej podczas dzisiejszej uroczystości, wpatrujemy się w tego, który był człowiekiem posłanym przez Boga, głosił chrzest nawrócenia, przygotowując serca ludzi na przyjście Jezusa i przyjęcie Jego nauki. To Pan ukształtował (go) od urodzenia na swego sługę. Dlatego Jan umiał usunąć się w cień, umniejszyć siebie i skupić uwagę wyłącznie na Jezusie, któremu nie czuł się godny rozwiązać sandałów na nogach.
Wiele można powiedzieć na temat św. Jana Chrzciciela. Sam Pan Jezus kilkakrotnie wypowiedział się na temat swojego krewnego, mówiąc o nim jako o największym spośród narodzonych z niewiasty, Eliaszu, którego ponowne przyjście miało zwiastować nadejście czasów mesjańskich, człowieku wielkiej ascezy i modlitwy, ostatnim z proroków Starego Testamentu, jedynym który dostąpił przywileju oglądania realizacji głoszonych przez siebie proroctw. Choćby te wypowiedzi naszego Pana, a przecież historia, tradycja chrześcijańska i liturgia Kościoła dodała do nich wiele innych, wskazują na wyjątkową wielkość św. Jana Chrzciciela.
Dla współczesnych rodziców niezrozumiałe jest to, że w Starym Testamencie widocznym znakiem opieki i błogosławieństwa Bożego było liczne potomstwo. Dzisiaj bowiem da się zauważyć strach przed dzieckiem, dzisiaj nie w modzie liczna rodzina. Ile kobiet przeżywa paraliżujący lęk, gdy trzeba mężowi lub najbliższemu otoczeniu powiedzieć: będziemy znowu mieli dziecko.
Siewca w przypowieści to obraz Boga, który jest hojny w swojej miłości i miłosierdziu. Ktoś może nawet powiedzieć, że jest On jak jakiś rozrzutny rolnik, ponieważ rzuca ziarna na drogę, skalisty grunt i między ciernie. Bóg jest rozrzutny w swojej miłości. Szczodrze dzieli się miłosierdziem, ponieważ chce, aby każdy człowiek miał życie. Największym znakiem hojności Boga jest to, że posłał na świat swojego Syna. Jezus – Słowo Wcielone jest Bożym ziarnem, które jest zasiewane na każdym gruncie, czyli w sercu każdego człowieka.
Maryja przypomina nam, że człowiek nie jest zagrożeniem, że za każdego z nas życie oddał Jezus Chrystus, którego Ona zrodziła i była z Nim, aż po drzewo krzyża i śmierć. Kiedy jesteśmy zajęci codziennymi sprawami, wsłuchajmy się w głos Matki Maryi. Słuchajmy Jej milczącego, lecz naglącego apelu. Ona mówi do każdego z nas: „Tam, gdzie obfituje grzech, oby jeszcze obficiej rozlała się łaska, poczynając od twojego serca, od twojego życia!” A wtedy będziemy piękniejsi, bardziej chrześcijańscy, bardziej ludzcy…
„Testament z krzyża” „A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie” (J 19,25-27).
W Zgromadzeniu Najświętszego Odkupiciela (Redemptoryści) Święto. Ta, która znalazła się w samym centrum wiary, w centrum tajemnicy Jezusa, jest i dziś dla nas niedościgłym wzorem nadziei i wiary. W oczach Maryi w przedziwny sposób odbija się boski świat odkupionego człowieka, tworząc dla niego „środowisko prawdziwego życia”.