Co trzeba zrobić, aby być człowiekiem szczęśliwym? Jaka jest recepta na szczęście?. Mieć dużo pieniędzy? Być zdrowym? Być popularnym? Spełniać swoje marzenia?Nawet osoby wierzące uważają, że szczęście jest związane z pewnym dobrobytem, brakiem dolegliwości, problemów itp. Czy i ty tak nie uważasz? Jak reagujesz na brak pieniędzy, zdrowia, pomyślności? Zazwyczaj kiedy brakuje człowiekowi pieniędzy, albo zdrowia, albo gdy nie może robić tego, na co ma ochotę, czuje się nieszczęśliwy i narzeka.
W Ewangelii wg św. Jana Jezus niektórych uczniów powołuje sam, a niektórzy zostają powołani przez pośrednictwo innych. Powołani przez Jezusa czują potrzebę, by dzielić się tym czego sami doświadczyli z innymi. Filip został powołany przez Jezusa i zaraz po tym odnajduje Natanaela, by podzielić się z nim radością spotkania z obiecanym Mesjaszem.
Papież Benedykt XVI zapytany przez dziennikarza, tuż przed wylotem na Światowe Spotkanie Młodych w roku 2005, jakie przesłanie chce przekazać młodzieży, odpowiedział: „Chciałbym im ukazać, jak cudownie jest być chrześcijaninem” – i kontynuował – „Powszechnie uważa się, że chrześcijaństwo składa się z mnóstwa przykazań, zakazów i zasad, których należy przestrzegać, a więc jest czymś zawiłym i uciążliwym; gdy zrzuci się to brzemię, człowiek staje się bardziej wolny. Ja zaś chcę jasno ukazać, że kiedy niosą nas wielka Miłość i objawienie, to są to skrzydła, a nie brzemię. Cudownie jest być chrześcijaninem ze świadomością, że otwiera to przed nami szeroką perspektywę i wielką wspólnotę. Jako chrześcijanie nigdy nie jesteśmy sami. Bóg zawsze jest z nami, a my zawsze jesteśmy razem w wielkiej wspólnocie,... To jest radość bycia chrześcijaninem i piękno
Śmierć Chrystusa na krzyżu nie wykreśla śmierci z agendy naszego życia, ale ona nie ma już ostatniego słowa, staje się przejściem do życia, bramą, której sama śmierć już nie może przekroczyć. Dalej jest tylko „podwyższenie” człowieka, droga do nieba, do życia. Krzyż Chrystusa staje się dla nas jakby drabiną Jakuba, która pozwala nam „wstępować” z ziemi do nieba, ze śmierci do życia.
Zawsze fascynowała mnie determinacja Św. Stasia w dążeniu do celu. To prawda, że bardzo wcześnie otrzymał łaskę wyraźnego rozpoznania woli Bożej i choć na drodze jej realizacji stanęło wiele przeszkód, może zadziwiać, jak wytrwale i odważnie dążył do wypełnienia powziętych zamiarów. Jego żebracza wędrówka na pieszo do Rzymu, to nie były żarty. To było męstwo, na jakie nawet dzisiaj, w komfortowych warunkach podróżowania, nie tak wielu jest się w stanie zdobyć. Stanisław Kostka, to nie słodki mazgaj, przewracający oczkami, jak na dawnych obrazkach, mdlejący na dźwięk brzydkich słów, tylko mężczyzna z krwi i kości, który okazuje dojrzałość poprzez wytrwałość i konsekwencję w realizacji powziętych zamysłów, odczytanych jako wola Boża.
Poprośmy dziś św. Mateusza, aby wyprosił nam taką łaskę przyjmowania w naszym życiu Jezusa Chrystusa, który nieustannie podchodzi do nas i zaprasza nas do autentycznego życia wiarą, to jest do przyjaźni ze sobą i do bycia apostołami w naszych środowiskach.
Dziękując św. Łukaszowi za jego świadectwo o Chrystusie, prośmy go niech nas wesprze w naszej misji jako uczniów posłanych na świat, niech pomoże zrozumieć ważność wspólnoty zbierającej się na modlitwę, abyśmy i my, trwali wiernie „w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwie” (Dz 2, 42).
Kończy się powoli Rok Wiary. To także czas, kiedy powinienem postawić sobie pytania o moją wiarę w Kościół i obecność Boga w Nim. Także w to, że jedynie przez pośrednictwo Kościoła, mimo ludzkiego grzechu, czasem nawet skandalu, otrzymuję w Kościele i przez Kościół zbawienie (odkupienie). Czy podziękowałem w tym Roku Wiary, przy chrzcielnicy mojego Kościoła Parafialnego za sakrament chrztu świętego i wiarę, które otrzymałem?
Niech dziś, w przededniu uroczystości Wszystkich Świętych, święci: Szymon i Juda Tadeusz będą dla nas konkretnym przykładem, a zarazem niech dodają nam odwagi, byśmy tak, jak oni, świadomi własnych słabości i grzechów, zechcieli pozytywnie odpowiedzieć na zaproszenie, które kieruje do nas Jezus. Niech ta bliskość i szczera relacja będą dla nas źródłem nadziei życia w wieczności razem ze świętymi.
Istnieją nie tylko czyny, ale także słowa, które są w stanie przemieniać świat. Nie są wcale głośne. Są to słowa przemieniające serce człowieka. Do nich należą słowa ośmiu błogosławieństw wypowiedziane na górze. Słowa te znalazły drogę do szukającego człowieka. Przez całe wieki historii nie straciły nic na swojej mocy. Docierają w głąb naszego serca, przenikają dusze, pocieszają i wprowadzają niejako w inny świat. Świat szukany przez wielu, świat marzeń i pocieszenia w trudzie życia. Zbierają w sobie wszystko, czego sobie najbardziej skrycie życzymy.