Duch Jezusa jest Duchem rzeczy niemożliwych. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego, powiedział anioł (Łk 1, 37). I nam też to mówi. Bóg objawia się i udziela człowiekowi, który przyjmuje dar Jego królestwa Bożego. To królestwo odwraca porządek wartości i rzeczywistości ziemskich. Rozpoznają je przede wszystkim mali, prostaczkowie i ubodzy. Ewangelista prostaczkami nazywa zwykłych, przeciętnych ludzi, którzy są przekonani o własnej małości i nicości oraz pozwalają napełnić się mądrością Boga. Ludzie pokorni i prości są w bezpośrednim kontakcie z Bogiem i to oni będą Go oglądać.
Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego! To słowa skierowane dzisiaj do każdego z nas. Usuńmy zatem z naszego życia to, co tarasuje drogi prowadzące do naszych serc, by Bóg mógł nam objawić swoją chwałę i moc! Nie pogrążajmy się w pustce! Nie podsycajmy egoizmu i nie gońmy szaleńczo za rzeczami materialnymi! Niech nasze myśli i serca zwrócą się ku Bogu, który pragnie zamieszkać pośród nas i obdarzyć nas szczęściem!
Rozważania różańcowe – Jesteśmy napełnieni Duchem Świętym! – Z Maryją przyjmować Dary Ducha Świętego i jak najobficiej owocować.
Przez całe nasze życie zmierzamy do królestwa Bożego. Ten motyw stanowi centralny punkt chrześcijańskiego przesłania. Do tego stopnia, że jest obecny w jedynej modlitwie, której Zbawiciel zachciał nas nauczyć. Jest to modlitwa Ojcze nasz. Prosimy w niej słowami: Przyjdź królestwo Twoje. Tę rzeczywistość przywołujemy w sercu każdej Mszy Świętej w słowach: Głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie i oczekujemy Twego przyjścia w chwale. Adwent to czas na przygotowanie się do bycia na uczcie w królestwie Jezusa.
Adwent jest czasem odkrywania Boga na nowo. Adwent to nie tylko „atrakcyjne” wstawanie na roraty jeszcze przed świtem; to nie tylko wyczekiwanie na choinkę, święta Bożego Narodzenia czy prezenty. To przede wszystkim czas na poznanie prawdziwego oblicza Boga, który pochyla się nad ludzkimi problemami, chorobami i ludzkim losem. Jezu, przyjdź i umocnij naszą nadzieję na pełnię zbawienia w Twoim królestwie!
Jan Chrzciciel nie zabiega o popularność ani o zaszczyty. Prowadzi prosty tryb życia i nie szuka u innych uznania. Pytany o to, kim jest, odpowiada: Nie jestem, gdyż wie, że nadchodzi Ten, który będzie mógł powiedzieć: Ja jestem. Jan wie, że jest tylko głosem, a wkrótce przyjdzie Ten, który jest Słowem odwiecznym. Jego zadaniem jest być lampą wskazującą ludziom drogę, która poprowadzi ich na spotkanie ze Światłem. Jan wie, że jest sługą, a nawet już nie sługą, bo kimś tak małym, że Jezusowi Chrystusowi, Synowi Bożemu, nawet nie jest godzien usługiwać.
Wiara wymaga niezwykłego zaangażowania! W błędzie są ci, którzy twierdzą, że chrześcijaństwo, katolicyzm jest jedynie monotonnym zbiorem zakazów i nakazów moralnych, klepaniem różańców i bezwzględnym posłuszeństwem rzymskim dykasteriom. ... Papież emeryt Benedykt XVI powiedział kiedyś, że wiara jest spotkaniem – czyli czymś dynamicznym z samego założenia, czymś, co przemienia spotykanego i spotykającego, czymś, co wymaga minimum zaangażowania z każdej ze stron.
Słuchając dziś liturgii słowa, można odnieść nieodparte wrażenie, że dokonuje się pewna niespotykana rzecz. Prorok woła o przygotowanie drogi dla Mesjasza, który ma przyjść, już nadchodzi. Zaangażowanie w Jego przyjście ma być ponad naturalne – prostowanie ścieżek, obniżanie pagórków, a to wszystko po to, aby mógł przyjść i… …szukać tych, którzy nie do końca na Niego czekają.
Kariera, pieniądze, wykształcenie, posiadanie, powodzenie – to wyznaczniki bycia i stawania się lepszym. Lepszym od kogo? Lepszym od innych, tych, którzy mają ciekawszą karierę, więcej pieniędzy, lepsze wykształcenie, posiadają więcej, mają większe powodzenie i są ogólnie lepsi. Ale od kogo? – Od nas, ode mnie od ciebie. Jest we mnie tendencja do nieustannego porównywania się z innymi, tymi „lepszymi”.