„Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 19-20)
Chrystus – (…) to klucz do rozumienia tej wielkiej i podstawowej rzeczywistości, jaką jest człowiek. Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć, ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie. Nie może tego wszystkiego zrozumieć bez Chrystusa.św. Jan Paweł II
Pewne małżeństwo tak mówiło o swoich relacjach: „Często w codzienności nie mamy wspólnego języka, dochodzi do kłótni, nieporozumień, wzajemnych pretensji. Jednak wspólna modlitwa, wejście w dialog z Bogiem, relacja z Nim pomaga nam kształtować nasze relacje na nowo tzn. kochać się, pomimo naszych słabości”.
Skoro On Jest, skoro jest dobrym i kochającym Ojcem, to czego mamy się obawiać?! Dzieci ufają swoim rodzicom; kochający rodzice wszak nigdy nie uczynią krzywdy swym dzieciom. Może dobrze byłoby, gdybyśmy stali się mniej dorośli, a bardziej dziecinni, byśmy pozostali ufnymi dziećmi Bożymi do końca, nawet wtedy, gdy pojawiają się już siwe włosy i coraz grubsze okulary, gdy czasem zaczynamy się obawiać niemal wszystkiego i wszystkich... Więc: Nie bójcie się! – jesteście ważniejsi niż wróble, jesteście moimi dziećmi – mówi do nas dzisiaj Bóg!
Nagrodą każdego Apostoła jest dobrze spełniony obowiązek, powołanie i życie z wiary: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego” (2 Tm 4, 7-8).
Jezus zachęca nas dzisiaj, abyśmy dokonali rewizji naszego serca patrząc na Jego serce: „Uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem”. Jego serce jest łagodne i pokorne. Cóż to oznacza? Łagodność i pokora świadczą o mocy człowieka, o tym, że widzi on jasno prawdę, zna swoje miejsce w życiu, żyje w pokoju. Wie o swoich ograniczeniach, uznaje i przyjmuje drugiego człowieka, chce budować wspólnotę i współpracować w dobrym. Jest to więc ktoś, kto żyje według ducha, a nie według ciała.
„Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka”. W naszej codziennej modlitwie „Ojcze nasz”, której nauczył nas sam Jezus Chrystus, powtarzamy „przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi”. Tajemnicę obecności i rozwoju Królestwa Bożego w naszym ludzkim świecie Chrystus przyrównuje do siejby. Siewcą jest sam Syn Boży, „rolą świat”, a „dobrym nasieniem są synowie królestwa”. Przypowieść o chwaście wśród zboża poprzedza przypowieść o siewcy (Mt 13, 1-23), który sieje ziarno słowa w sercach ludzkich. Tylko ten, kto słucha Słowa Bożego i wprowadza Je w życie, wydaje plon proporcjonalny do swoich zdolności – stokrotny, sześćdziesięciokrotny i trzydziestokrotny.
Nam zniecierpliwionym Izajasz przypomina, że choć na spełnienie się Bożych obietnic trzeba sporo czekać, to jednak spełnią się one, bo Słowo Boga jest skuteczne. Również dzisiejsza przypowieść o siewcy porusza kwestię skuteczności działania siewcy i rzucanego przez niego ziarna – Słowa Bożego. Gdzie tkwi przyczyna tak różnego wzrostu ziarna? Nikt roztropny nie sieje przecież ziarna na autostradach, zabetonowanych podwórkach albo między chwastami.
Głoszona przez Jezusa nauka nie jest całkiem nowa – zarysowana była już w Starym Przymierzu, dlatego nawrócony rabin będzie ze skarbca wiary wydobywał rzeczy nowe i stare, tak jak Jezus, który nie przeciwstawiał starego i nowego Przymierza, ale łączył je w całość. Podziwiam bohaterów Ksiąg Świętych, którzy nie znając Jezusa i nie mając pełni Objawienia, żyli nadzieją Królestwa i dla Niego poświęcali wszystko. Czy nie zawstydzają nas swoją radykalną postawą?
Za czasów Jezusa, tak jak i dzisiaj, była bieda i tę biedę dostrzegli apostołowie. To im się chwali, ale mniej się im chwali, że tak łatwo chcieli pozbyć się kłopotu. Każ im się rozejść, niech sobie kupią! Tylko, czy jak się rozejdą skończy się bieda? Nie, ale rozproszy się, nie będzie się tak rzucać w oczy i sumienie oni będą mieć spokojne. Nic nowego i w naszych czasach. Stracić z oczu potrzebującego i mamy wszystko z głowy.