Współczesny świat – człowiek – potrzebuje „szaleńców Bożych”, którzy z uporem i ewangeliczną zawziętością na drogach ludzkiego życia, wśród tak wielu różnic osobowościowych, poglądowych i kulturowych, będą ukazywali właściwy cel – Jezusa Chrystusa. I o to prośmy św. Andrzeja Bobolę, patrona dnia dzisiejszego.
Poprzez losowanie do grona Apostołów włączono św. Macieja.Przed dokonaniem wyboru Apostoł Piotr mówi: „Trzeba (...), aby jeden z tych (...) stał się razem z nami świadkiem Jego zmartwychwstania”. Te słowa Apostoła musimy dzisiaj skierować do siebie. Trzeba, abyśmy my nieustannie stawali się świadkami zmartwychwstania Jezusa.
Wraz z udzieleniem się Ducha Świętego, Kościół – ciało otoczonego chwałą Jezusa, który powrócił na łono Ojca – zaczyna wyrażać i ogarniać ludzkość, realizując w jej historii pragnienie Boga, by zamieszkać na stałe pośród ludzi, jak we własnym domu.
Chrześcijaństwo nie jest ani systemem moralnym, ani filozofią, ani religią.W każdym z tych ograniczających podejść zaciera się fundament naszej wiary, którym jest osobowa obecność Boga i żywa relacja z Nim. Nasza wiara nie opiera się na ideach, lecz na Osobach, na trzech Osobach Boskich. Jeśli mowa o Osobach, to mowa o relacjach, bo tylko z osobą możesz nawiązać relację
[...] Gdy Apostołowie oczekiwali obiecanego Ducha Świętego, łączyła swe błagania z prośbami uczniów Chrystusa i stała się wzorem modlącego się Kościoła. Wyniesiona do niebieskiej chwały otacza macierzyńską miłością Kościół pielgrzymujący i wspiera go w dążeniu do wiecznej ojczyzny, aż nadejdzie pełen blasku dzień Pański. Prefacja o Najświętszej Maryi Pannie [57] – Maryja wzorem i Matką Kościoła
W centrum dzisiejszego święta stoi fascynacja Jezusem kapłanem i dziękczynienie Bogu za dar Jezusa Chrystusa „arcykapłana wielkiego” oraz za dar kapłanów, którzy pełnią swoją posługę we wszystkich zakątkach świata.
„Bierzcie to jest Ciało moje”... Wystarczy wyciągnąć rękę, otworzyć usta, brać i jeść. Bóg jest bardzo hojny, daje samego siebie, daje wszystko… Można w tej chwili zadać pytanie: A ty ile dajesz? Ile ja daję z siebie? Czy jestem zdolny dawać wszystko?
Pracownik dba o to, aby dobrze wypaść przed swoim pracodawcą. Robi wszystko, aby nie znaleziono w jego pracy choćby odrobiny jakiegokolwiek uszczerbku. Uczeń, któremu zależy na dobrych wynikach, robi wszystko, co tylko w jego siłach, aby zdobyć jak największą wiedzę i w niczym nie odstawać pod względem swojego zachowania. Chłopak, kiedy poznaje dziewczynę, dba również, żeby dobrze wypaść przed przyszłymi teściami.I nic w tym dziwnego. Chyba każdemu z nas zależy na tym, aby dobrze o nas mówiono, dobrze nas postrzegano.
Jezus mówi do zagrożonych uczniów: Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary? A więc Jezus wymaga wiary wbrew wszystkiemu, co wydaje się jej przeczyć. Możemy to wymaganie zrozumieć nieco lepiej, jeśli podkreślimy słowo „tak”. Czemu tak bojaźliwi jesteście? To pytanie i do apostołów, i do nas dzisiaj: jak głęboko tkwi w nas nasz lęk? Czy w naszej łodzi życia jest on sternikiem? Czy naszym życiem kierują nadmierne lęki, przesadne troski?
Stosunek człowieka do prawa – czy to ludzkiego, czy Boskiego – może być na różne sposoby nieprawidłowy, błędny. Na przykład: można absolutyzować ludzkie prawo lub ubóstwiać Boże, bo przecież jest to prawo Boga. Owszem, ale jednak nie jest ono Bogiem! – a ubóstwienie przysługuje tylko samemu Bogu. Ubóstwienie Jego prawa to – choćby nawet sam człowiek to czyniący nie miał takiej intencji, choćby był przekonany, że oddaje Bogu najwyższą możliwą chwałę – Jego detronizacja, to bałwochwalstwo.