Podstawową pokusą złego ducha jest wmówienie nam, że Bóg nie jest naszym Ojcem. Dokonuje on tego w przeróżny sposób. Najczęściej posługuje się kłamstwem, wmawiając nam, że Bóg jest srogi, zagraża naszej wolności oraz to, że musimy zasługiwać na uznanie i miłość Boga. Sprytnie przy tym manipuluje naszymi uczuciami i pragnieniami, zranionymi przez nasze życiowe doświadczenia. Wyjątkową glebą, na której kłamstwo to rośnie, jest uczucie odrzucenia. ...
Wędrujący przez pustynię Izraelici mieli bardzo krótką pamięć. Zapomnieli o Bogu, który ich ocalił i pokłon oddawali bożkowi odlanemu ze złota. Dzisiaj może nas gorszyć ta postawa starożytnych Izraelitów z pustyni Synaj. Jednak serce Izraelitów nie jest tak bardzo odległe od naszego serca. W dziwny sposób dziś też często zapominamy o Bogu. Może nie odlewamy sobie złotych posągów, ale oddajemy chwałę innym bożkom, również fałszywym. ...
Czy od przypuszczeń świat zmieni się na lepsze? Czy domysłami uczynimy życie bardziej przyjazne człowiekowi? Czy popisami swoimi zbudujemy wspanialszą przyszłość? Zapewne wielu spośród tych, co wydają o Jezusie opinię, spotkało się z Jego poprzednikiem, jeszcze nad Jordanem. Wielu zapewne pamięta jego wezwanie do prostowania dróg, do niwelowania nierówności. To, co słyszymy w dzisiejszej Ewangelii, jest przekonywaniem się poprzez negację: – Ma być okryty tajemnicą – nie jest. – Będzie się cieszył powszechnym uznaniem – nie cieszy się. – Znamy jego drogę aż dotąd – nie mieści się ona w naszych ramach, w naszych pojęciach, w naszych kategoriach.
Wobec Jezusa utworzyły się dwa stanowiska, dwa poglądy wobec osoby Zbawiciela. Mamy dwie grupy ludzi, przy czym każda z nich ma własną odpowiedź na pytanie: „Kim jest Jezus?”. Jedni z entuzjazmem głoszą: „To prorok! To Mesjasz! Sprawiedliwy!”. Drudzy z nieukrywanym oburzeniem wołają: „To bluźnierca! To zagrożenie! Burzyciel porządku!”. ... Jezus jest jednocześnie zaakceptowany i odrzucony. ... W taką dwubiegunowość względem Jezusa rozwijamy się jako ludzkość do dziś.
Dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam bliżej nieokreśloną grupę ludzi, o których wiemy, że są Grekami, czyli ludźmi pogańskiego pochodzenia, którzy jednak przybywają do Jerozolimy na Paschę … Grecy ci zbliżają się do Filipa i proszą o to, aby ten pokazał im Jezusa. Wybrali Filipa, bo właśnie on był blisko Jezusa, a jednocześnie miał greckie koneksje, pochodził z greckiego miasta i miał wywodzące się z tejże kultury imię. Jednak Filip prosi o pomoc Andrzeja, bo ten był jeszcze bliżej Jezusa. Razem udali się do Jezusa. … W poszukiwaniu Boga potrzebujemy przewodnika. Jak w każdej drodze, jeżeli przewodnik poprowadzi mnie na manowce, to droga będzie zdążała donikąd. Wielu ludzi zgubiło Boga w życiu, bo ich przewodnicy byli kiepscy.
Józef to milczący świadek wielkich wydarzeń Bożych: doświadcza ich nie tylko jako „obserwator”, ale sam również jest adresatem Bożych posłannictw (Ewangelie trzy razy wspominają o snach, w których Bóg komunikował swą wolę Józefowi). Jest jednak milczący, co nie znaczy, że bierny czy apatyczny. Ta postawa pewnego wyciszenia, docenienia milczenia, jest niesamowicie ważna w naszych czasach.
Dziś w Ewangelii Jezus, będąc atakowany przez Żydów, objawia im Boży zamysł zbawienia świata. Dokona się to przez „wywyższenie Syna Człowieczego”. Chrystus ukrzyżowany stał się znakiem dla tamtego pokolenia: znakiem zaślepienia ludzkiego serca na Boże działanie oraz znakiem Bożej miłości, jako odpowiedzi na owe zaślepienie.
Jezus zarysowuje różnicę, jaka jest pomiędzy niewolnikiem a synem. Grzech wpędza człowieka w niewolę, tak że nie postępuje on już w wolności, lecz wystawiony jest na działania żądz, którym oddał panowanie nad sobą. Może być tak, że człowiek wpada w sidła grzechu z braku roztropności czy też pod wpływem innych osób … Może być tak, że grzeszy, ponieważ nie rozumie prawdziwej natury grzechu …
Abraham to „ojciec wiary”, ten, który uwierzył wbrew nadziei – zaufał Bożej obietnicy, dokonał aktu wiary i wyruszył w nieznane, posiadając jako jedyny punkt oparcia słowo Boga: obietnicę kraju i potomka. Jezus, zwracając się do Żydów stwierdza, że Abraham ujrzał jego dzień i się rozradował. Czym takim był „dzień Chrystusa” w doświadczeniu Abrahama? Był to dzień wypełnienia Bożej obietnicy, kiedy to z umarłego łona Sary zrodziło się życie, Izaak. Tak więc Bóg w życiu Abrahama objawił się jako ten, kto dotrzymuje obietnicy i jako ten, który jest mocniejszy od śmierci.
Jezus ponownie jest atakowany przez Żydów i oskarżany o bluźnierstwo. Jest jak sługa Boży opisany w pierwszym czytaniu z księgi Jeremiasza. ... Jest coś przerażającego, gdy człowiek staje się zaślepiony w jakiejś idei. Jest w stanie zniszczyć wszystko, co stanie na drodze realizacji jego zamysłu. Światło rozumu blednie, a przeważać zaczynają emocje. Te, połączone zaś z elementami religijnymi, mogą stać się istną „bombą zegarową”. Ktokolwiek, gdy próbuje argumentować inaczej, jest natychmiast postrzegany jako wróg i zagrożenie.