Wielkanoc nie usuwa cierpienia ani nie chroni przed śmiercią fizyczną. Co więcej, przed zmartwychwstaniem Chrystusa w centrum cierpienia znajdowała się tylko rozpacz. Jednakże cierpienie i śmierć mają teraz odmienny charakter, ponieważ Chrystus cierpiał i umarł. Teraz za sprawą Chrystusa miejsce to wypełnia nadzieja. Gdy cierpimy lub popadamy w depresję, kiedy czujemy się opuszczeni lub kiedy umieramy, i powierzamy się Chrystusowi, to nasze cierpienie nie niszczy nas, lecz przybliża nas do Chrystusa i do Boga.
Niedziela Palmowa, Niedziela Męki Pańskiej łączy w sobie radość i cierpienie, triumf i śmierć, jakiż wielki kontrast w tak krótkim czasie.Chrystus przyjmuje jedno i drugie, wie, że tak wypełnia wolę Ojca. Dla Niego ważny jest cel – Zmartwychwstanie, zwycięstwo.Nie ma innej drogi, by je osiągnąć.
Kłaniając się przed krzyżem, wyznajemy, że Jezus oddał swoje życie za nas z miłości.Patrzymy na krzyż z wiarą w Syna Bożego, który umiłował każdego z nas i samego siebie za nas wydał (Ga 2, 20).
Wielki Tydzień to czas takich swoistych rekolekcji, specjalnych kazań, które Jezus wygłasza bardziej swoim życiem, niż słowami, jak to najczęściej robi w swojej Ewangelii.Wydarzenia Wielkiego Tygodnia są celem Jego ziemskiej wędrówki, Jego obecności wśród ludzi. Do tego zmierzał, tak zaplanował to wszystko Ojciec i Chrystus jest Mu posłuszny.
Do bycia przy Bogu można się przyzwyczaić. Na początku nas zachwyca i porusza to, jak działa w naszym życiu, jak działa przez nas i możemy pomyśleć, że zawsze tak będzie. Może dojść do tego, że przestanie nas zaskakiwać Jego hojność, miłosierdzie, dobroć. ... Przyzwyczajenie, skupienie się na tym, że On zawsze jest obok, że tyle Jego cudów widzieliśmy, i że nas już niewiele może zaskoczyć. A w tym momencie i miejscu Jezus zaskakuje, niepokoi.
Po ludzku więc rzecz ujmując, życie Jezusa było nieudane. Jednak my wiemy, że to nie jest do końca prawda.On cierpiał, umarł, ale zmartwychwstał i żyje. Taka jest prawda. To, co było nieudane, zaowocowało po Jego zmartwychwstaniu powstaniem Kościoła i odkupieniem każdego człowieka. Cierpienie przyniosło właśnie te wielkie owoce.
Zmartwychwstanie Jezusa jest najpełniejszym objawieniem mocy zbawczej Boga i Jego panowania nad światem. Jest zwycięstwem dobra nad złem. Jest gwarancją, że ostatecznie prawda zwycięża nad kłamstwem, sprawiedliwość nad niesprawiedliwością, miłość nad nienawiścią, niewinność nad nikczemnością.Zmartwychwstały Chrystus wskazuje na Boga Ojca, który wskrzesił Go z martwych i który czuwa nad światem, a w nim nad każdym, kto słuchając słów Jezusa, wstępuje na drogę budowania królestwa Bożego.
Dla tego kto kocha – wszystko jest możliwe. A Jezus «umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował» (J 13, 1). Bóg kocha swe stworzenie, człowieka. Kocha go również wtedy, gdy ten upada, i nie pozostawia go samego. On kocha do końca.Dlatego z miłości do nas pozostaje pośród nas – nie z obowiązku, ani nie dlatego, bo tak trzeba. A miłość jest silniejsza niż śmierć, niż grzech. Miłość czyni cuda.Eucharystia to cud obecności Boga kochającego człowieka.
Żyć wiarą w Chrystusa Zmartwychwstałego w świecie, który – jak pisał Święty Jan Paweł II w Dives in misericordia – chce wydrzeć z ludzkiego serca ideę miłosierdzia, znaczy zbliżyć się w kontemplacji nie tylko do zbawczych ran Chrystusa Miłosiernego, ale i do bolesnych ran ludzkości i świata, które czekają na nasze chrześcijańskie uczynki miłosierdzia.
W Świętym Roku Miłosierdzia składamy Wam serdeczne życzenia, przeżywając na nowo tajemnicę męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa.