Dopełnił się czas dla Elżbiety i ten zapowiedziany w świątyni pojawia się na świecie. Niby nic nadzwyczajnego. Przecież tyle dzieci się wtedy urodziło w różnych miejscach, a jednak to narodzenie jest szczególne. I to z racji ojca jego, Zachariasza. Dla niego skończył się czas „znaku”. Gdy tylko dopełnił formalności, wypełnił to, co powiedział mu anioł wskazując imię jakie ma otrzymać jego syn – następuje pieśń.
Wielka to sprawa mieć pewność, że mój ród nigdy nie wyginie. Że po wieczne czasy będzie ktoś, kto do tego rodu przyznawał się będzie. Ktoś, kto ma władzę nad czasem i wiecznością. Przyjdzie co prawda jako bezbronne dziecko, przejdzie całą ludzką drogą wraz z tułaczką i bezdomnością. Doświadczy odrzucenia i nienawiści, a wreszcie zakończy swe życie na krzyżu. Jednak to nie koniec! On żyje na wieki, zgodnie z obietnicą – jako Zmartwychwstały.
Niech radość, szczęście i błogosławieństwo Jezusa Chrystusa, będą naszym udziałem podczas gdy celebrujemy tę wspaniałą prawdę, że stał sie jednym z nas i teraz jest z nami w swoim Słowie, i za chwilę pod postacią chleba i wina na ołtarzu. Niech moc tej prawdy wleje w nas nadzieję, otuchę i radość zarówno w tym życiu jak i w przyszłym.
Bóg przychodzi w sposób jakoś „znany” (wszak co rok celebrujemy Boże Narodzenie), ale jednocześnie za każdym razem przychodzi w sposób nowy i na nowo ma nadzieję, że tym razem „zaopiekujemy się Nim”; że tym razem weźmiemy bardziej na serio potrzebę naszej troski o Boże życie w nas – przez częstą, szczerą spowiedź, przez bardziej gorliwą modlitwę…
Maryjo, użycz nam Twoich oczu, abyśmy wniknęli w tajemnicę ukrytą w kruchym ciele Twego Syna. Ucz nas rozpoznawać Jego oblicze. Prosimy, abyś pomogła nam być autentycznymi świadkami Jego przesłania pokoju i miłości i umieli rozpoznać w Dzieciątku, które trzymasz w ramionach, jedynego Zbawcę świata, niewyczerpane źródło prawdziwego pokoju, którego tak bardzo pragnie każde ludzkie serce.
„Wejdźmy z wiarą do betlejemskiej groty. (…) Bez wiary nie zobaczymy nic innego, jak tylko biedne dzieciątko wzruszające nas swoją pięknością, które drży i płacze ze względu na zimno i kłującą słomę. Ale jeśli wejdziemy z wiarą, że to dziecko jest Synem Bożym, który z miłości do nas przyszedł na ziemię, który cierpi, aby zadośćuczynić za nasze grzechy, to czyż będzie możliwe nie dziękować Mu i nie kochać Go?”.św. Alfons Maria de Liguori
Dag Hammarskjold, kiedy był sekretarzem Narodów Zjednoczonych napisał: „moim przeznaczeniem jest być użytym zgodnie z wolą Bożą”. Wybór na sekretarza ONZ odczytał jak swoje nowe życiowe wyzwanie, powołanie od ludzi ale i od Boga.
Chciejmy otworzyć nasze serca, nasze życie, rodziny, małżeństwa Jezusowi! On – jak mówi do nas Słowo Boże, przez usta proroka Izajasza: „… jest światłością …, aby zbawienie Boga dotarło aż do krańców ziemi”. Dlatego, też: „Nie będzie wołał ni podnosił głosu. Nie da słyszeć krzyku swego na dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej. Nie zgasi knotka o nikłym płomyku”. Jezus pragnie wkroczyć w nasze serca, w nasze życie, rodziny, małżeństwa dla: „… podźwignięcia … i sprowadzenia …”, byśmy dzięki temu „… zostali uświęceni w Jezusie Chrystusie i powołani do świętości wespół ze wszystkimi, którzy na każdym miejscu wzywają imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa, ich i naszego Pana”.
W ciągu wieków, Święto Ofiarowania Pańskiego traktowane było jako święto Maryjne. Dlatego też, Święto Ofiarowania Pańskiego, które dzisiaj obchodzimy jest w tradycji polskiej nazywane Świętem Matki Bożej Gromnicznej, zapewne z tej racji, że dziś przynosimy do świątyń zapalone świece zwane gromnicami.
Zadaniem chrześcijanina (człowieka wierzącego) jest przemieniać świat zgodnie z wymaganiami Jezusa i Ewangelii. W Liturgii Słowa dzisiejszej Niedzieli Jezus wzywa nas, abyśmy byli solą ziemi i światłem świata. Będziemy tacy tylko wtedy, gdy dobrymi czynami jak zdrową solą będziemy dodawać smaku naszemu życiu i światłem przychodzącym od Boga będziemy rozjaśniać mroki naszej ziemskiej wędrówki. W ten sposób poprzez swoje czyny, swoje bycie światłem i solą możemy pomagać innym ludziom zobaczyć Ojca, doświadczyć Jego dobroci i przyjść do Niego.